VII

94 3 1
                                    


Były przygotowania do balu ,pewnego razu w siedziałam sama w pokoju wspólnym na kanapie czytając książkę i nagle usiadł koło mnie Draco ,popatrzyłam na niego pytająco i się odsunęłam wsadzając nos w książkę.
Blondyn rozglądną się ,czy napewno nikogo nie ma
-Czy chciałabyś być moją przykrywką na balu?- zapytał.
-Słońce to ,że cię nie wydałam nie oznacza ,że cię mniej nienawidzę.- powiedziałam wstając z kanapy.
-No przepraszam za tamto...- powiedział szybko.
-Weź Pansy, ona przecież cię kocha- odpowiedziałam przewracając oczami.
-Ona mnie denerwuje już-westchną
-Wybacz - powiedziałam idąc pośpiesznie do pokoju.
Jeszcze kilka razy mnie zaczepiał ,ale za każdym razem słyszał odmowę.
Następnego dnia po lekcjach udałam się do biblioteki i wzięłam książkę. Gdy ją otworzyłam zobaczyłam zagiętą kartkę , rozejrzałam się dookoła ,nikogo nie było ,więc postanowiłam ją otworzyć i przeczytałam
„Czy pójdziesz ze mną na bal?" byłam zdziwiona ,kto to? Wzięłam kartkę ,odłożyłam kartkę i wyszłam z biblioteki, na korytarzu zauważyłam z okna Dracona ,więc postanowiłam pójść zapytać ,czy to znowu on.
Po drodze wpadłam na kogoś nie zauważyłam nawet jego twarzy.
-Przepraszam- powiedziałam i poszłam dalej nawet nie patrząc na tą osobę.
-To pójdziesz czy nie?-odpowiedział
Zatrzymałam się i powoli odwróciłam. To ON nie mogłam uwierzyć  myślałam ,że Harry mówił tak tylko ,żeby mnie pocieszyć.
Podeszłam powoli i popatrzyłam mu głęboko w oczy.
-Tak- odpowiedziałam.
-Świetnie , do zobaczenia na balu-odpowiedział uśmiechając się do mnie , po czym odszedł.
Stałam jeszcze tak chwilę , byłam w szoku.
Muszę napisać do mamy ,przecież nie mam sukni! Pobiegłam do dormitorium i zaczęłam pisać. Po drodze do sowiarnii usłyszałam odgłosy w łazience chłopców , ciekawość wzięła górę ,więc poszłam zaglądnąć. To znowu oni Draco z Harrym.Postanowiłam to zlać i poszłam dalej. Gdy wracałam zauważyłam Rona idący w stronę łazienki ,postanowiłam go zagadać ,by tam nie wszedł.
-Hej Ron!- powiedziałam z entuzjazmem w głosie.
-Cześć Olimpia- odpowiedział lekko zdziwiony
-Z kim idziesz na bal?- szukałam jakiegokolwiek tematu ,aby go zagadać.
-Właśnie chciałem spytać-przerwał nagle
-Kogo??- próbowałam podtrzymać rozmowę.
-Harry miał znaleść kogoś , kto ma siostrę i szedłem zapytać ,czy kogoś znalazł- odpowiedział
- Właśnie z nim rozmawiałam, nie znalazł jeszcze nikogo- improwizowałam.
-A ty?- zapytał
-Co ja?- odpowiedziałam pytaniem.
-Może ty ze mną pójdziesz?-zapytał zestresowany.
-Ron wybacz skarbie ,ale już mnie ktoś zaprosił i się zgodziłam-odpowiadając położyłam mu rękę na ramieniu.
-Okej... to ja będę spadał- odpowiedział lekko speszony.
-Okej paa- pomachałam mu na pożegnanie.
Na szczęście poszedł w inną stronę , a ja poszłam do pokoju , nie będę ich w końcu cały czas kryć.
Na drugi dzień przyleciała Śnieżka (sowa) z listem od mamy i paczką. Przeczytałam list ,którego jeden fragment był dziwny „(...)wiemy już z Ojcem ,że wybierasz się na bal z Draconem z czego jesteśmy bardzo zadowoleni." co on im naopowiadał?
Odpakowałam sukienkę i postanowiłam iść spytać o co chodzi.Weszłam do pokoju wspólnego ,ale był tylko Blaise i Pansy.
-Widzieliście może Draco?- zapytałam.
-On już idzie na bal ze mną- pochwaliła się Pansy.
-Bardzo się cieszę , to widzieliście go?-niezbyt obchodziło mnie to z kim idzie.
Widać było zdziwienie Pansy , bo myślała ,że będę zazdrosna.
-Jest chyba w swoim pokoju- odpowiedział w końcu Blaise
-Dzięki-odpowiedziałam i poszłam do niego z listem w ręku. Faktycznie ,był u siebie ,mierzył swój garnitur.
-Co to ma znaczyć?- Pokazałam mu list.
-Puka się.-powiedział tak ,ponieważ miał rozpiętą koszulę.
-Już cię widziałam dość dokładnie- odparłam po czym jeszcze raz wskazałam na list.
-Moi rodzice nie lubią Pansy ,więc musiałem coś powiedzieć.
-A bo mnie niby lubią?- zapytałam z irytacją.
-Już bardziej niż ją.
Popatrzyłam na niego z nienawiścią i wyszłam.
Gdy weszłam do pokoju poszłam wziąć prysznic , w końcu za kilka godzin bal.Stresowałam się bardzo, gdy wysuszyłam i wyprostowałam włosy zaczęłam robić makijaż.Skończyłam wreszcie. Co prawda idealnie nie wyglądałam ,ale lepiej nie umiem.
Wszyscy się zaczęli schodzić na wielką salę,poszłam także i stanęłam patrząc się na wszystkie pary.Nagle ktoś złapał mnie za rękę. Odwróciłam się szybko i ujrzałam JEGO.
-Pięknie wyglądasz- odparł z uśmiechem.
-Ty też ,yy jezu - nie wiedziałam co powiedzieć
-Dziękuję - zaśmialiśmy się.
Podeszła do nas Minerva McGonagall i oznajmiła , że mamy się przygotować do tańca. Jakiego tańca do cholery?!
-Wiedziałeś?-zapytałam
-Tak-odpowiedział nie pewnie.
Postanowiłam znów improwizować.
Wyszliśmy na środek i zaczęliśmy tańczyć. Patrzyłam na Parvati ,bo ona znała układ. Powiem szczerze,że nie było aż tak źle jak sobie wyobrażałam.Gdy wszyscy weszli na parkiet i zaczęli tańczyć zauważyłam ,że jesteśmy obok Dracona i Pansy.Draco ciągle spoglądał w stronę Harrego. Wyczułam jego zazdrość. To w sumie urocze.Po chwili zaczął grać jakiś zespół i wszyscy tańczyli jak chcą. Potknęłam się o kogoś nogę i już leciałam ,gdy nagle złapał mnie Cedric ,zbliżył się do mnie i stało się.
Tak, pocałował mnie.Czułam motyle i nagle zaczęli grać inną piosenkę , więc wyprostowaliśmy się i zaczęliśmy tańczyć.Tańczyliśmy przytuleni jeszcze długo , gdy bal dobiegł końca tylko przytuliliśmy się na pożegnanie. Weszłam do pokoju i położyłam się na plecach ,patrzyłam w sufit uśmiechając się.
-Wiedziałam ,że jednak zazdrościsz mi randki z Draco-powiedziała Pansy , która leżała w łóżku.
Zaśmiałam się tylko i poszłam przebrać nie chciałam ,aby ona mi zepsuła nastrój.

Pod prysznicemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz