Dzisiaj ostatni rozdział, a jeszcze jutro będzie epilog!! :)
Megan Pov
Wstałam rano obolała. Spaliśmy wszyscy w dużym pokoju. Dobrze, że są tam aż trzy kanapy, bo inaczej byśmy się nie zmieścili. Była już 13. Poszliśmy spać o 4, więc się nie dziwię, że wstałam tak późno. Wczorajszy dzień był pełen wrażeń i chyba jednym z najlepszych.
-Wstałaś już? -zapytał Calum, wchodzący do salonu
-Tak, gdzie są wszyscy?
-Wyszli jakieś dwie godziny temu. Nie budziliśmy Cię, bo powinnaś się wyspać. Więc wyspałaś się?
-Trochę, ale plecy mnie bolą. Wolałabym spać u nas w łóżku. Tym bardziej, że jeszcze razem nie spaliśmy, przynajmniej nie tak normalnie jako para.
-Rozumiem twój ból. Sam się jakoś nie wyspałem tutaj.
Calum podszedł do mnie i wziął mnie na ręce.
-Co ty robisz? -zapytałam
-Niosę Cię do łóżka. -poszedł w stronę sypialni
-Przecież mam nogi.
-Wiem, ale po co się męczyć skoro sam mogę Cię zanieść?
-Ale..
-Nie ma żadnego ale.
Położył mnie na łóżko i sam ułożył się obok. Ciągle mi się przyglądał. Nie wiem o co chodzi temu człowiekowi.
-Dlaczego się tak na mnie patrzysz?
-Bo teraz mogę.
-A co wcześniej nie mogłeś?
-Nie tak jak teraz. Zawsze musiałem patrzyć na Ciebie jak na przyjaciółkę, a teraz już mogę patrzyć jak na moją drugą połówkę.
-No okej romantyku. Nie wiem jak ty, ale ja się prześpię. Więcej nie śpię na tej kanapie.
-No okej. Ja też się prześpię.
Przysunął się bliżej mnie a ja się w niego wtuliłam. Cieszę się, że mam go przy sobie. Nie tylko jako mężczyznę, którego kocham, ale także jako przyjaciela.
-Dobranoc kochana. -cmoknął mnie w czoło
-Dobranoc.
___
Calum Pov
Wstałem po 17. Kolację u rodziców Megan mieliśmy na 19. Chyba pora się obudzić. Zacząłem szeptać jej do ucha:
-Megan, ej wstawaj. Za niedługo kolacja u twoich rodziców.
-Daj mi jeszcze godzinkę.
-O nie. Nie ma spania. -zdjąłem z niej kołdrę.
-O Jezu. Jak zimnoo! -przeciągnęła się i wstała. -W co ja mam się ubrać?
-Ubierz się tak, żeby było Ci wygodnie.
-No tak.
Poszedłem zadzwonić, a Megan poszła wziąć kąpiel. Telefon został odebrany po 3 sygnale.
-Halo?
-I jak poszło? -zapytałem
-Genialnie! Powiedziała TAK!
-To się cieszę! Ja też chcę zrobić coś takiego, ale nie tak jak ty tylko w inny sposób. Może zrobiłbym to jutro? hmm?
-No tak, ale musiałbyś dzisiaj pojechać do sklepu i nawet nie wiem jak chcesz to zrobić, ale mogę Ci pomóć.