Jak spędzicie święta?

425 14 4
                                    

Sebastian:
Sebastian zaraz po skończeniu obowiązków w pracy ruszył do ciebie, zaczęliście dekorować jak głupi pałac na złość twojemu ojcu.
Nie zabrakło wielkiej choinki na środku sali tronowej, kominka ozdobionego i świątecznych potraw.
Ostatecznie wigilie spędziliście w twojej sypialni śmiejąc się radośnie, to nie tak że obchodziliście ten dzień z racji tego że się nawróciliście jako demony i chcieliście być dobrzy tylko chcieliście się dobrze bawić.

Ciel:
Po zniknięciu Sebastiana musieliście pomóc w przygotowaniu kolacji TL (Twój Lokaj), Ciel nigdy się tak długo nie uśmiechał jak w tedy,  przy stole siedzieli wszyscy a pod choinką nie zabrakło prezentów dla każdego.
Po złożeniu życzeń każdemu została powieszona nad wami jemioła...
Wigilia przebiegła radośnie w dźwiękach kolęd i śpiewu.

Claude:
Claude zaczął od omijania pomagania tobie, nie lubił tego dnia bo został w tedy zabity(uznajmy że tak było), nie że nie lubi święta bo został zabity zanim zaczęto obchodzić to święto ale niesmak pozostaje.
Jednak usiadł z tobą do kolacji, i...
Podobało mu się, uśmiechnął się i zapomniał o przeszłości na chwilę. Sama kolacja minęła bardzo spokojnie i radośnie, twój partner z uśmiechem złożył ci życzenia i nawet zaśpiewał jedną Kolendę.

Alois :
 Zaczęło się od tego że po przebudzeniu w twoim pokoju był stos prezentów, na śniadaniu zamiast jeść ze służbą Alois zabrał cię do siebie gdzie znów dostałeś prezenty. Było ci głupio i płakałeś bo ty nie miałeś dla niego nic.
Podczas Kolacji siedziałeś obok partnera i byłeś obdarowany największą liczbą pocałunków i komplementów na ziemi.
Na koniec kolacji zdobyłeś się na odwagę i złożyłeś mu życzenia i przeprosiłeś za to że nic dla niego nie masz.
Zacytujmy go ,,Ważne że jesteś przy mnie i mnie kochasz pomimo moich niedoskonałości...''

Grell
Czerwień czerwień wszędzie czerwień,  Grell dostał prawdziwej głupawki świątecznej.
Kolacja minęła na śpiewaniu Kolęd i śmianiu się w waszym wspólnym towarzystwie.
Nie potrzebowaliście nikogo innego niż waszego wspólnego towarzystwa...

William:
Ojj...
Był w pracy, w momencie jak przyszedł do domu ty spałeś na kanapie a jak cię obudził wyrzuciłeś go z domu bo to nie były pierwsze takie święta...

Ronald:
Zabrał cię na spacer a po spacerze poszliście do domu gdzie zjedliście kolacje i złożyliście sobie życzenia.
Potem specjalnie zawiesił nad tobą jemiołę całując bardzo namiętnie.
Święta zakończyliście w łóżku  

Undertaker:
Zaczęliście od ubrania choinki zdobionej małymi bombkami w kształcie czaszek, specjalnie je zamówiliście na ten dzień.
Potem pomógł ci ugotować potrawy aby na koniec zasiąść do kolacji podczas której zachowywał się normalnie jak człowiek i złożył ci życzenia aby potem spędzić z tobą spokojny wieczór z tobą.

Ash: Najpierw do kościoła potem ubierania choinki, złożyliście sobie życzenia i zasiedliście do kolacji.
Było radośnie i nikt się nie kłócił co było cudem przy temperamencie twojego partnera i waszego syna.
Jak na złość wasze dziecko rzuciło w was jemiołą mówiąc ,, całują bo ucieknie od takiego paszczura jak ty staruszku'' skierował te słowa do Ojca z cwanym uśmiechem po czym wyszedł z pokoju.
Ash skorzystał  z okazji i złapał cię całując.
Nigdy nie byłeś bardziej szczęśliwy.



Zdrówka każdemu życzę, dużo weny i wszystkiego czego chcecie, aby wasze marzenia się spełniły i dużo radości w życiu.


Kuroshitsuji-Preferencje YaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz