12

252 43 35
                                    

a/n: czytacie uważnie?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

a/n: czytacie uważnie?

- Każdy zasługuje na wakacyjny romans - oznajmił Jin ze swoją typową pewnością siebie.

Jego słowa odbiły się echem w głowie Jimina i rezonując jeszcze przez dłuższą chwilę, wywołały lawinę bólu. - Nawet taki Yoongi - dodał chłopak, stawiając na stole w kuchni ogromny talerz jajecznicy ze szczypiorkiem.

Jimin nie był pewien, czy jest głodny, niby powinien być, ale sama myśl o jedzeniu wywoływała nagły sprzeciw jego żołądka. Przez chwilę zawiesił się, obserwując dymiącą potrawę i zastanawiając się, co on sobie w ogóle wczoraj myślał.

Co myślał, w chwili, kiedy zaczął jarać zioło przy swoim młodszym bracie. Co myślał, kiedy zamiast kopnąć Namjoona w istotny narząd, oddał jego pocałunek. Krótko, ale jednak to zrobił. Co sobie myślał, kiedy po powrocie na pomost wypił prawie wszystkie pozostałe piwa i ledwo doczołgał się do domu. Nadal nie był w stanie odtworzyć w głowie drogi powrotnej.

- Weź już... zejdź ze mnie - mruknął Yoongi, gdzieś z odmętów swojej bluzy, którą naciągnął również na głowę.

- Nigdy bym nawet na ciebie nie wszedł Yoongs - odparł Jin od razu, wywołując pełne frustracji mruknięcie młodszego chłopaka. - Nawet sobie nie pochlebiaj - dodał z satysfakcją, zabierając się za swoją, pokaźną porcję.

Jimin zerknął ukradkiem na Jungkooka, który ładował na swój talerz jajecznicę. Nastolatek zachowywał się tak, jakby poprzedniej nocy wcale nie był świadkiem najgorszego upodlenia swoich hyungów i ich ścieżki wstydu prowadzącej od przystani, przez calutkie Jukrim, aż do samotnego domu za lasem.

- O jezusie - jęknął Jimin, jakby dopiero teraz zdał sobie sprawę, że musieli widzieć, a przynajmniej słyszeć ich absolutnie wszyscy. Jin nie należał do najcichszych osób, podobnie jak Hoseok, więc stwierdzenie, że trochę zwracali na siebie uwagę, było mocnym niedopowiedzeniem.

- Zrobiłeś się bardzo religijny, Jiminie.

- Zostaw przynajmniej jego, Jin - mruknął Yoongi, wysuwając dłonie z rękawów bluzy, żeby zgarnąć stojący na stole kubek z kawą. - Nie wierzę, że jesteś człowiekiem - mruknął pod nosem.

- To wszystko z czystej sympatii. Poza tym, jak już mówiłem - Yoongi wydał z siebie niezadowolony pomruk, chowając się znowu w bluzie. - ... jak mówiłem, każdy zasługuje na wakacyjny romans i my ciebie Jimin w ogóle nie osądzamy - uśmiechnął się do niego. - Hyung cieszy się twoim szczęściem.

Jimin przez chwilę nie wiedział, o co chodzi. Do tej pory, w jego zjaranym i jeszcze nadal trochę pijanym umyśle istniała niezbita pewność, że jego pocałunek z Namjoonem nie mógł zostać przez nikogo zauważony, bo przecież odbył się w bardzo ustronnym miejscu.

Jednak ta pewność nikła z każdą chwilą, kiedy zdał sobie sprawę, że przecież znajdowali się na plaży, całkiem niedaleko mola, a drzewa, które cały czas pamiętał, chyba były wytworem jego wyobraźni.

✔homecoming | Minjoon | YoonseokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz