VI

102 5 0
                                    

Obudziłam się w środku nocy ,miałam opuchnięte oczy i czułam zmęczenie ,ale nie chciałam już spać, więc poszłam do pokoju wspólnego i usiadłam przed kominkiem.
Siedziałam tam długo i myślałam nad wczorajszymi wydarzeniami. Stwierdziłam ,że muszę jak na razie unikać Cedrica, po takim wyznaniu to zbyt niezręczne i ,że trzeba wymyślić zemstę na Malfoyu. Potem zasnęłam, nie miałam siły iść do pokoju , a oczy same mi się zamykały.
Gdy otworzyłam oczy zauważyłam ,że każdy się na mnie patrzy ,szybko wstałam i pobiegłam do pokoju się przebrać. Dziś pierwsze zadanie! Wybrałam się na boisko do quidicza ,gdzie miało się odbyć. Wszystko dobrze poszło na szczęście , Harry wygrał. Na drugi dzień ,po lekcjach zauważyłam jak Dracon „wymyka" się z dormitorium ,postanowiłam iść za nim , może to będzie okazja na zemstę. Wszedł do łazienki ,cały czas rozglądając się , na szczęście mnie nie zauważył. Usłyszałam jak z kimś rozmawia , stanęłam pod drzwiami i zaczełam słuchać:
-Czekałem na to cały dzień -powiedział Draco.
Pomyślałam , że jest z nim Pansy ,albo kolejna naiwna dziewczyna „na raz".
-Ja też , nawet nie wiesz jak bardzo
Nie widziałam twarzy tej drugiej osoby, po głosie też nie rozpoznałam.
Zaczęli się  namiętnie całować i powoli rozbierać ,po czym zauważyłam ,że to nie dziewczyna ,tylko Harry!
-Co jest kur*a- powiedziałam do siebie.
Patrzyłam na to jeszcze kilka minut ,gdy zaszli za daleko odwróciłam się i zauważyłam jak idzie ON z przyjaciółmi w moją stronę. Nienawidziłam Draco , ale nie chce ,aby Harry miał przypał.
-Dla Harrego- pomyślałam cicho.
Nie wiedziałam do końca co robić , więc postanowiłam po prostu improwizować. Zastawiłam drzwi sobą i tylko patrzyłam jak się zbliżają . Gdy już podeszli popatrzyli dziwnie
-Dlaczego stoisz przy łazience chłopców?- zapytał jeden z nich.
-Ja...- nie wiedziałam co zrobić , więc postanowiłam wejść i zamknąć drzwi od środka.
Popatrzyłam przez sekundę na nich po czy szybko odwróciłam wzrok i kazałam im się pozbierać. Byli w szoku gdy się ubrali od razu zaczęli:
-To nie tak-Malfoy zaczął się tłumaczyć
- Spokojnie ,nie wydam was - powiedziałam
-Dużo widziałaś?- zapytał Harry
-Za dużo ,zrobiłam z siebie idiotkę- powiedziałam łapiąc się za głowę.
-Co się stało?-podszedł Harry
Opowiedziałam im o tej sytuacji
-Porozmawiam z nim - powiedział Harry kładąc mi rękę na ramieniu.
Uśmiechnęłam się tylko i wyszłam.
Na następny dzień ogłosili bal bożonarodzeniowy.Po tym udałam się na błonie. Usiadłam pod drzewem ,po czym przyszedł Harry i usiadł koło mnie. Byłam zdziwiona myślałam ,że jest z Draconem już sama nie wiem co o tym myśleć.
-Świetnie ,bal bożonarodzeniowy spędzę sama w pokoju-powiedziałam
-Czemu tak sądzisz? Jesteś naprawdę złotym człowiekiem ,tak się poświęcić dla Dracona który cię tak upokorzył?- Powiedział Harry.
- Dzięki...-przewróciłam oczami.
-Nie miałem tego na myśli, wiesz rozmawiałem z Cedrickiem- odrzekł brunet.
-I co?- od razu się ożywiłam
-Wytłumaczyłem ,że wtedy w łazience coś się działo i chciałaś mnie ochronić ,nie mogłem powiedzieć co...
-Ale co on na to?- zapytałam
-Powiedział ,że mu się podasz.-powiedział z uśmiechem
-Coś jeszcze?- powiedziałam z ekscytacją.
-Dodał , że ma plan cię zaprosić na bal, co prawda to miała być tajemnica ,ale...-powiedział Harry
-Czekaj, na bal? To kiedy z nim rozmawiałeś , przecież przed chwilą to ogłosili- zapytałam z niepewnością.
-Gdy zauważyłem jak wychodzisz z wielkiej sali, postanowiłem od razu go zaczepić-odpowiedział
Dzięki- odpowiedziałam z lekkim uśmiechem.

Pod prysznicemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz