~Walka w Dzielnicy Trost~

3K 125 211
                                    

    Rok 850

Minęło pięć lat od rozpoczęcia szkolenia.

Ludzkość podniosła się po upadku i wracała do swojej siły.

Jednak tego dnia wszelkie nadzieje miały być ponownie zrujnowane. Mur znowu miał upaść.

Kolosalny tytan pojawił się po raz drugi, niszcząc nadzieje.

Tysiące ludzi miało ponieść śmierć.

Koszmar toczył się ponownie jak błędne koło.

~~~~

Biegłaś po zatłoczonej sali zaopatrzeniowej, uzupełniając ekwipunek, a twoje serce biło szybko zarówno z powodu biegu, jak i z powodu strachu, którego uparcie starałaś się nie pokazywać.

Co chwilę mijałaś rozdygotanych i przerażonych kadetów, widząc, jak starają się wzajemnie pocieszać. Nie chciałaś dokładać cegiełki i nie mogłaś pozwolić ponieść się emocjom.

Uzupełniłaś gaz, wymieniłaś ostrza i dwa razy sprawdziłaś stan drutów, po czym uspokajając oddech, zaczęłaś rozglądać się za rodzeństwem.

Nie minęło dużo czasu, zanim twoje mętne oczy wypatrzyły dwie znajome sylwetki znajdujące się przy zbiorach gazu.

Pospiesznie ruszyłaś w tamtą stronę i zobaczyłaś Erena, który zdawał się pocieszać załamanego Armina.

Widziałaś, że był przerażony i praktycznie płakał, przez co zmarszczyłaś brwi.

Podeszłaś do chłopców i klękłaś obok Erena, po czym złapałaś Armina za ramiona powodując, że obaj chłopcy spojrzeli na ciebie, zaskoczeni twoim nagłym przybyciem.

Popatrzyłaś prosto w przejrzyście niebieskie oczy Armina, a twoja mina była poważniejsza i surowsza niż zazwyczaj.

-Armin, musisz się teraz uspokoić- oznajmiłaś.

Blondyn zrobił zbolałą minę, a w kącikach jego oczu pojawiły się małe łzy.

- P-przepraszam Emmo- jęknął zduszonym głosem. - N-naprawdę się staram! Staram się, a-ale nie mogę! Boję się!

Objęłaś jego twarz dłońmi i posłałaś mu mocniejsze spojrzenie.

-Czego się tak boisz? - spytałaś, powodując, że obaj chłopcy spojrzeli na ciebie dziwnie.

Oczywiste było, czego bał się Armin.

Bał się tego samego, czego bali się wszyscy żołnierze. Śmierci w tytanich paszczach.

Zanim jednak którykolwiek zdążył coś powiedzieć, kontynuowałaś.

-Spędziliśmy trzy lata, trenując do tej chwili. Nadwyrężaliśmy nasze ciała, przekraczaliśmy nasze granice i nie raz odnosiliśmy rany, a wielu z nas nie wytrzymało. Jesteś tak samo zdolny do poradzenia sobie z tytanami, jak ja czy Mikasa, więc czego się boisz? Żadne z was nie zginie, jestem tu po to, by o to zadbać. Wiesz, że wystarczy tylko zagwizdać, a znajdę was, nieważne gdzie bym była, więc opanuj się i uzupełnij gaz- powiedziałaś monotonnie.

Armin opuścił wzrok i wziął głęboki oddech, po czym skinął głową i posłał ci krzywy uśmiech.

-Dziękuję Emmo- wymamrotał cicho.

Skinęłaś głową i poklepałaś go po ramieniu, po czym spojrzałaś na Erena.

-Uzupełnij gaz i sprawdź swoje druty, najlepiej kilka razy. Zaraz zacznie się apel i przydzielanie drużyn- stwierdziłaś nieco łagodniej.

Enemy {Levi x Oc}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz