Ręce drapiące ścianę,
Usta słone, są związane!
Brak powietrza, łza już gaśnie,
Pocałunek bólu i z tęsknoty coraz ciaśniej.
Brak w tym sensu, dajcie światło,
Chcę by one już nie zgasło.
Kocham Cię i zrobię wszystko
Przebiegnie góry,
A potem ogień.
Byśmy dali radę, by nic teraz nie znikło,
Łapiemy falę, by śmierci uniknąć.
Daj mi tylko złapać dech, włącz latarkę,
Nie ma sensu wchodzić na smutną arkę.
Gdzie zwierzęta widzą bladziej,
Chcę w ciemności widzę bardziej.
Czuć twój oddech na poduszce,
Krzyczeć głośno, nie odpuszczę.
Mimo, że sam pewnie płaczesz daj mi nadzieję,
Podtrzymać trasę.
Złap łzy,
A potem wypuść jak spotkanie z czasem.
Nie daj mi myśleć, że jest źle,
Przytul przez kartę, zwięźle.
Tęsknię ja i nie śpisz Ty,
Kochać mocniej niż się śni.
Złap mnie ! Uspokój grzech,
Pocałuj ! Zdrap skórę bólu za trzech.
Zapomnimy o tym, że nie możemy łapać tego samego tlenu,
Gdy czas się skończy znów znajdziesz mnie uśmiechem od tyłu.
CZYTASZ
DROGA USŁANA SZKŁEM
PoetryJest tomik z wierszami, który ma na celu pokazać borykanie się nastolatków z życiem oraz stawianie czoła przeszłości. Dużo uczuć, bólu, delikatności. Można w skrócie powiedzieć, że daje do myślenia. Jeśli chcesz po prostu poczytać coś ciekawego zre...