Rozdział 18. Po operacji.

144 9 0
                                    

/Wiktoria/

Zaczęłam powoli otwierać oczy. Widziałam, że jestem w jakiejś sali. Chyba w szpitalu. Słyszałam pikanie kardiomonitora. W dodatku czułam coś pod nosem. Pierwszą myślą było to iż jestem podłączona do tlenu prowadzący przez wąsy. Zauważyłam, że przy łóżku na którym leżałam siedziała moja mama.

-Wiktoria.- Powiedziała głaszcząc mnie po głowie. Wyczułam w jej głosie ulgę.

-C-Co z Gabrielem?- Spytałam się zmartwiona patrząc na mamę.

-Spokojnie córeczko. Ma tylko złamaną rękę. - Słowa matki sprawiły, że poczułam ulgę. Bałam, że coś mojemu bratu.

-Zawołasz go?- Spytałam się patrząc na matkę.

-Zawołam. Od razu powiadomię panią doktor, że się obudziłaś.- Powiedziała po czym pocałowała mnie w czoło. Uśmiechnęłam się.

/Olga/

Odwzajemniłam uśmiech córki, a następnie opuściłam jej salę. Poszłam szukać lekarki córki. Gdy ją znalazłam od razu powiedziałam, że Wiktoria obudziła się. Lekarka od razu poszła do sali Wiktorii by ją zbadać. Sama poszłam do bazy. Gabryś siedział na kanapie pijąc herbatę. Obok niego siedziała Maryna. Mój syn na mnie spojrzał i od razu wstał.

-Co z Wiką?- Zapytał się odstawiając kubek na stół.

-Jest lepiej. Prosiła bym ciebie zawołała.- Powiedziałam, a Gabryś jak błyskawica wyszedł z pomieszczenia. Mam nadzieje, że Wiktoria szybko wróci do zdrowia i szybko opuści szpital. Ale wiem, że Gabryś nie pozwoli jej skrzywdzić. Widać to w jego oczach.

Rodzinna tajemnica.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz