Nazajutrz obudziłam się z ogromnym bólem głowy. Postanowiłam szybko zejść na dół, do hotelowej restauracji, zjeść śniadanio-obiad i napić się ciepłej herbaty. Bez zastanowienia ubrałam jeansowe spodenki i bluzę Charlesa, w której wróciłam zeszłego dnia do pokoju. Przy wciąganiu jej przez głowę, poczułam zapach perfum kierowcy i przez chwilę delektowałam się tym doznaniem. Wspomnienia wspólnych wieczorów momentalnie wróciły… Otrząsnęłam się szybko i udałam się do stołówki.
Weszłam do restauracji, rozejrzałam się po całym pomieszczeniu- nie było nikogo znajomego, poza Leclerciem, który jadł, rozmawiając jednocześnie z kimś przez telefon. Zajęłam miejsce przy pustym stoliku i zaczęłam konsumować. Nagle dostałam SMSa.
Charles, 14:22
„ Smacznego;)”
Ja, 14:23
„Dzięki… Ale czuję, że zaraz wszystko zwymiotuję…;/”
Charles, 14:25
„Źle się czujesz?”
Ja, 14:27
„Chyba przesadziłam wczoraj z alkoholem…”
Charles, 14:30
„Przyniosę Ci po śniadaniu tabletki przeciwbólowe, sam korzystałem z ich pomocy, żeby zwlec się z łóżka;)”
Ja, 14:33
„ Brałam już, nie pomagają..;/”
Ja, 14:34
„Ale możesz wpaść, oddam Ci bluzę..”
Odpowiedź otrzymałam dopiero po godzinie, kiedy byłam już z powrotem w swoim łóżku.
Charles, 15:45
„Przepraszam, że dopiero teraz… Zasnąłem.. Zatrzymaj ją na razie… Pasuje Ci… ;)”
Ja, 16:03
„Nie zaczynaj.”
Charles, 16:10
„Czego nie zaczynać?”
Ja, 16:16
„Ty dobrze wiesz. To, że się pogodziliśmy nie znaczy, że będzie tak jak dawniej.”
Charles, 16:20
„Nie wymagam tego.”
Ja, 16:30
„To dobrze.”
XXX
- Z kim piszesz?- zapytał Pierre, siadając obok Charlesa na kanapie swojego hotelowego pokoju.
- Już nie piszę.- skwitował.
- Jessica? Pogadałeś z nią wczoraj?
- Tak. I nie sądzę, żeby to coś pomogło.
- To znaczy?
- Napisała mi, że to, że się pogodziliśmy nie znaczy, że będzie jak dawniej.
- No i dobrze Ci napisała. Czego Ty byś od niej chciał?
- Sam już nie wiem…- powiedział zrezygnowany.
- Czujesz jeszcze coś do niej?
- Przez cały ten czas myślałem, że nie…
- Wyczuwam duże „..ale”..
- … Ale jak tak wczoraj z nią byłem, gadałem… To już sam nie wiem…