Kto jako pierwszy....

1.6K 46 11
                                    

*Kto jako pierwszy się o was dowiedział i jak to wyglądało?*

Sebastian:Bard
Wpadłeś do rezydęcji młodego hrabiego aby odwiedzić swojego demona i zobaczyć czy gówniaż dobrze go traktuje.
Dwoje obawy na szczęście nie były słuszne a samego Sebe złapałeś kiedy był sam na korytarzu i poprawiał obrazy.
Przytuliłeś go od tyłu całując kark
-Tęskniłeś skarbie?-Sebastian zły odwrócił się i złapał cię za diabelski ogon i pociągną do schowka gdzie złapał za twoje rogi oraz KW włosy
-Cholernie...-Szepną łącząc wasze usta w tęsknym i namiętnym pocałunku.
Drzwi schowka otworzyły się a w nich stanął Bard,widząc was krzyknął przerażony i zamkną demrzwi uciekając.
Trudno...

Ciel:Elizabeth
Jechałeś dłonią po nagim udzie chłopaka gdy ten przymróżał oczy z przyjemności i szczęścia.
To był jeden z tych dni kiedy ty i Ciel mogliście w spokoju pobyć razem i oddać się przyjemności.
Chłopak wydał trochę za głośny ję a ty pocałowałeś go  kładąc sobie na kolanach.
Nagi chłopiec zaczął jęczeć i powoli podskakiwać łapczywie szukając twoich ust lecz drzwi sypialni otworzyły się z hukiem a do środka wpadła wesoło blondynka o zielonych oczach.
Jej radość zniknęła widząc ciebie z hrabią.
Zaczęła płakać i krzyczeć coś o zaręczynach a następnie uciekła potrącając Sebastiana.
Kobiety,ich nie zrozumiesz...

Claude:Sebastian
Złoto oki demon i ty leżeliście na kocu niedaleko rezydęcji.
Oboje się uśmiechaliście w ciszy,co jakiś czas położył dłoń na twoim udzie.
Jęknąłeś a demon wziął cię na swoje biodra całujac mocno.
Niespodziewanie demon został złapany przez Sebastiana który z dupy się wziął.
Pomimo krzyków Claude został wykopany aż do jego rezydęcji
-Jak ty kurwa mogłeś?!
-Do pokoju!-Krzyknął wyraźnie zły a ty z płaczem uciekłeś.

Alois :Hannah
Szedłeś przez rezydęcje z spokojem,twój bandarz był świerzy i pachnący a czarna mazi nie wypływała.
Niespodziewanie zza rogu pokoju wyszedł młody hrabia z bukietem róż.
Stanął przed tobą na jednym kolanie i wręczył ci róże
-Przeraszam cię TMI, nie wiem co we mnie wstąpiło...Przecież wiesz że cię kocham!-Powiedział płacząc.
Przytuliłeś go płacząc szczęśliwy a następnie pocałowałeś.
Całej sytuacji w ciszy przyglądała się pokojówka która miała już nie mały krwotok z nosa.

Grell:Will
-Pośpiesz się idjoto...Kurwa!-Sapnąłeś a następnie doszedłeś w ustach Grella,połknął całość i wstał z kolan.
Z uśmiechem usiadł na biurku przełożonego a następnie rozłożył nogi.
Miałeś już się za niego brać gdy drzwi zamknięte na klucz od środka zostały wyjebane a stanął w nich wkórwiony Will
-Wypierdalać z tą zboki pierdolone bo inaczej matki was nie poznają!-Wrzasnął wyciągając sekator,założyłeś migiem spodnie i razem z czerwono włosym uciekliście.
Zachciało się wam szybkiego numerku...

William:Grell
Tuż po treningu umówiłeś się z czarńo włosym że przyjdziesz do niego wieczorem.
Oczywiście Grell podsłuchiwał i ruszył za tobą.
Will czekał na ciebie z romantyczną kolacją przy świecach.
W połowie on wstał i trzymając coś za plecami klęknął
-TMI czy...
-O kurwa tak!Wiedziałem!!-Czerwono włosy wyskoczył skacząc w koło was.
Powiedzmy tak,ta małpa nie usiadła przez gruby rok.
Ronald:Mey Rin
Przytulał cię od tyłu gdy oboje staliście na jednym z balkonów hrabiego.
Tak wyszło,całował cię po karku co jakiś czas łapiąc za intywne miejsca.
-Przewietrze tylko sięi wracam do was!-Krzyk pokojówki był tuż za otwierającymi się drzwiami.
Zobaczyła was razem i z piskiem oraz falą krwi z nosa uciekła.

Undertaker:Soma i Agni
Grabaż wsadził cię w jednął z trumien i usiadł na tobie tuląc się.
Nie przejął się dzwoneczkiem przy drzwiach i po prostu tulił.
-Ciel mówił że nekrofil ale nie wieżyłem...
-Ja żyje!-Krzyknąłeś i zrzuciłeś Takera z siebie.
Książe i jego sługa stali w drzwiach z szeroko otwartymi ustami.
-W czym pomuc?

Ash:Twój szef
Pobity szedłeś do agęcji,kolejny raz cię pobili.
Miałeś dość ale co zrobić?
Słaba dziwka i nic więcej.. .
Szedłeś do biura szefa aby oświadczyć o kradzieży zarobionych pieniędzy i pobiciu.
Znów będzie afera,będąc przy drzwiach usłyszałeś znajome krzyki.
Otworzyłeś drzwia a Ash duśł oprycha a twoja matka stała przerażona w rogu.
Kiedy anioł puścił ISZ który upadł nieprzytomny na ziemie ty przytuliłeś matke szczęśliwy.
-Królowa nie chciała interweniować więc ja to zrobiłem...
-Dziękuje Ash...

Kuroshitsuji-Preferencje YaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz