Mam na imię Paulina i mam 17 lat. Moja mama i tata zmarli rok temu. Moim opiekunem prawnym został mój wujek, który jest chyba najbogatszym mężczyzną jakiego znam. Nie chciał się mną zajmować, więc zdecydował, że przekupi ludzi pracujących w psychiatryku, aby udawali, że jestem ,,walnięta'' psychicznie. W końcu pieniędzmi załatwisz wszystko. Mam jeszcze brata- Huberta, który ma 21 lat. Tak bardzo chciałam, aby to on był moim opiekunem prawnym aż skończę 18 lat, ale sama nie znam powodu dlaczego to mój wujek musiał nim zostać... Kontynuując mój brat wiele razy już próbował mnie stąd wydostać, ale na nic. Siedzę tu już nie cały rok i jeszcze się nie poddałam co do ucieczki z tego miejsca. Ten budynek jest naprawdę ogromny. Ma 5 pięter i na każdym około 100 par drzwi. Wniosek z tego taki, że często nikt nie zwraca na ciebie uwagi i możesz powędrować i poodkrywać zakamarki tej budy. Za 2 miesiące kończę 18 lat. Wtedy powinnam móc się sama stąd wypisać. Niestety co do tego pewności nie mam. Nie wiem co mój wujek mógł jeszcze w tej sprawie uknuć.

CZYTASZ
,,Jesteś moim aniołkiem''
Ficção Adolescente~Życie to gra. My jesteśmy jej graczami. Jeden zły ruch i zostajemy zdyskwalifikowani~ Ostrzegam, że to moja pierwsze opowiadanie i nie uważam go za dobre i tym bardziej spełniające moje oczekiwania.