X

612 40 16
                                    

Jak zwykle z rana pod dom Harry'ego przyjechał Louis z siostrą i zawiózł ich do szkoły

-Będziemy po lekcjach tam gdzie zwykle - oznajmiła Gemma idąc z blond włosom pod ich sale.

Zielonooki obrócił się przodem do przyjaciela widząc jego zamyśloną minę

-Jesteś nieobecny Lou, coś się stało? - zapytał opiekuńczo chwytając ramię przyjaciela.

Louis od razu wrócił na ziemię. Strzępną dłoń młodszego z siebie szybko rozglądając się na boki, czy nikt tego nie widziała

-Zobaczymy się po lekcjach Harry, czekaj z dziewczynami przy samochodzie - oznajmił oschle

-Okej? - zdziwił się brunet powoli cofając się w stronę klasy od chemii.

Kontem oka Harry zobaczył, jak do szatyna podbiega Eleanor ze sztucznym uśmiechem. Dziewczyna od razu rzuciła się na jego ramiona. Louis podtrzymywał ją ją dół pleców podczas obracania się, a na koniec złożył szybki pocałunek na jej czole

-Widzimy się na treningu - powiedziała Eleanor odchodząc w stronę szatni.

Szatyn śledził ją jeszcze chwilę wzrokiem, aby następnie obrócić się w stronę ściany i z wściekłością w nią uderzyć

-Mordo, jeszcze coś sobie zrobisz - rozległ się charakterystyczny głos za jego plecami

-Pierdol się Hemmings - warknął obracając się w jego stronę

-Chce tylko pogadać Tomlinson, uroczyście powitać cię po dobrej stronie - blondyn ciągle uśmiechał się podstępnie

-O co ci chodzi? Śpieszę się na trening

-Na trening czy do swojej gorącej pierwszoklasistki, brawo Tomlinson minęło ci już to całe pedalstwo

-Jesteś obrzydliwy Hemmings - usłyszeli kobiecy głos.

Rogue przebrana w swój kostium kapitan cheerleaderek podeszła do nich pewnym krokiem

-Lecisz z dwoma na raz, klasa stary - Luke zaśmiał się odchodząc w stronę sali lekcyjnej

-Louis, powinieneś iść się przebrać, zaraz zaczynacie trening - oznajmiła blondynka w końcu

-Tak, już idę, naprawdę on mnie już tak denerwuje

-Nie zwracaj na to uwagi, nie warto, musisz się teraz skupić na tym, aby zostać kapitanem

-Masz czas dzisiaj? - zapytał nagle

-Louis, jeżeli chcesz mnie zaprosić na randkę, to musisz wiedzieć, że celujemy do tej samej bramki, myślałam że już wszyscy o tym wiedzą - zaśmiała się szaro oka idąc ku boisku

-Wiem o tym, po prostu potrzebuje z tobą porozmawiać

-Okej, spotkajmy się u mnie w domu dzisiaj około siedemnastej, znasz adres? - upewniła się

-Tak, dziękuję Ro - posłał jej szczery uśmiech znikając w szatni.

Podczas lekcji Harry poczuł wibracje w kieszeni. W nadziei, że nauczycielka go nie zauważy sprawdził co się stało

 W nadziei, że nauczycielka go nie zauważy sprawdził co się stało

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Text me | Larry Stylinson | Ziam MayneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz