~ Rozdział 3 ~

466 19 8
                                    

Prov.Kya

Kiedy mój bratanek Tenzin, kazał mi iść, zaczęłam tracić nadzieję, że będę mieć kiedykolwiek rodzinę, ale kiedy mnie zawołał i wytłumaczył, co chce zrobić Korra, byłam szczęśliwa, nie dość, że będę mieć dowody, to spotkam mojego brata. Mieli małe zastrzeżenia, ale jak zobaczyli moje szczęście, na szansę spotkania brata, zgodzili się.
Byliśmy w drodze do pokoju Jinory, mojej najstarszej wnuczki, podobno ma już tatuaże, jestem bardzo dumna, po mimo, że jej jeszcze nie poznałam.
- Jinoro, wychodź, idziemy do świata duchów - powiedziała, a z pokoju, prócz dziewczyny z tatuażami, wyszedł chłopak.
- Jinoro, Kai, to Kya, siostra Aanga - przedstawiała nas, a dziewczyna spojrzała, na mnie z niedowierzaniem.
- Hej? - przywitałam się.
- Naprawdę jesteś, moją babcią ? - zapytała, a ja pojawiałam na tak.
Podeszła do mnie, i mnie przytuliła, a ja natychmiast oddałam uścisk, ze łzami w oczach.
- Dobra, potem się po przytula cię, teraz musimy iść, ruchy - powiedziała, i poszła i tylko sobie znanym kierunku.
≈≈≈≈≈≈≈≈ 20 minut później ≈≈≈≈≈≈≈≈≈
Zaczęliśmy medytować, w końcu coś co kocham, po paru minutach, dzięki pomocy Jinory, prze dostałam się, do świata duchów.
- Avatarze Aang, proszę przybądź, potrzebujemy odpowiedzi - powiedziała Korra.
Po paru minutach, przed nami stanął wysoki mężczyzna, na początku go nie poznałam, ale kiedy zobaczyłam, ten błysk w oczach, już wiedziałam.
- Aang, mój mały braciszku, chociaż już nie taki mały - powiedziałam przez łzy.
- Kya? To naprawdę ty? - zapytał nie dowierzając.
- Och braciszku, tęskniłam, wyrosłeś - powiedziałam.
- Siostro, przepraszam, powinienem zaraz po pokonaniu Ozai, cię wydostać, ale duchy powiedziały, że nie mogę - powiedział, próbując mnie przytulić, ale prze ze mnie, przeniknął.
- Dlaczego, nikomu o mnie nie powiedziałeś? - zapytałam.
- Nie potrafiłem, każde wspomnienie, sprawiało mi ból - powiedział.
- Więc, jednak mówiłaś prawdę, jesteś siostra Aanga - powiedziała szczęśliwa Korra, a Jinora zaczęła piszczeć ze szczęścia.
- Muszę już znikać, odwiedzaj mnie siostro, świat duchów stoi dla Ciebie otworem, naucz ich, reszty magi powietrza, w końcu to ty stałaś się mistrzynią powietrza, i wielkim magiem - powiedział z uśmiechem i zniknął.
Pod czas opuszczania, świata duchów coś się stało, nigdzie nie było, ani Korry, ani Jinory.
- Halo!!! Jest tu, kto?!?! - krzyczałam, ale odpowiadała mi cisza, nagle przede mną, pojawił się Avatar Roko.
- Witaj, Kyo - powiedział.
- Witaj, Roko - przywitałam się, - co się dzieje? - zapytałam.
- Ehh, weszłaś do świata duchów, bez pozwolenia, Korra jako Avatar ma do tego prawo, tak samo jak Jinora, która jest z nim połączona, ale ty niestety weszłaś na gapę, nie mogę nic zrobić, duchy są złe, że nie uszanowałaś ich zasad, więc czeka cię kara, jest nią to, że stracisz pamięć, przykro mi- powiedział.
- Cóż, uszanuje to, muszę - powiedziałam - Czy jest, szansa na odzyskanie jej ? - zapytałam.
- Jest, ale niestety nigdy tego nie do światczyłaś, to prawdziwa miłość, Kyo, powodzenia - znikł, nagle zaczęło, wszędzie robić się czarno.
Nic więcej, nie pamiętam.
_______________________________________
Mówiłam, że będzie się działo, okey mam pytanie, czy ma ona być z chłopem, czy dziewczyną?
Mam nadzieję że się podoba, sorki za błędy, na razie.

Avatar Legenda Korry | Zapomniana Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz