Popatrzyłeś na młodszego siedzącego w jego fotelu i podpisywał lub czytał jakieś papierki.
Nienawidziłeś papierologi, dla tego młodszy się tym zajmował.
-Skarbie...
-Hym?
-Nie jesteś głodny?Może zawołam Sebastiana nich ci coś zrobi
-Nie nie trzeba-Uśmiechnął się do niego uroczo, tak dziecinnie i słodziutko.
-Na 100%?
-Tak!-Zrobiło się niemiło, TMI podszedł do Ciela i położył ręce na jego ramionach i zaczął je ściskać.
-Dlaczego krzyczysz? Dbam tylko o ciebie...-Ciel jęknął, gdy w jego skórze zatopiłeś swoje paznokcie, odchylił głowę i złapał twoje dłonie prosząc samym wzrokiem, abyś go zaczął dusić.
-Wieczorem skarbie... -Uśmiechnął się cały rozpromieniony, podczas gdy ty zacząłeś go całować.
Spędziłeś z nim calutki dzień aż pod wieczór Sebastian nie przyniósł kolacji, zmierzyłeś go śmiertelnym wzrokiem pełnym gniewu i rzuciłeś wściekły w niego koszulką, przez niego straciliście nastrój.
-No i teraz mi się nie chce!-Ciel rzucił gniewne spojrzenie demonowi i nie obchodziło go czy ten przepraszał, stracił ochotę.
Kiedy demon wyszedł TMI próbował jeszcze naprawić wszystko
-Nie gram w tej pierdolone karty!-Cała jego talia została wyrzucona w powietrze a TMI westchnął.
-Skarbie...To może zjesz?
-Nie chce...
Dni mijały, wydawało się że wszystko jest okej.
Tylko że nie było.
TMI czuł się jakby coś go paliło w środku, nie zamierzał nic mówić partnerowi liczył że mu przejdzie szybko.
Ale nie umiał tego ukryć, kiedy prawie nie spadł ze schodów, gdy ból nagle go zaatakował.
W ostatnim momencie Pluto podbiegł pod chody łapiąc cię w swoje futro.
Sebastian pomógł ci wstać z ciała psa i zaczął cię zanosić do twojej i Ciela sypialni
-Nie mów Cielowi proszę...-Wyszeptał bardzo cicho, nie chciał go zamartwiać a jest bardzo zajęty sprawami firmy.
-Nie obiecuje...
-TMI został położony pod kołdrą a Sebastian zrobił mu zimne okłady na czoło, był rozpalony.
Wieczorek Ciel wrócił do pokoju widząc demona stojącego nad ledwo żywym chłopakiem.
-Co tu się stało?!
-Nic...-TMI powiedział szybciej niż Sebastian, lecz ten i tak o wszystkim powiedział, gdy hrabia wydał rozkaz.
-Nic mi nie jest skarbie...Będę żył-TMI udawał że nadal nic mu nie jest tymczasem ledwo wypowiedział te słowa i zaczął kaszleć.
Ciel panikował, demon po raz pierwszy nie chciał powiedzieć co się dzieje, najwyraźniej wiedział co jest TMI.
-Claude coś ci dawał jak byłeś u nich?
-Wodę...
-Kurwa-Sebastian przeklną.
Jest źle.
Wszystko skończyło się dobrze, TMI wyzdrowiał sam i dostał nauczkę, aby nie przyjmować nic od lokaja brata, nawet nie wie co dostał w tej wodzie, lecz woli może nie wiedzieć.
A czym naraził się bratu? Tego też nie wie.
Obecnie siedzi z partnerem w ogrodzie i patrzy jak Sebastian krzyczy na ogrodnika za to, że róże zwiędły.
-Ciel?
-Tak?
-Wiesz że cię kocham?
-Wiem..
-A ty mnie?
-Tak...Ale jesteś idiotą wiesz?-Zaśmiałeś się i przytuliłeś do siebie młodszego.
Zarumieniony Ciel dał ci buzi i wtulił się w ciebie, zostaliście aż do kolacji.
Wróciliście do sypialni gdzie Ciel z szafki wyjął bicz.
-Nie dzisiaj...
-Dzisiaj!
-Ciel nie!
CZYTASZ
Kuroshitsuji-Preferencje Yaoi
AléatoireTo ten... Tytuł.. A występują... Sebastian💖 Ciel🐕 Claude🕸 Alois 💐 Grell❤🌹 William📝 Ronald👓 Undertaker💀 Ash🕊