5.trzeci rok

90 3 0
                                    

Draco pov.

Siedziałem spokojnie w pokoju wspólnym, koło małej Nass. Zdążyłem ją polubić, mimo iż jest wredna i mnie wkurza. Nie wiem co ona sądzi o mnie, ale chyba też mnie lubi, bo ciągle się koło mnie kręci. Akcja z przypominajką Neville'a była genialna, ku swojemu zdziwieniu podziwiam zdolności Nass, które pokazała na miotle. Na początku chciałem się z niej pośmiać, że nie uda się jej nawet przywołać miotły, ale poradziła sobie dobrze. Nawet bardzo.

Właściwie przez pierwsze dwa lata nie działo się nic ciekawego, poza tym, że byliśmy z Nass nierozłączni, a nadal wredni i drwiący z siebie nawzajem. Oboje gramy teraz w drużynie quidditcha, ja jako szukający, 0a ona jako pałkarka.

Teraz mamy rozpocząć trzeci rok nauki w Hogwarcie..

Umówiliśmy się, że spotkamy się na peronie, ale nigdzie jej nie widziałem. Wreszcie zobaczyłem tą małą uśmiechniętą buźkę, wyglądała zupełnie inaczej niż przed wakacjami, była wyższa, kształtniejsza, a jej włosy ścięte do ramion, tak jasne jak jego, tylko z jednym pasmem z przodu, po lewej stronie, ciemnozielonym. Wyglądała pięknie, aż ciężko było oderwać wzrok. Czekaj co? O czym ja myśle? To jest pojebane.

.............................................................................
Nasanie pov.

O mój boże! Jak on się zmienił! Jego jaśniejsze włosy niż przedtem opadały zawadiacko na czoło. Jego skórę pokryło kilka uroczych pryszczy, urósł.. O boże, jaki on przystojny, wygląda zupełnie jak w tym śnie... O czym ja myślę?
/ Zmieniłaś się Nass... - zaśmiał się miło.
/ Ty też Drake - odpowiedziała uśmiechem.- już nie wyglądasz jak szczur..
/ I nawzajem, Nass- pocałował ją lekko w czoło na co się zaśmiała.
/ Chodź, bo się spóźnimy na express.
Poszliśmy razem do przedziału, byliśmy w nim sami, więc usiedliśmy wygodnie. Położyłam nogi koło niego, a ja on obok mnie. Zaczęliśmy rozmowę o spędzonych wakacjach..
/ Chodź Nazi, pomożesz mi w zadaniu z obrony przed czarną magią, brakuje mi końcówki.
Usiadłam koło niego i zaczęłam mu tłumaczyć, często mu pomagałam. Tym razem ciężko było mi się skupić, ale dałam radę mimo ciągłego błądzenia w kierunku ust, włosów, oczu i całej reszty ciała Malfoya. Nie sądziłam, że kiedyś będę czuć się tak w jego towarzystwie. Ciekawe jak on się czuje...

.................................................................................

Tłumaczyła mi jak mam zakończyć wypracowanie, a ja układałem zdania myśląc o tym jak mała Nass zmienia się w piękną dziewczynę... Co ja plotę? Moje myśli cały czas błądziły w niekonwencjonalne sytuacje. Nie, nie mogę myśleć tak o małej Nazi, jest dla mnie jak siostra. Ciekawe o czym ona teraz myśli, nie jest skupiona na tłumaczeniu, w głowie ma co innego, a po jej rumieńcu nie można było nic odgadnąć, rumieniła się tak jak była: zmęczona, znudzona, zawstydzona, przestraszona, zła, smutna i radosna. Czyli prawie zawsze. Patrzyłem na nią wyobrażając sobie swoje i jej usta zbliżone niebezpiecznie.... Draco! KURWA weź się w garść,
/ Nazi to jeszcze dziecko.
Kurwa powiedziałem to na głos? Z jej miny wywnioskowałem, że chyba tak.
/ Jestem od ciebie starsza Draconie- obruszyła się dziewczyna.
/ Uhmm.. Przepraszam. Nass?- zapytałem nieśmiało.
I w tym momencie pociąg zatrzymał się i trzeba było wysiadać.

Gdy dotarliśmy do sali jadalnej i usiedliśmy do stołu czekając i klaszcząc, gdy pierwszoroczniaki zostały przydzielone do domów.
/ O co chciałeś zapytać  Drake?- zaciekawiła się Nass

/ Nie tutaj, o 22 w pokoju wspólnym.- puściłem oczko do dziewczyny i zabrałem się za kolację.

Gdy wybiła 22 byliśmy sami w pokoju wspólnym i zacząłem
/Nass, czy może... Chciałabyś się ze mną umówić?

/Yyy... Że... Nna randkę? Ze mną? - spłoniła się Nazi uroczo.
/ Z tobą- zaśmiał się Malfoy- jak nie chcesz to..
/ Chcę, jasnę że chcę... To znaczy... Pójdę- przerwała mu jąkając się - z tobą ... Na randkę... Gdzie i kiedy?

TajemnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz