- Co się działo?
Pierwsze słowa jakie wypowiedziałam po przebudzeniu. Rzecz jasna nikt mi nie odpowiedział, bo jak się okazało, wszyscy spali w najlepsze po wczorajszym melanżu.
Nie powiem, było grubo, chyba nawet za bardzo polecieliśmy.
Nie chciało mi się otwierać oczu, bo czułam, że moje powieki są ciężkie. W gardle miałam okropne uczucie suchości, a w uszach nadal trochę mi szumiało.
Obróciłam się w lewo i po omacku zaczęłam szukać mojego telefonu, żeby dowiedzieć się przynajmniej która jest godzina.
Zamiast na urządzenie natrafiłam na nagi tors. Nagi męski tors.
Szybko otworzyłam oczy, bo przyznam, że w tamtym momencie nieźle spanikowałam. Nie mogłam obudzić się przy jakimś nieznajomym. Odetchnęłam z ulgą, kiedy zobaczyłam znajomą buźkę i włosy odstające na wszystkie strony.
Próbowałam podnieść się na łokciu i sięgnąć telefon, który jak się okazało rzeczywiście leżał na etażerce, jednak koordynacja moich ruchów nadal pozostawiała wiele do życzenia.
- Pardon - powiedziałam, kiedy upadłam na chłopaka, co spowodowało jego gwałtowną pobudkę.
- Kurwa, Sofie - mruknął jedynie.
Posłałam mu przepraszający uśmiech, chociaż i tak nie mógł go zobaczyć, bo zamknął oczy i przewrócił się na drugi bok. Nie przejmując się jego obecnością, wzięłam telefon i ułożyłam się na swoim miejscu.
Trzy procent baterii umożliwiły mi sprawdzenie godziny, była czternasta, więc wcale nie tak źle.
Rozejrzałam się po pokoju hotelowym. Masa ciuchów, które walały się wszędzie, resztki pizzy, którą jedliśmy przed imprezą. I w końcu moje wybawienie w postaci butelki wody. Wstałam i szybkim krokiem podeszłam do biurka, na którym stała. Wypiłam blisko połowę, kiedy chłopak najwidoczniej zmienił zdanie i podniósł się do pozycji siedzącej.
- Podziel się - powiedział zachrypniętym głosem.
- Pod warunkiem, że mi streścisz co się wczoraj działo - odparłam.
- Zależy w którym momencie urwał ci się film, bo szczerze nie wiem.
Tak właściwie to sama nie byłam pewna. W piątek rano przyjechaliśmy całą ekipą do Wrocławia, bo wieczorem mieliśmy grać imprezę.
So Hard było takim wydarzeniem, na którym grania nie odmówiłby chyba żaden dj. Więc rzecz jasna nie odmówiłam.
Dodatkowo nie była to byle jaka impreza, a powrót do grania na Nocnym Targu. Zaczęłam pić, kiedy za konsoletą znalazła się Young Leosia. Gdy grał Igor M byłam już podpita, mimo że mój przyjaciel starał się mnie pilnować. Później przyszła kolej Zuzy i spaliłam pierwszego blanta...
W końcu po północy publiczność miała okazje posłuchać dobrej muzyki, granej przez najlepsze colabo, jakie kiedykolwiek powstało. Sofie Rosa i Bardzo Trapowe Zachowanie.
- Powiedz mi Szczepan co się działo po tym, jak puściłam „Madagaskar" - powiedziałam, ponieważ właśnie w tym momencie w mojej pamięci pojawiała się dziura.
- Yy... Poszłaś do ludzi i chłopak Sary znalazł cię z jakimś typem.
Kolejny raz przetarłam oczy. Boże, wszystko mogło skończyć się fatalnie.
- I już chciałaś z nim iść do kibla, czy tam pokoju, ale Deemz cię zabrał tutaj - wyjaśnił Krzysiek.
Czyli jak zwykle uratował mi dupę. Od blisko czterech lat zdarzało mu się to często. Chyba też dzięki jego rycerskiemu zachowaniu poczułam do niego coś więcej.
CZYTASZ
Złote chłopaki | One shots
FanfictionOne shoty, którymi bohaterami są głównie członkowie SBM, ale także inni raperzy. Książka jest raczej formą odskoczni od tego, co zwykle tutaj dodaje, rozdziały będą pojawiać się, gdy najdzie mnie wena.