Wszyscy spoglądali na mnie jakbym była najciekawszym okazem zwierzęcia w zoo. Nie jestem ślepa, to, że mam spuszczoną głowę nie znaczy, że ich nie widzę. Za każdym razem kiedy podnoszę głowę odwracają wzrok, albo robią smutną minę i kiwają głowami, jakby to miało mi w czymś pomóc.
Ten rok rozpoczął się dla mnie tragicznie. Podczas powrotu z wakacji mieliśmy wypadek. Razem z mamą i bratem wracaliśmy z nad morza. Skończyło się tak, że mama leży jakieś trzy metry pod ziemią, brat w szpitalu bez najmniejszych oznak życia, a ja muszę udawać, że wszystko jest w porządku i kontynuować naukę. Notabene, w szkole, której dyrektorem była, niespodzianka, moja mama.
Od kiedy wiesc o wypadku się rozeszła ludzie nie wiedza jak się przy mnie zachowac. Ja tez tego nie wiem, wiec ich unikam. Od kiedy to się stało rzuciłam wszystko, śpiew, malowanie. Nic juz nie jest takie jak dawniej. Mam wrazenie, ze szczescie zostalo zakopane gleboko pod ziemia. Razem z mama. W kolko wszyscy powtarzaja mi, ze dam rade. Nie pytaja mnie o zdanie. Nie pytaja czy wiem jak to zrobie, ani czy tego chce. A nie mam pojecia, jak sobie z tym poradzic. Nawet gdybym chciala.
- Przepraszam za spóźnienie. - Rzuciłam od niechcenia wchodząc do klasy.
- Dobrze, że jesteś Leah. Masz nowego współlokatora. To Jeremy. - Odpowiedział profesor Duncan.
-Świetnie - Mruknęłam ironicznie pod nosem.
Ale później kiedy na niego spojrzałam, wiedziałam, że to naprawdę nieźle. Chłopak był nieziemsko przystojny. Absolutnie boskie ciało atlety, albo siłacza. Ciemna karnacja idealnie pasowała do szalenie ciemnych oczu i krotko przyciętych włosów. Mocni zarysowana linia szczęki skrywała się za trzydniowym zarostem, który, byłam tego pewna, skrywał cudowny uśmiech. Jeremy wyglądal jak zrobiony na zamówienie. Specjalnie dla mnie.
Na biologi mieliśmy badać chloroplasty. Mikroskop nie był moją mocną stroną. Ale chciałam się jakoś dobrze zaprezentować. Nie wiem co takiego było w tym chłopcu ale dla niego chciałam być wszechwiedząca. Wziełam wiec do ręki szkielko badawcze, ale chyba zbyt mocno się skupiłam, bo chocbym nie wiem jak sie starała, nie mogłam umieścić go pod lupa. Ręce mi się trzęsly, wiec zwyczajnie sie poddalam. To wychodzilo mi bezblednie.
- Moze Ty sprobujesz? - Podalam Jeremiemu szkielko starajac sie na niego nie patrzec.
- Dlaczego? Swietnie Ci idzie - odpowiedzial nawet na mnie nie spogladajac. W jego glosie uslyszalam jednak rozbawienie.
- Zabawne. -Mruknelam - Akurat w tym jestem do bani.
- Mowisz? - w koncu na mnie spojrzal - Wydaje mi sie, ze to nie jest jedyna rzecz.
W tym momencie caly urok prysnął. Jego przystojna twarz skryła się za maską wrogości a pojecie przystojniak zastąpiłam dupkiem. Normalka.
- Skoro jestes taki świetny, może sam sprobujesz? - nawrzeszczalam na niego pol szeptem.
- Obawiam sie, ze sie nie skusze.
- Swietnie, w takim razie popatrzmy w sufit i nie robmy nic. Nie musze przeciez za kazdym razem dostawac najlepszych ocen. - odparlam naprawde wkurzona.
- Mozesz przeciez zrobic, to sama. Jak wszystko -wzruszyl ramionami.
- Chyba śnisz! Pracujemy w parach nie bede pracowac za Ciebie, przykro mi. - Odsunęłam od siebie mikroskop i usiadłam z założonymi rękoma.
-Daj spokój. Oboje dobrze wiemy, że to Tobie bardziej zależy na ocenach. - Powiedział to z taką nonszalancją, jakby własnie dostał nobla i nie musial robic zupelnie nic.
Starałam się kontrolowac i nie dac zmanipulowac, ale niestety to co powiedzial, bylo stuprocentowa prawda. To mi zalezalo na ocenach i nie mialam zamiaru odpuscic sobie tej tylko dlatego, ze jakiemus narcystycznemu dupkowi nie chciało się pracować. Wzięłam więc szkiełko do ręki i przysunęłam mikroskop bliżej. Kolejną chwilę zajęlo mi mocowanie sie z tym, ale nic nie wskazywalo na to, zeby tym razem mialo mi to wyjsc lepiej niz poprzednim razem.
-Ech- uslyszalam obok westchnienie. Jeremy przysunal sie blizej i polozyl dlon na mojej dloni pomagajac mi umiescic szkielko we wlasciwym miejscu. - Spokojnie, Dasz radę.
CZYTASZ
Nowicjuszka
FantasyCo byś zrobiła, gdyby całe Twoje żyvie okazało się kłamstwem? Gdybyś musiała wybierać między tym co jest dla Ciebie dobre, a tym czego naprawdę chcesz? W życiu Leah niemal w tym samym momencie pojawia sie dwóch męzczyzn, jeden wszystko niszczy, drug...