6. Gra w butelkę

495 14 0
                                    

Per. Karol
Pobiegliśmy do baru gdzie czekała cała ekipa.
Karol: Dobra ale zanim powiem to co bym chciał to może pogramy w butelkę?
Wszyscy się zgodzili więc wziąłem jakąś pierwszą lepszą butelkę i zaczęliśmy grać. Przed tem umówiliśmy się z Matim że jeżeli któryś z nas wylosuje tego drugiego to daje mu wyzwanie że musi pocałować drugą osobę i potem mówią reszcie. Najpierw Krzychu jadł ostrą papryczkę. Potem mixer rapował. Marta musiała powiedzieć w kim z ekipy się podkochuje i tak dalej. Po chyba 14 zakręceniu butelką Ja wylosowałem Mateusza.
K: Prawda czy wyzwanie?
M: hmmm, wyzwanie
K: No dobra, pocałuj mnie
Wszystkich zatkało a Tromba po chwili wąchania wykonał wyzwanie. Poczułem jego usta na moich.
K: Dobra koniec, teraz chce wam coś powiedzieć.
Mateusz: A raczej chcemy
K: Dobra no więc my
M: Jesteśmy razem
Mixer: Ale jak to?
K: No normalnie
Mixer: Jak to się stało
K: No normalnie głąbie, czego nie rozumiesz
Mixer: A na przykład tego że jesteście pojebani bo kto normalny by się zakochał w swoim przyjacielu

Mati chyba poczuł że mnie to dotknęło bo póścił moją rękę i położył ją na moich plecach gładząc je powoli

Kasia: oni są całkowicie normalni, to że ktoś kocha inaczej to nie jest nic złego. Czy uważasz że skoro ja jestem yaoistką to też jestem zła?
Mx(mixer) : Wszystkie takie oszołomy jak oni to jest coś dziwnego a z tą yaoistką to nie wiem nawet o co chodzi
Ks(Kasia): To jak się dowiesz to wtedy pogadamy.
Mx: Dobra ja idę na taras.
Ks: Karol,jestem dumna z was że się odważyliście.
M: dzięki Kasia za wsparcie
K: Wiecie co ja chyba pójdę się przejść muszę sobie parę rzeczy przemyśleć.
M: Nie, sam nigdzie nie idziesz. Jest prawie 21 i jest mega ciemno
K: Mati, nie jestem małym dzieckiem.
M: Wiem, ale albo ze mną albo wcale
K: No dobra, chodź
Ubraliśmy się a ja wziąłem kluczyki do auta Matiego.
K: A teraz wskakuj do swojego auta bo mam dla ciebie niespodziankę.
M: A czy my nie mieliśmy iść na spacer?
K: Kochanie widzę że jeszcze mnie nie znasz za dobrze
M: No dobra, już wsiadam
Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy w stronę starego mieszkania.
Przez całą drogę panowała cisza. Ja skupiłem się na trasie. W pewnym momencie spojrzałem na chwilę na Mateuszka. Ten patrzył się na mnie z wymalowaną w oczach miłością.
K: Co się tak lampisz, jeszcze wypadek przez ciebie spowoduje
M: Dobra, dobra ja już mam dość wypadków na ten rok.
M: właśnie, miałeś mi opowiedzieć co się wtedy stało.
K: No więc, ja płakałem ale kiedy udało Ci się mnie uspokoić musiałeś wyjść. Byłeś umuwiony z Tomkiem. Był korek i zadzwoniłeś do mnie z kamerą bo się stęskniłeś i nagle jakiś pijany facet przed ciebie wjechał po czym gwałtownie za hamował a ty nie zdążyłeś. Strasznie się bałem bo zobaczyłem na kamerce ciemność i usłyszałem huk. Pojechałem w stronę gdzie ty jechałeś i w pewnym momencie zobaczyłem twoje auto i tego gościa auto. Ty oddychałeś ale byłeś nie przytomny. Spisałem numery tego typa i wróciłem do ciebie. Podszedłem do ciebie ty się obudziłeś, powiedziałeś że mnie kochasz i przestałeś oddychać i ja cię reanimowałem, a potem zabrała cię karetka i dalej to szpital i ty umarłeś, ale żyjesz.
M: A co z tym typem.
K: Policja nie miała problemu żeby go złapać bo kilka ulic dalej chciał napaść na jubilera żeby ten dał mu 5 zł na piwo.
M: No debil po prostu
Dojechaliśmy pod stare mieszkanie.

K: No to jesteśmy oznajmiłem kiedy zaparkowałem.
M: Ale co robimy u ciebie na starym mieszkaniu.
K: Zobaczysz za chwilę.
Pocałowałem chłopaka.
K: no chodź
Wysiedliśmy z auta i poszliśmy do budynku.
Otworzyłem drzwi i zapaliłem światło.
K: Herbaty?
M: A poproszę.
K: Już się robi
Nastawiłem wodę na herbatę
Kiedy się zagotowała zalałem napuj i poszedłem z kubkami do salonu gdzie siedział Matiś.
K: proszę bardzo, pyszna herbatka
M: Karol ja chciałbym cię o coś zapytać.
K: No dawaj
Usiadłem na kolana chłopaka, czułem jego oddech a on mój.
M: Bardzo jesteś zły przez mixera?
K: Trochę, bałem się że tak zareaguje i tak się niestety stało
M: A jak bym mógł cię rozweselić?
K: a no jest taka jedna rzecz którą mógłbyś zrobić
M: Słucham uważnie- uśmiechnął się i mnie pocałował.
K: Dlatego jesteśmy na starym mieszkaniu, żeby nikt nie usłyszał co bym chciał tutaj z tobą dzisiaj zrobić.
M: Zostaniemy tu na noc?
K: Jeśli chcesz.
M: Jasne, że chcę
K: Napisze do Kasi, żeby reszta się nie martwiła

Chat z Kasią:

Shiperka czyli Kasia:
Chłopaki gdzie wy? Długo was nie ma

Karol:
Zostaniemy na noc na starym mieszkaniu.

Shiperka czyli Kasia:
Okej, tylko grzecznie mi tam :)

Karol:
My nie mamy po 5 lat!

Shiperka czyli Kasia:
Okej, macie po 10

Karol:
Raczej ponad 20

Shiperka czyli Kasia:
Wcale nie, dobra miłej zabawy :)

Karol:
Wrócimy jutro koło południa

Shiperka czyli Kasia:
Okej, paa

-------odautorki-------
Hejo kochani następny rozdział, który ma 826 słów :) Serio spoko. Mam nadzieję że miło się czyta. Swoją drogą szykujcie się na maraton bo niedługo się zacznie tylko muszę przygotować rozdziały. A dzisiaj może wleci jeszcze jeden bo moja wena wróciła z urlopu <3

Miłość nie wybiera ||friz x tromba|| Zakończona   Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz