Rozdział 8

54 4 0
                                    

Nie wiem ile czasu zajęło mi tu ale na pewno sporo ale jakoś nie miałam ochoty wracać jeszcze do domu wzięłam torbę i wstałam poszłam w stronę jeziora

Kiedy byłam nad jeziorem widok był piękny od tafli wody odbijał się księżyc byłam wpatrzona w ten widok jeszcze chwilę aż usłyszałam za sobą czyjś głos

- Tutaj jesteś

Odwróciłam się gwałtownie to był ten drań

- Czego tu chcesz draniu

- Proszę cię laleczko nie bądź taka nie miła

Kiedy on zaczął się zbliżać ja zaczęłam się cofać kiedy w końcu cofnęłam się tak że prawię wpadłam do wody na szczęście albo nie szczęście on mnie złapał

- Puść mnie draniu

‐ Nie wierć się bo cię puszczę

- Eh...puść

Próbowałam się nie wiercić ale to nie było takie trudne po krótkiej chwili odetchnęłam go i zaczęłam biec w nieznanym mi kierunku po chwili zatrzymałam się żeby sprawdzić czy on mnie jeszcze goni ale na szczęście nie było go za mną

- Uf - Odetchnęłam z ulgą

Po czym usiadłam przy jakimś drzewie i zaczęłam się rozgląda gdzie ja do cholery jestem

Pov Laito

Uciekła mi kurczę już prawie chciałem powiedzieć jej kim jestem ale uciekła mi

- Eh..OWRI !

Zacząłem ją wołać oraz zacząłem iść w kierunku w którym pobiegła

- OWRI !

I nic nie słyszałem jej gdzie ona mogła pójść

Pov Owri

- Gdzie ja jestem

Wyjęłam telefon z torby żeby sprawdzić gdzie jestem ale

- Kurwa tu nie ma zasięgu poważnie

Schowałam go z powrotem do torby nie mogłam uwierzyć w to że się zgubiłam znowu czy ja naprawdę mam jakiegoś cholernego pecha czy jak

- Moje życie jest do bani

Schowałam twarz w dłoniach nie miałam zamiaru płakać ale czułam jak łzy napływają mi do oczu miałam ochotę krzyczeć miałam ochotę go zabić miałam ochotę go przytulić czy ja się naprawdę w nim zakochałam nie nie to nie jest możliwe ja go nawet nie lubię i takie tam ale skoro się w nim nie zakochałam to dlaczego tak zareagowałam na to jak on całował się z tamtą dziewczyną przecież my nawet nie byliśmy parą ani nawet kochankami to o co mi w takim razie chodzi o kurczę miłość itp jest skomplikowana siedziałam tak jeszcze nie usłyszałam tego głosu tego....tego....

- Owri zaczekaj ja

- Odwal się zboczeńcu wiedziałam że chciałeś mnie tylko i wyłącznie przelecieć wiesz co odpiepsz się o demnie

Kiedy odwróciłam się żeby sobie pójść ( sama nie wiem gdzie ) to wtedy on odwrócił mnie w swoją stronę i przyszpilił do drzewa

- Ja wcale nie chciałem cię tylko przelecieć

- Ale chciałeś więc...

Nie zampomnij mnie ( Zawieszone ) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz