Po śniadaniu Coralie i Amelia postanowiły trochę odpocząć, przez co zdecydowały, że przejdą się na błonia. Kiedy już doszły do swojego ulubionego miejsca, obie dziewczyny usiadły pod drzewem. Był początek października, a nadal było ciepło, przez co uczniowie mogli cieszyć się tym dniem na dworze.
- Amelia...
- tak? - odpowiedziała szybko dziewczyna, znała swoją przyjaciółkę i wiedziała, że oznaczało to zmartwienie.
- posłuchaj, bo Tom mi powiedział, że James może się ze mną spotykać przez Dumbledora — ściszyła nieco głos i spojrzała na przyjaciółkę, którą olśniło.
- coś w tym jest Cora, Potter...
- rozmawiacie o mnie? - znikąd pojawił się uśmiechnięty okularnik, który przysiadł się do dziewczyn. Amelia spojrzała przerażona na dziewczynę, która jak zwykle zachowała spokój.
- rozmawiamy o turnieju, dlatego też o tobie, nie musisz sobie schlebiać — zaśmiała się cicho, co wyglądało tak naturalnie, że gdyby blondynka nie wiedziała o czym rozmawiają, na pewno by jej uwierzyła.
- ach, no tak, już w piątek mamy drugi pojedynek. Właśnie też tak sobie myślałem, że dzień przed turniejem przydałoby się poćwiczyć. Może pouczylibyśmy się razem? - chłopak był dziwnie szczęśliwy, mimo to, dziewczyna zdawała się tego nie zauważać, co innego jej blond włosa przyjaciółka, która obserwowała chłopaka podejrzliwie.
- myślę, że to dobry pomysł, jednak od razu ci mówię Jamie, to ma być nauka...
- oczywiście Profesor Black — zaśmiał się i objął lekko dziewczynę, na co ta westchnęła, jednak mimowolnie się uśmiechnęła. Zdecydowanie coś do niego czuła i choć nie było to to, co wcześniej, teraz także czuła się dobrze w jego towarzystwie.
- chyba wam nie przeszkadzam — zapytała w końcu Amelia, którą James zdawał się dopiero zauważyć.
- ach ty jesteś Amelia Malfoy tak? - zapytał, choć w jego głosie była niechęć. Dziewczyna prychnęła cicho jednak uśmiechnęła się sztucznie i przytaknęła.
- tak, za to ty to James Potter? - ich walkę na spojrzenia przerwała czarnowłosa, która miała dość tej rozmowy.
- dobrze, skoro się już poznaliście, my już pójdziemy James, muszę jeszcze sobie przypomnieć kilka eliksirów na jutro, a Amelia ze mną, przy okazji się czegoś nauczy — uśmiechnęła się brunetka i czym prędzej oddaliła się z przyjaciółką. Kiedy weszły do Hogwartu, mało kto był na jego korytarzach.
- dlaczego jesteś taka sceptyczna?
-żartujesz? To on przecież widocznie mnie nie lubi, nawet mnie nie zna — prychnęła, a Cora, aby ją uspokoić, przytuliła ją lekko.
- przepraszam, chyba po prostu zależy mi, żebyście się polubili. Nie chciałabym, abyście byli w takich relacjach..
- wiem Cora, choć do dormitorium, skoro już tu jesteśmy. Musimy porozmawiać, czegoś się wczoraj dowiedziałam...
- mam się bać? - zapytała od razu, jednak blondynka nie odpowiedziała. Oznaczało to większy problem. Czym prędzej weszły do pokoju wspólnego, a potem do dormitorium. Malfoy od razu usiadła na łóżku a Black obok niej.
- więc? Powiedz wreszcie o co chodzi...
- Luciusz mi wczoraj powiedział... Tylko mi nie przerywaj dobrze? - Coralia tylko przytaknęła i z wyczekiwaniem czekała na jej słowa.
- chodzi o to, że Lastrange mu powiedział, że zerwał zaręczyny z Bellatrix...
- co? I to było takie ważne?
- miałaś mi nie przerywać - warknęła blondyna na co Cora uśmiechnęła się niewinnie.
- nie rozumiesz, jego rodzice by na to nie pozwolili, chyba że dla innej kobiety z rodu Black...
- czy...
- Cora!
- no już dobrze, mów.
- mówił, że chce się tobie oświadczyć i...
- hahaha mi? Przecież moi rodzice nigdy by się nie zgodzili na aranżowane małżeństwo, wiesz jacy sceptyczni są, jeśli chodzi o to..
- Twoi rodzice zgodzili się z nim i jego rodzicami spotkać i omówić tę sprawę. Dlatego dzisiaj go nie ma...
- i tym się martwisz? Amelia uwierz mi, że moi rodzice nie należą do tych ludzi. Dali mi i Regulusowi wolną rękę, a jakby już się na to zgodzili, to oddaliby Syriusza nie mnie.
- mam nadzieję, że masz rację.
- oczywiście.
CZYTASZ
Czarna Magia
FanfictionPrzepowiednia. To od niej się zaczęło. Tylko ona potrafiła odczytać każdą przepowiednie, nawet te nienależące do niej. Kiedy dostaje zadanie, aby znaleść i odczytać przepowiednie, z której wynikało, że narodzi się ktoś równy czarnemu Panu, Coralie r...