To nie było miejsce, do którego Louis poszedłby z własnej nieprzymuszonej woli. Nie, zdecydowanie nie. Omijał podobne lokale przez całe swoje życie. Jednak kiedy jego plany na Świętą zostają zniweczone przez szefa, a przyjaciel idiota postanawia poprawić mu humor, kończy się to nieco niespodziewanie. Nawet bardzo, szczególnie, że plan był inny. Bo on miał plan. Luźno inspirowana, osadzona w świątecznych klimatach wariacja na temat stereotypów. Czy coś w tym stylu. Okładka moja :)
10 parts