~ Rozdział 6 ~

234 12 8
                                    

Prov.Kya

Minęły już dwa dni, od kiedy straciłam pamięć, i trenuje od nowa, tkanie powietrza. Wczoraj Tenzin i jego rodzina, razem z Korrą, byli jacyś smutni, kiedy spytałam co się stało, Jinora powiedziała, że babcia Katara, czyli żona mojego brata, nie żyje, umarła we śnie. Próbowałam ich jakoś pocieszyć, ale niestety z marnym skutkiem. Byłam właśnie w drodze do Tenzina, gdyż powiadomił mnie, że ktoś przyszedł mnie odwiedzić, jestem już przy drzwiach, gdy nagle słyszę rozmowę.
- Obiecałem Aangowi, że jej pomogę, nigdy nie łamie obietnic - powiedział jakiś głos.
- Nie obchodzi mnie to, damy sobie radę, to jest moja rodzina, i to ja, jej pomogę w odzyskaniu pamięci, i ponownej nauki powietrza - powiedział stanowczo, Tenzin, chyba to jego głos.
Zapukałam i kiedy usłyszałam zgodę na wejście, otworzyłam drzwi, przede mną stał, Tenzin , jakimś starcem.
- Ymm, dzień dobry - przywitałam się - Tenzinie prosiłeś, żebym przyszła - powiedziałam.
- Ahh, no tak, Kyo, to lord Zuko, lordzie Zuko, to Kya, siostra Aanga - przedstawił nas, Tenzin.
- Witaj Kyo, miło cię wreszcie poznać - powiedział lord Zuko, skłaniając się.
- Mi Lorda, również - powiedziałam, również się, skłaniając.
- Kyo, widzisz sprawa wygląda tak, że Lord Zuko, obiecał twojemu bratu, że się tobą zaopiekuję, i ci we wszystkich pomoże - powiedział.
- Czy to oznacza, że muszę was opuścić? - zapytałam smutna, na co lord Zuko pokiwał na potwierdzenie.
- Niestety tak, mam pod opieką całe królestwo ognia, jestem potrzebny w pałacu - oznajmił mag ognia.
- Dobrze, zdradzam się, w końcu to była prośba mojego brata, przed jego śmiercią - oznajmiłam - Pójdę, po rzeczy - powiedziałam i wyszłam.
                •30 minut później•
Po pożegnaniu się ze wszystkich, weszłam z lordem Zuko, na jego smoka, był śliczny. Zuko powiedział, żebym zwracała się do niego, po imieniu. Miała zastrzeżenia, ale oznajmił mi, że po mimo wszystko, jestem od niego starsza, i nie powinnam, więc się w końcu zgodziłam. Po jakiś 10 godzinach lotu, byłam strasznie zmęczona, ale na szczęście, mieliśmy być na miejscu, za jakieś 20 minut.

Prov.Jinora

Było mi smutno, że babcia Kya poleciała, z lordem Zuko, ale rozumiała ją, chciała odzyska pamięć, i była to ostatnia prośba Aanga, przed jego śmiercią. Jednak, była ona moją babcią, ostatnią która żyła, kiedy dostaliśmy wiadomość, że babcia Katara, umarła, próbowała nas pocieszyć, trochę z marnym skutkiem, ale jednak. Tacie było smutno, że ich zostawiała, ale też ją rozumiał, i to zaakceptował, gorzej było z Korrą, która po mimo tak krótkiego czasu, bardzo ją polubiła. Dziś mięli nas odwiedzić, ciocia Kya, z wujkiem Bumim, i Asami, Bolin i Mako.
Ciocia i wujek, mieli przypłynąć za miesiąc, ale kiedy dowiedzieli się, o siostrze Aanga, powiadomili nas, że będą szybciej, żeby ją poznać. Tata chyba zapomniał ich powiadomić, że Kya jest w narodzie ognia, więc będą mieli niespodziankę, a znajomi Korry, co miesiąc tego samego dnia, ją odwiedzają, oprócz Mako, on jest co tydzień. Zdradził mi ostatnio, że planuję jej się oświadczyć, jestem szczęśliwa, że Korra układa sobie życie, i ona tak samo, jest szczęśliwa, że ja jestem w związku z Kai'em.
_______________________________________
Siemaaaa, sorki że wczoraj nie było rozdziału, ale robiłam co mogłam z tą książką, okazała się że problemy są tylko z nią, jeżeli nie wiecie o co chodzi to napisałam, to na tablicy, niestety nic nie mogę zrobić jedynym wyjściem, jest to, żebym cofnęła publikacje, i wstawiała od początku, ale jeszcze zobaczę, trzymajcie się, na razie.

Avatar Legenda Korry | Zapomniana Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz