Rozdział 5. Wspólny weekend.

167 9 0
                                    

/Gabriel/

Minęło kilka dni od mojego spotkania z Wiką. Dziś chciałem odprowadzić siostrę do domu po szkole i spytać się rodziców adopcyjnych Wiki czy mogę zabrać siostrę na weekend do swojego domu. Maryna się ucieszy. Miałem nadzieje, że Maryna oraz Wiki się polubią. Obecnie stałem przy swoim motorze który ostatnio mi kupił Piotrek na urodziny. Czekałem pod szkołą Wiki. W pewnej chwili zauważyłem swoją siostrę. Pomachałem do niej. Wiki od razu do mnie podbiegła.

-Hej młoda jak w szkole?- Spytałem się gdy Wiktoria się do mnie przytuliła. Uśmiechnąłem się i odwzajemniłem to.

-A wiesz co? Super. Na szczęście nie mam nic zadane.- Powiedziała gdy założyłem jej kask.

-To dobrze. Bo mam dla ciebie niespodziankę.- Powiedziałem sadzając siostrę na motorze po czym sam założyłem kask. Wsiadłem na motor.- Tylko trzymaj się mnie i nie puszczaj.- Powiedziałem po czym poczułem jak moja siostra oplata swoje ręce wokół mojego brzucha. Następnie pojechaliśmy pod dany adres. Zaparkowałem na miejscu. Zszedłem z motoru i pomogłem zejść siostrze. Zdjęliśmy kaski po czym schowałem klucze do kieszeni. Poszliśmy do domu Wiki. Weszliśmy do środka, a od razu do nas podbiegł jakiś szczeniak który zaczął na mnie szczekać.

-Hachiko nie szczekaj.- Powiedziała Wika kładąc plecak pod ścianą. Poszedłem z siostrą do salonu gdzie zauważyłem prawdopodobnie rodziców adopcyjnych mojej siostry i moją... Naszą mamę.

-O hej dzieciaki.- Powiedziała moja mama. Uśmiechnąłem się.

-Cześć mamo.- Powiedziałem patrząc na nią. Moja mama wyjaśniła rodzicom adopcyjnym Wiki. Powiedziałem sam, że chce Wikę wsiąść na weekend do swojego domu. Zgodzili się. Wiktoria od razu pobiegła szczęśliwa się spakować. Zacząłem czekać na siostrę. Po chwilę wróciła z zapakowanym plecakiem. Pojechałem z siostrą do mojego domu. Zaparkowałem w garażu motor. Poszliśmy do domu.- Już jesteśmy.- Powiedziałem idąc z siostrą do salonu gdzie siedziała Maryna. Spojrzała na nas.

-Eee... Bracie czy to jest...- Nie dałem dokończyć siostrze.

-Tak to Maryna.- Powiedziałem gdy moja ukochana do nas podeszła.

-Miło cie w końcu poznać Wiktorio. Gabryś wiele o tobie mówił.- Powiedziała Maryna wyciągając rękę do Wiktorii. Moja siostra od razu odwzajemniła czyn.

-To dla mnie jest zaszczyt poznać tak wspaniałą piosenkarkę jak pani.- Powiedziała Wiki z uśmiechem.

-Jaka pani. Mówi mi Maryna, Wika.- Powiedziała Maryna.

-Dobrze Maryna. A będziesz z Gabrysiem na moich urodzinach?- Na słowa siostry spojrzałem na nią.

-A kiedy masz?- Zapytałem się.

-23 października. Czyli za 2 tygodnie.- Po słowach Wiki zapisałem w kalendarzu, że 23 będą jej urodziny. Zjedliśmy obiad i zaczęliśmy grać w różne gry. W między czasie leciało radio. Moja siostra była w szoku gdy usłyszała jak ja i Maryna śpiewaliśmy jedną z naszych piosenek. Jednak przyznam, że siedzieliśmy do 23:30. Gdy zauważyłem tą godzinę na zegarku od razu pokazałem siostrze pokój gdzie miała spać. Kiedy wróciłem do jej pokoju by zgasić światło. Wiktoria spała przytulając pluszowego misia. Uśmiechnąłem się. Poprawiłem kołdrę tak by Wiktoria nie miała odkrytych pleców. Zganiłem lampkę i poszedłem do mojej i Maryny sypialni. Moja ukochana już siedziała w łóżku w piżamie.

-To słodkie jak się o nią troszczysz.- Powiedziała gdy kładłem się do łóżka obok niej.

-W końcu to moja siostra.- Powiedziałem ziewając. Zgasiłem lampkę. Powiedziałem Marynie jeszcze dobranoc. Po czym starałem się zasnąć co szybko mi się udało.

Rodzinna tajemnica.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz