✄--50.Boję się--

192 24 0
                                    

-Kiedy zasnąłem?

-Jak wracaliśmy, zemdlałeś.- Odpowiedział Overhaul, siedząc na krześle. 

-Przepraszam, pewnie sam byłeś zmęczony, a jeszcze mnie niosłeś.

-To akurat nie problem.

-Akurat?...- Zapytałem, podnosząc się. Chciałem spojrzeć na rozmówce i dopytać, o co chodziło, ale usłyszałem brzdęk metalu. Moja ręka została przykuta do ramy łóżka. Nie mojego łózka.- Szefie?

-Dziękuję ci za znalezienie Eri. Nie powinieneś jej jednak ukrywać. Choroby należy niszczyć, tak jak bakterie wewnątrz mego domostwa.- Po tych słowach rozmówca odszedł, zostawiając mnie samego. 

Znalazł czerwonooką? Czyli to przez niego dziewczynka była więziona? Czy z białowłosą wszystko dobrze? Wiem, że z nią wszystko dobrze. Przecież Chisaki nie mógł jej skrzywdzić...

Dlaczego? Dlaczego miałby nie móc? Przecież sam widziałem, jak wyniszcza swych przeciwników. Robił to bez mrugnięcia okiem. Dlaczego miałby się hamować przy zwykłym przedszkolaku?

Przedszkolaku? Właśnie, co przedszkolak robił w bazie mafii? Dlaczego ta dziewczynka tu była? Czy miało to związek z planem właściciela złotych tęczówek? Czy ów dziecko może przydać się w odbudowywaniu reputacji Yakuzy? Dlaczego więc ja robię tylko za zwierzątko? Dlaczego jestem niżej od sześciolatki?

Izuku, dobrze przecież wiesz, że wiek nie ma nic do gadania. Chodzi tylko o to, jak bardzo pomagasz. Najwyraźniej nie pomagam. Ale co ona takiego ma? Co może zrobić, że docenił ją sam Overhaul? Wylądowałem wewnątrz tego miejsca przypadkiem. Nie zostałem wyrzucony z ów posiadłości tylko przez osobiste pobudki bordowowłosego. Kim jest więc małolatka, skoro podziękowano mi za samo znalezienie oraz karano za ukrywanie jej? Jak wycenione zostało istnienie takiego dziecka?

-Puszczaj! Nie chcę! Nie chcę!

-Jeżeli jeszcze raz uciekniesz, to możesz pożegnać się ze swoim kolegą.- Odpowiedział mężczyzna rozmówczyni, którą ciągnął za rękę. Pomachałem jej, na co spojrzała ku mnie przerażona. Jakby oczekiwała pomocy. Wskazałem więc na drugą rękę, pokazując kajdanki, jakimi byłem przypięty. Ten widok zmroził białowłosą wystarczająco, by przestać się wydzierać. Czy ja również czułem strach? Nie bardzo. Ciekawość brała zdecydowanie górę. Miałem tyle pytań, że mógłbym stworzyć z nich odrębny notes. W sumie dawno takowego nie pisałem.

Zamknąłem na chwilę oczy, jakby chcąc wyobrazić sobie nowy świat. Słuchacie sobie ukochanej piosenki, po czym odlatujecie do wymiaru własnych marzeń. Ja jednak nie posiadałem ukochanej piosenki czy marzeń. Co w takim razie widniało wewnątrz mego umysłu?

Kwiaty. Wszędzie rosły jasne kwiaty powiewające na delikatnym wietrze. Natomiast ma osoba tylko siedziała między nimi, obserwując otoczenie. Gdy wstałem i zrobiłem krok, nie zdeptałem żadnej rośliny. Po mej obecności nie było śladu. Nikogo nie skrzywdziłem, nie zraniłem. Me istnienie nie przysparzało tu problemów. Dzięki temu nikt nie miał do mnie wyrzutów. Nikt nie kojarzył mnie jako potwora. Ale czy tego chciałem? Czy jeżeli przestanę być potworem, to będzie dobrze? Wtedy wrócę do normalnego życia, a przecież ludzie nie zapamiętują normalnych rzeczy.

-Zaraz wrócę, macie niczego nie zepsuć.- Odparł przywódca Shie Hassaikai, następnie wychodząc z pomieszczenia. Zostałem z Eri, która sekundę później siedziała już obok.

-Pomożesz mi?- Zapytała po chwili.

-W ucieczce?

Dziewczynka pokiwała głową, a ja westchnąłem. Widziała we mnie herosa, ponieważ spędziłem z nią trochę czasu. Nie miała innej osoby do pokładania nadziei? Przecież nie mogę nic zrobić. Ale czemu? Czemu nie mógłbym? A może to nie tak, że nie mogę. Ja nie chcę jej pomagać. Nie chcę uciekać. Nie chcę tracić tego, co teraz mam. Nie chcę wracać do nudnej rzeczywistości.

✄--Obserwowany przez kwiaty--Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz