Powrót do przeszłości

1.4K 108 13
                                    

(Nie spr.)

Obudził się dość wcześnie. Jeszcze zanim Nikkido wstał. Zostawił mu kartkę na szafce nocnej z informacją, że musi coś załatwić i jest to bardzo pilne. Nie myśląc długo zjechał windą do garażu, wsiadł do auta i ruszył w podróż. Daleką podróż do miejsca, w którym zostawił wszystkie złe wspomnienia. Nie wiedział zbytnio czego się spodziewać. Nie wiedział tak naprawdę czy żyje. Czy znajduje się dalej w tym domu. Jeśli jest jak zareaguje? Kiedyś rozmawiając z Nikodemem o spotkaniu jej od razu wiedział, że to zły pomysł. Przez wczorajsze wspomnienia liczył, że może być inaczej. Że to błąd ucinając kontakt. Gdy zobaczył tabliczkę, że wjeżdża do miasteczka poczuł zimny dreszcz. Wspomnienia z Nikodemem, Akim, Kate i tym lasem uderzyły tak silnie jak piorun. Zaparkował na parkingu obok parku. Niedaleko był dom, w którym czysto teoretycznie miała dalej mieszkać wadera. Niespostrzeżenie zmienił się w wilka gdy znalazł się blisko domu. Traf chciał, że właścicieli nie było, a balkon z wyjściem na podwórko był akurat otwarty. Wywnioskował, że to dla wilczycy by nie siedziała ciągle w domu. Przeskoczył ogrodzenie i zaraz znalazł się na podwórku.  Powoli zbliżył się do otwartych drzwi. Rozejrzał się zanim wszedł, ale nie dostrzegł jej. Gdy wszedł do mieszkania zaciągnął się. 

- Tak...dalej tu nią pachnie. - Powiedział cichutko do siebie. 

Wszedł w głąb mieszkania szukając jej. Nagle dostrzegł ją leżącą w salonie. Zatrzymał się, prawie jak jego serce. To ONA. Chciał zachować dystans. Podejście do niej równało się z walką. Zaniepokojeniem.

- Kate... - Powiedział cicho. Dziewczyna o dziwo nie podniosła się. Spróbował głośniej. - Kate. - Również nic. Zaskoczony zaczął powoli podchodzić do niej. Obok kominka stałą miska z mięsem, które dostawała. Powąchał je i od razu cofnął. Zakręciło mu się w głowie i czół na chwile otumanienie. - Co do cholery... Jakiś środek odurzający? - Warknął na miskę i spojrzał na dziewczynę. Musiała się tego nieźle najeść. Nie było więc szansy na atak z jej strony. Jako, że Rey teraz był dużo większy mógł na spokojnie wziąć ją na plecy jednak to uchodzi za porwanie. Położył się przy niej i otulił ogonem cierpliwie czekając aż się obudzi. Sam w końcu wszedł w tryb czuwania. Przysnął na chwilę. I to był błąd. Chwila nie uwagi, a jego ucho znalazło się między zębami wadery.  Wilk warknął i od razu odskoczył. Samica warczała i obnażała kły. - Kate, spokojnie.

- Po co tu wróciłeś?! Żebym znów musiała przechodzić to co kilka lat temu?! - Krzyknęła i rzuciła na niego.

- Nie, chcę cię z tego wyciągnąć. - Uciekał od jej ataków. 

- Akurat!- Zapachnęła się łapą.

Alpha przycisnął ją w końcu siłą do wykładziny. Mimo szarpaniny nie mogła zbytnio się ruszyć.

- Słuchaj, przyjechałem autem, wystarczy, że pójdziesz ze mną, a twoje życie się zmieni. Nikt cię do niczego nie wykorzysta. - Próbował wyjaśnić po czym puścił ją i cofnął. - Mogłem to zrobić gdy spałaś. Jestem dużo silniejszy i mogę równie dobrze zabrać cię siłą. Nie robię tego bo szanuję cię i nie chcę skrzywdzić. Zrozum to wreszcie.  - Wyprostował się pokazując, że jest dużo większy niż wcześniej. Nie był gówniarzem, a dorosłym samcem alfa.

- Nigdzie nie- Uh... - Dziewczyna zachwiała się. 

Rey od razu podparł ją swoim pyszczkiem. 

- Zapewnię ci odpowiednie warunki do życia. Opiekę, tylko proszę. Pojedź ze mną po dobroci. - Poprosił spokojnym i cichym głosem. - Zaufaj mi jak tamtej nocy Kate.

- Z-zabiję...cię kiedyś...

- Uznaje to za tak. - Myślał, że dłużej to potrwa, ale jak widać naszprycowane jedzenie robi swoje. Wziął ją na plecy i wybiegł z domu. Wyskoczył za ogrodzenie i biegł lasem, który był zaraz obok, do parku. - Słuchaj, przemienię się teraz, a ty wskoczysz do auta.

Boy & Wolf IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz