„Ty, ja, o szóstej." Możecie powiedzieć, że do końca straciłam głowę - okay, z grzeczności nie zaprzeczę. Nie byłam najmądrzejsza, a już na pewno nie byłam ekspertem w relacjach damsko-męskich. Po prostu tękniłam za kimś, w kogo mogłam wtulić się w środku nocy i za kimś, kto po długim dniu zabrałby mnie na kolację do jakiejś drogiej restauracji. Być może po prostu brakowało mi kogoś, z kim mogłabym się przespać od czasu do czasu. Moja desperacja sięgnęła dna, gdy okazało się, że mam dwadzieścia siedem lat i żadnego doświadczenia w randkowaniu. Zanim się obejrzałam, zupełnie przypadkiem wplątałam się w romans ze znanym piłkarzem.