Jestem normalną nastolatką której rodzice przeprowadzili się z powodu lepszej oferty pracy. Czy miałam coś przeciwko, w sumie nie lubiłam zmiany, a szczególnie teraz kiedy życie dało mi w kość. W tym przypadku mam na myśli zerwanie z chłopakiem, który zarzekał ze mnie kocha. A przy odrobinie alkoholu udowodnił jak bardzo mnie kocha. Cóż przecież zdrada to nic takiego, więc dlatego postanowił, ze zdradzi mnie z 3 laskami naraz, bo czemu nie. Ale spokojnie to nie koniec za łatwo by było. Uznał to za tak cudowny czyn ze rozpowiedział całej szkole jak to nie posuwał 3 lasek naraz. Tak oto zrobił ze mnie pośmiewisko, więc zmiana w tym przypadku akurat jest korzystna. A teraz coś o mnie. Nazywam się Michalina i mam 18 lat. Obecnie mieszkam w Warszawie i jutro zaczynam nową szkole. Wybrałam technikum ekonomiczne, ponieważ poprzednia szkoła tez była o tym kierunku. Czy mam jakieś obawy? Oczywiście. Czy trafie na spoko klasę? Czy się zaklimatyzuję? Czy poradzę sobie z matematyką? Tak jestem tą osobą, która ma problem z matmą. Albo nie inaczej może nie tyle co problem,ale po prostu nie każdy umie mi ją wytłumaczyć. Liczę, że nauczyciel tu będzie umiał do mnie trafić.