Dr Ramsey

77 5 1
                                    

Wiem, że ten rozdział nie jest jakiś specjalny i dodaje go za wcześnie (bo o 14:57 w środę zamiast w sobotę), ale chciałam go oddać przed świętami i nowym rokiem by móc złożyć wam życzenia.

Więc... Chciałabym Wam życzyć świąt spędzonych w szczęściu,  z osobami które wiele dla was znaczą, bez smutków i zmartwień i byście choć na chwilę mogli zapomnieć o całej tej sytuacji na świecie i po prostu się cieszyć. By prezenty was zadowoliły i by każdy z waszych bliskich był zdrowy. Życzę wam też by czas płynął wam jak najszybciej, żeby ten rok skączyło się równie szybko jak się zaczął i by 2021 był znacznie lepszy. Wesołych Świąt i udanego Nowego Roku Kochani ❤️❤️❤️.
----------------------------------------------------------------------
Opis autentycznych przeżyć zamieszczonych na Reddicie.

Na jakiś tydzień przed moimi 10 urodzinami poszłam do sklepu na rogu z pięciodolarowym banknotem, żeby kupić słoik z sosem do spaghetti dla mamy. Kiedy wracałam do domu zaczepił mnie obcy mężczyzna.

"Cześć!", powiedział wesoło. "Nazywam się Dr.Ramsey. Jestem pediatrą. Wiesz czym się zajmuje pediatra?"

Wyminęłam go w milczeniu i poszłam dalej, nie odpowiadając. Miałam żarliwą nadzieję, że odczyta to jako znak, że powinien zostawić mnie w spokoju. Jednak subtelność nie była jego mocną stroną, ponieważ - niezrażony - ruszył za mną.

"Czy rodzice nie szukają dla ciebie pediatry? Oczywiście, jesteś już dużą dziewczyną, za niedługo będziesz potrzebować innego rodzaju lekarza, prawda? To w porządku. Wciąż cię mogą później do mnie przyprowadzać. Jak masz na imię? Twoje włosy są śliczne. Właśnie szedłem do sklepu kupić lizaki do słoika stojącego w moim gabinecie. Lubisz lizaki?"

Na szczęście byliśmy już blisko mojego domu, więc szybko podbiegłam do kuchennych drzwi i weszłam do środka. Nie zdawałam sobie wtedy sprawy, że to początek bardzo długiego i bardzo przerażającego koszmaru. Nie minęło wiele czasu, a "Dr. Ramsey" znowu się pojawił. Przejeżdżał codziennie obok naszego domu - uśmiechał się i machał przyjacielsko. Powiedziałam o tym mamie, a ona stwierdziła, że być może wraca tędy z pracy. A potem zaczęły się telefony.

Tata zawołał mnie do salonu i zapytał o dzień, w którym spotkałam Dr.Ramseya po raz pierwszy. Spytał, czy jednak przypadkiem nie zamieniłam z nim paru słów. Powiedziałam mu, że nie. On jednak spytał, czy jestem pewna? Czy o czymś nie zapominam? Odpowiedziałam mu, że nie. Wtedy tata zmarszczył brwi i zapytał "Więc skąd on wie jak masz na imię?" Nie wiedziałam.

Niedługo później okazało się, że zna również imię mojej siostry. Rodzice zabronili nam odbierać telefony. Dr. Ramsey dzwonił kilka razy dziennie, jednak nie wiedziałyśmy o czym rozmawia z rodzicami. Po jakimś czasie jeden ze starszych braci powiedział mi, że Ramsey groził moim rodzicom, iż zrobi krzywdę najpierw mnie, a później mojej siostrze.

Po tych incydentach wszystko się skomplikowało. Tata zadzwonił na policję, ale wtedy nie istniało jeszcze coś takiego jak "przestępstwo stalkingu" i niewiele mogli zrobić. Powiedzieli rodzicom, że mają zadzwonić gdyby Ramsey "spróbował coś zrobić." Przez następny miesiąc ojciec codziennie zawoził i odbierał mnie ze szkoły. Nagle moje życie stało się pasmem zakazów: nie mogłam wracać sama ze szkoły, nie mogłam bawić się na zewnątrz i nie mogłam już więcej chodzić do sklepiku na rogu.

Taka izolacja sprawiła, że problem jedynie wzrósł. Pewnego popołudnia moja siostra, dwóch braci i mama siedzieli razem w kuchni. Jeden z braci zauważył, że Dr.Ramsey próbuje nam się włamać do garażu; zorientował się, że jest obserwowany i zdążył uciec. Rodzice znowu zadzwonili na policję, ale nie przyniosło to większego efektu. Wciąż jedyne czym dysponowali to rysopis i nazwisko, które było niemal z pewnością fałszywe.

CreepypastyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz