I say that it's all fine,
The truth is that's a lie– Nie rozśmieszaj mnie. To głupie – zaśmiałem się, udając rozbawienie na twarzy. To było jedyne, co mogłem teraz zrobić. Udawać, że nic się nie stało, a Jungkook ma słabą intuicję. W rzeczywistości było zupełnie inaczej, skoro jako jedyny zauważył, że coś ze mną nie gra. Starałem się ukrywać swoje uczucia, przez tyle lat wydawało mi się że doszedłem do perfekcji – kontrolowałem większość odruchów, godzinami przed lustrem ćwiczyłem kamienną twarz, pozwalając by zdradzały mnie jedynie spocone dłonie, gdy się denerwowałem. Tłumaczyłem sobie w myślach, że Jungkook nigdy mnie nie pokocha, a od Taehyunga muszę się odciąć i chociaż długo nie potrafiłem tego zrobić, to teraz znowu byłem wolny. Jeon musiał być jednak dobrym obserwatorem, skoro zaczął wyłapywać subtelne fakty. W jednym się jednak mylił – Taehyunga pociągała tylko moja wizualna strona, szczególnie to co miałem w spodniach zarówno z przodu jak i z tyłu, bo to były dwa strategiczne miejsca, które przynosiły ulgę jego seksualnym frustracjom. Między nami nie było nic więcej oprócz pożądania. Byliśmy ważni dla siebie tylko wtedy, gdy któregoś z nas nachodziła ochota na drobne czułości, tak było szczególnie w moim przypadku, lub na fizyczne odreagowanie. Żaden z nas nie mógł mieć dziewczyny ani chłopaka na stałe, bo nie było to zgodne z oczekiwaniami wytwórni, zresztą nie było na to zwyczajnie czasu. Żeby stworzyć porządny związek należy najpierw dobrze się poznać, zakolegować i chodzić na randki. W naszym grafiku nie było miejsca na porządne podrapanie się po głowie, a co dopiero na randkowanie. To był więc najprostszy sposób i oboje to rozumieliśmy. Tylko, że ja już tak nie chciałem – bolało mnie serce za każdym razem, gdy Taehyung mi obciągał, a ja chciałem by na jego miejscu był ktoś inny. Kochałem go jak brata, ale nie był w stanie zastąpić mi Jungkooka.
– Musiało ci się coś przewidzieć. TaeTae to mój najlepszy przyjaciel. Nic poza tym – powiedziałem, cedząc każde słowo. Byłem już po kilku głębszych, a nie chciałem przypadkiem wypaplać mu czegoś po alkoholu. To nie tak, że mu nie ufałem, bo u niego moje sekrety byłby bezpieczne jak nigdzie indziej. Jednak gdybym zaczął opowiadać moją historię, mogłoby dojść do tego, że zdradziłbym swoje uczucia, a tego bardzo nie chciałem. Zresztą jak wyglądałbym w jego oczach, gdyby wiedział że sypiam z Taehyungiem. Na pewno by to skrytykował, nawet nie przez wzgląd na naszą orientację, ale zwykłą ludzką przyzwoitość.
– Nie wydaje mi się – Patrzył na mnie podejrzliwie, bawiąc się papierosem, który trzymał w dłoni. Wyglądał dużo doroślej z tą poważną miną i dymem, wylatującym z jego lekko rozwartych ust. Jungkook zawsze wydawał mi się seksowny, szczególnie kiedy tańczył i pot spływał po jego umięśnionym ciele, jakby drążył kanalikami idealne rzeźbienia na jego skórze. Nie raz zatracałem się w obserwowaniu go na treningach. Zawsze później miałem mokre sny z jego udziałem. Moja wyobraźnia była naprawdę wybujała i szalała za każdym razem, gdy widziałem go w jakiejś ekscytującej pozie. Teraz było tak samo. Przypominał mi marmurowy posąg albo obraz w muzeum. Dla fanów to Seokjin był w naszej grupie tym najprzystojniejszym, ale w moim rankingu to Jungkook już od debiutu wspiął się na tę wyżynę. Wcześniej po prostu nie przykładałem do tego większej wagi – jedynie zazdrościłem mu dobrej figury, muskulatury i stylu. Teraz nie tylko to podziwiałem, bo moje serce rwało się w jego kierunku, chcąc by je złapał i zamknął w złotej skrzynce. Ono należało tylko do niego. Ja nie miałem już nad nim żadnej kontroli.
– Wiesz, Taehyung jest naprawdę ładny. Nie dziwne, że ci się podoba. Ale rozumiem, że nie chcesz o tym mówić – odparł dosyć oschle i zgasił peta o balustradę, a niedopałek zrzucił z balkonu.
– Uważasz, że Tae jest ładny? – To były jedyne słowa jakie wyłapałem z jego monologu. Byłem naprawdę głupi, skoro w ciągu kilku chwil stałem się zazdrosny. Jungkook znowu spojrzał mi w oczy, w których wesoło skakały ogniki rozbawienia.
CZYTASZ
Tear on a rainy day [jikook]
FanfictionWszystko zaczęło się w deszczowy dzień, pamiętasz? Rzeczywiście, nie możesz tego pamiętać, bo przecież skąd mogłeś wiedzieć, że tego dnia się w tobie zakochałem. Pairing: jikook, vmin Gatunek: romans, angst, hurt/comfort, smut, vignette BTS istnieje...