7

211 11 1
                                    

     Pierwsze poranne promienie słońca wpadły do sypialni i wyrwały nas ze snu. Leżeliśmy z Carlosem wtuleni w siebie, leniwie przedłużając moment podniesienia się z łóżka.

- Uwielbiam się przy Tobie budzić...- powiedział Sainz zaspanym głosem.

Uśmiechnęłam się.

- Kocham Cię..- szepnął mi do ucha.

Unikając odpowiedzi, dałam mu buziaka i poszłam się wykąpać.

***

   Kolejnego dnia umówiłam się na 19:00 z Charlesem na ćwiczenia. Punktualnie stawiłam się w jego mieszkaniu.

- Heej!- dałam mu buziaka w policzek.

- Cześć..- przywitał się.

- Padam z nóg..- ległam na kanapę- Od szóstej rano na nogach, cały dzień zajęć rehabilitacyjnych.. Nie zdążyłam nawet zjeść obiadu... Do tego średnio się czuję... Mam dreszcze i katar.. Chyba mnie bierze jakieś przeziębienie...

- Czemu dopiero teraz to mówisz! Zamówię coś! Na co masz ochotę? Pizza? Sushi?

- A zjesz ze mną?- zapytałam.

- Tak, zjem.

- Może sushi...?

- Ok, ja zamówię a Ty pójdziesz wziąć gorącą kąpiel. O zajęciach zapomnij, nadrobimy jak będziesz się czuła lepiej...

-Ale...- próbowałam zaprotestować.

- Żadnego ale. Zaraz Ci przyniosę mój najcieplejszy dres..

- Dzięki...- powiedziałam zmieszana.

- Co jest?- zapytał wręczając mi ubrania.

- A co, jak przyjdzie Charlotte?

- Nie przyjdzie, bo wyjechała służbowo na tydzień..- uspokoił mnie.

- Ok...

   Weszłam do łazienki i przez jakieś pół godziny kąpałam się w gorącej wodzie. Po skończeniu, ubrałam się w przygotowany szary dres Charlesa. Wyglądałam w nim śmiesznie, bo był na mnie o wiele za duży.

- Jestem...- powiedziałam wyłaniając się zza drzwi.

- Siadaj..- wskazał na kanapę. - Przykryję Cię kocem... Chcesz jakieś leki?

- Nie, dziękuję... W pracy już coś brałam...- przerwał mi dzwonek do drzwi.

Dotarło zamówione jedzenie.  Skonsumowaliśmy, po czym zaczęłam:

- Zaraz będę się zbierać do domu...

- Chyba żartujesz..- parsknął śmiechem.

- Słucham?

- Zostaniesz u mnie na noc.. Nie powinnaś wychodzić na zewnątrz w takim stanie i po kąpieli... Którą zmianę masz jutro?

- Popołudniową...

- No widzisz... Ja jadę na trening na 12:00, więc podrzucę Cię do domu...

- Sama nie wiem...- wahałam się.

- Ale ja wiem.- rzucił mi kolejny koc.- Pójdę się wykąpać a Ty wybierz jakiś film.

Po kilkunastu minutach wrócił, zgasił wszystkie światła i usiadł na kanapie obok mnie. Przykryliśmy się kocami po szyję.

- Co wybrałaś?- zapytał.

- Jakiś dramat psychologiczny..

- Czyli mocne kino nam fundujesz?- zaśmiał się.

Jessica&Charles Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz