Rozdział 22

313 17 5
                                    

Od kilku dni Syriusz spał w domu Malfoy'ów. Praktycznie całe dnie go nie było, a przychodził dopiero wieczorami. Oczywiście to nie tak, że chłopak ich wykorzystywał. Kiedy już zjawiał się w domu, pomagał Narcyzie w porządkach domowych, a czasami Black prosił Lucjusza, żeby pokazał mu jakieś przydatne zagrania w Quidditchu. To właśnie przerodziło się w ich swoiste treningi. Blondyn musiał przyznać, że spodobały mu się takie popołudnia. Nawet pomimo zmęczenia po pracy, ćwiczenia dawały mu pewne odprężenie.

Właśnie podczas jednego z takich wieczorów młody Malfoy zauważył, że Syriusz jest widocznie rozkojarzony, kiedy prawie spadł ze swojej miotły, uderzony kaflem, którego nawet nie zauważył. Lucjusz powiedział mu, aby wylądował. Po chwili obaj siedzieli obok siebie, młodszy chłopak ze wzrokiem wbitym w ziemie.

- Co jest? - zapytał w końcu Lucjusz, szturchając lekko Syriusza w ramię.

- Nic takiego - odpowiedział zdawkowo.

- Prawie dostałeś kaflem w łeb, więc coś jest na rzeczy - skwitował to Malfoy, czym wywołał krótki śmiech Blacka.

- No, bo zbliża się rok szkolny - zaczął, a po chwili podrapał się nerwowo po karku. - Ty i Narcyza macie już swoje życie, a ja nie chcę być problemem.

- Przecież już raz powiedziałem ci, że masz przestać tak myśleć. To, że nie miałeś się gdzie zatrzymać, to nie twoja wina. Szczerze mówiąc, cieszę się, że wybrałeś Narcyzę i mnie po tych wszystkich historiach o Malfoy'ach - zaśmiał się.

- Tak wiem, ale po prostu chodzi o to, że rozmawiałem z Jamesem i zaproponował mi, żebym z nim zamieszkał. Wiesz, tam miałbym wszystkie rzeczy, poza tym razem chodzimy do szkoły i razem poszlibyśmy na peron, ty mógłbyś skupić się na pracy, nie przeszkadzałbym Narcyzie i...

- Syriusz - przerwał mu blondyn. - Powiedz mi szczerze, chcesz zamieszkać z Jamesem, tak? - Black pokiwał potwierdzająco głową. - To dlaczego mi nie powiesz tego wprost?

- Nie chcę, żeby wyglądało na to, że skoro znalazłem lepszą opcję, to po prostu sobie pójdę. Naprawdę doceniam waszą pomoc i wszystko, co dla mnie zrobiliście. - Syriusz spojrzał na Lucjusza ponuro. Było po nim widać, że jego beznadziejna sytuacja rodzinna doszczętnie go przybiła. Tak naprawdę chłopak nie miał teraz nikogo oprócz jego wujka, który i tak nie miał warunków na to, żeby Syriusz mógł z nim zamiekszać

- Jeżeli czujesz, że będzie ci lepiej u Jamesa, idź to niego. To twój przyjaciel i na pewno razem będzie wam raźniej - odpowiedział Lucjusz, co widocznie dało Blackowi pewności siebie. - Ale pamiętaj, że jeżeli kiedykolwiek będziesz potrzebował pomocy, możesz do mnie przyjść.

***

Wieczorem Syriusz był już spakowany i gotowy do przeprowadzki. Co prawda nie miał swoich wszystkich rzeczy na dworze Malfoy'ów, ale coś zdążyło się już tam uzbierać. Pożegnał się z Narcyzą, która w pewien sposób przeżywała odejście swojego kuzyna. Chłopak następnie podszedł do Lucjusza i nie do końca wiedział, czy odpowiednie będzie przytulenie go na pożegnanie. Na szczęście jego wątpliwości szybko rozwiał blondyn, który pierwszy go objął.

Black stanął przy kominku i już miał opuszczać dwór, kiedy przypomniał sobie o czymś bardzo ważnym.

- Cholera - zaklął.

- Co się stało? - zareagowała natychmiastowo Narcyza.

- Zapomniałem, że zostawiłem część książek w domu, a przecież nie dadzą mi tam tak po prostu wejść.

Cała trójka przez chwilę pogrążyła się w myśli, jak wybrnąć z sytuacji. Faktem było, że rodzice Syriusza za żadne skarby nie wpuszczą go do domu. W takim razie ktoś inny musiał to zrobić.

Malfoy's Memory ~ Lucjusz MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz