Rozdział 8

218 11 0
                                    

Kilka dni później miałam się znacznie lepiej, ale muszę przyznać, że to były jedne z najdłuższych godzin oraz minut w moim życiu. Przez kontuzję jedyne co mogłam robić to patrzeć jak inni ekipowicze świetnie się bawią na przeróżnych atrakcjach oferowanych przez tutejszy kurort. Mogłam jednak odłożyć robienie formy na później, zawsze świetnie mi to wychodziło.

 W pewnym momencie siedząc na molo przestałam zwracać uwagę na innych, żeby nie sprawiać sobie większej przykrości, więc po prostu odpaliłam kamerę, którą położyłam na deskach, lekko odchylając ją w górę, żeby ukazywała widok rudej cierpiętnicy z usztywnioną stopą. 

Chwyciłam swojego iphona i odpaliłam notatnik z pytaniami, które sobie spisałam wybierając te najlepsze, najciekawsze i najtrudniejsze zarazem. Wyświetlenia muszę się zgadzać, a wątpię żeby moi widzowie chcieli słuchać o kolorach, które lubię.

- Cześć! Z tej strony Marta, a dzisiaj z racji tego, że zrobiłam sobie małe kuku... Odpowiem na wasze pytania. Nie ukrywam, że wybrałam te najciekawsze, a także te które powtarzały się najczęściej, bo to one najbardziej was interesują.

Gestykulowałam do kamery i ponownie miałam odczucie jakbym rozmawiała z kimś, a nie mówiła do sprzętu nagrywającego. Myślę, że to dużo dodaje do jakości materiału, nikt przecież nie lubi sztuczności i zbędnego napinania się.

Kątem oka widziałam, że inni ludzie spoglądali na mnie i moje wyczyny, niektórzy z nich jakby specjalnie kręcili się koło mnie, żeby choć przez chwilę być na kamerze, bądź po prostu zobaczyć co wyprawiam.

- To Murcix! - Usłyszałam za sobą.

O nie. Ten materiał naprawdę trzeba będzie porządnie zmontować.

Znienacka podeszły do mnie dwie dziewczyny w wieku nastoletnim, może nawet prawie pełnoletnim, chociaż dzisiaj nigdy nic nie wiadomo, biorąc pod uwagę jak dużo makijażu używa się, żeby... wyglądać doroślej? Kiedyś kobiety malowały się, żeby wyglądać młodziej, a w obecnych czasach młode, naprawdę atrakcyjne dziewczyny nakładają na siebie tone make-upu, żeby się postarzać. Czy to nie straszne?

Chcąc nie chcąc zauważyłam, że moje fanki miały go bardzo dużo na sobie. Cienie do powiek i kreski eyelinerem nad wodą?

- Uwielbiamy Cię! Możemy zrobić sobie zdjęcie?

- Jeżeli pomożecie mi wstać to jasne! - Zaśmiałam się gorzko, czując się jak kaleka.

Spełniły moją prośbę i już po chwili przytuliłam jedną i drugą. Zrobiłyśmy sobie kilka ujęć selfie i wymieniłyśmy parę zdań. Opowiedziałam im pokrótce wydarzenia z chwili mojego małego wypadku i w zamian za to jakim biedactwem byłam, dostałam od jednej z nich... lizaka. Truskawkowo-jogurtowego chupa chupsa i przysięgam, że chyba już dawno nie byłam tak spontanicznie uradowana. Miło było przenieść się chociaż na chwilę do dzieciństwa i posmakować łakoci, o których istnieniu nawet nie pamiętałam.

Kiedy moje fanki oddaliły się wróciłam do nagrywania materiału odpakowując przy okazji prezent - Przepraszam was kochani, ale właśnie dostałam taki oto gifcik od jednej z moich widzek i nie wytrzymam ani chwili dłużej, po prostu muszę - Usprawiedliwiłam moje poczynania chichocząc i wróciłam do głównego punktu filmu.

- Czy spotkałaś bądź spotykasz się z kimś od czasu zerwania z Mixerem? 

 Przeczytałam beznamiętnym głosem i spojrzałam w obiektyw.

- Nie i nie. Postanowiłam zrobić sobie przerwę i nie mam absolutnie żadnego ciśnienia na związek, a wręcz przeciwnie. Zaczęłam doceniać samotność i stwierdziłam, że to dobry moment, żeby skupić się na sobie.

Nie da się ukryć - Marta x Tromba (Mamba)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz