-Ha? Co powiedziałaś?-Nie żyje... Pastor Nick został zamordowany- powtórzyła Hanji, z wyczuwalnym w jej głosie przejęciem.- Tego ranka w barakach Trostu.
Wszyscy - cały wasz oddział oraz oddział Hanji - siedzieliście razem przy dużym stole, z filiżankami wypełnionymi herbatą. Jej przybycie do chatki było dość niespodziewane, szczególnie, że była tu zaledwie wczoraj. Od razu więc domyśliłaś się, że przychodzi z czymś poważnym.
Tak właśnie było. Jak tylko kobieta przekroczyła próg domu i odszukała w pomieszczeniu kapitana Leviego powiedziała, że Pastor Kultu Murów zmarł, i że - co ważniejsze - ktoś mu w tym pomógł.
Sama nie bardzo się tym przejęłaś, bynajmniej nie tak, jak ona. Nie pamiętałaś już nawet, jak ten mężczyzna wyglądał. Widziałaś go przecież tylko raz, czy dwa w życiu i jedyne co o nim pamiętałaś to to, że bardzo wiele ukrywał. Nie było jednak tak, że nie zdawałaś sobie sprawy z powagi zaistniałej sytuacji. W końcu zamach na życie Pastora - udany trzeba dodać - nie zwiastował nic dobrego.
-Zrozumiałam, że kościół chciał zająć się Nickiem, odkąd współpracował ze Zwiadowcami- zaczęła naukowiec, poprawiając przekrzywione okulary.- Dlatego ukryłam jego tożsamość i kazałam mu pozostać w barakach, ale... Pomyśleć, że użyli żołnierzy do jego zabicia.. Byłam zbyt nieostrożna. To całkowicie moja wina.
Po jej krótkim monologu zapadło milczenie. Wszyscy siedzieli sztywno na krzesłach i tylko jeden kapitan Levi sięgnął po filiżankę, by wziąć z niej łyk.
Cisza nie mogła jednak trwać zbyt długo, tym bardziej w tak licznym gronie. W końcu postanowił odezwać się Armin.
-Torturowali Pastora tylko po to, by dowiedzieć się, jakie informacje nam przekazał?- spytał.
-Prawdopodobnie- burknął w odpowiedzi kapitan, odkładając porcelanowe naczynie z powrotem na mały talerzyk.- Jeśli to jednak była jednostka ze stolicy, to oznacza, że coś więcej się za tym kryje. Jak wiele paznokci miał oderwanych Nick?
-Huh?- Hanji zaskoczona podniosła na niego wzrok.
Podobnie zresztą jak wszyscy inni siedzący przy stole. Spojrzeli na czarnowłosego zdezorientowani, nie spodziewając się tak specyficznego pytania. Ty z drugiej strony po prostu obracałaś swoją filiżanką w palcach udając, że w ogóle nie słuchasz rozmowy i jesteś w swoim świecie.
-Widziałaś, tak? Jak wiele?
-Rzuciłam tylko na niego okiem, ale wszystkie paznokcie, jakie widziałam.
-Ludzie zwykle rozgadują się po jednym. Jeśli nie, wyrywanie kolejnych nic nie zmieni. Pastor Nick... Myślałem, że był idiotą, ale nie odwrócił się od tego, w co wierzył, aż do samego końca- zrobił krótką pauzę i oparł się wygodniej na drewnianym krześle.- Innymi słowy, nie mają pojęcia, że wpadliśmy na trop rodziny Reissów. Jednak ktoś w rządzie nie jest tym dobrym i przez to skupiają się na nas.
W dokładnie tym samym momencie, w którym skończył swoje zdanie, drewniane drzwi chatki otworzyły się i do środka weszła bordowo włosa dziewczyna o żółtych oczach, okryta w ciemnozielonym płaszczu zwiadowców.
-Kapitanie Levi. Wiadomość od generała Erwina- poinformowała, a kiedy do niego podeszła dała mu kawałek zgiętego papieru, który ten zwinnie otworzył.- Poszłam mu powiedzieć o Pastorze Nicku, ale odesłał mnie z tym.
Czarnowłosy szybko przeskanował zawartość skrawka kartki i widocznie się spiął. Po jego skwaszonej mimice z łatwością mogłaś stwierdzić, że cokolwiek się tam znajdowało, nie było dobre.
CZYTASZ
Enemy {Levi x Oc}
Hayran KurguEmma Jaeger, starsza siostra Erena wbrew pozorom nie miała łatwego życia. Jej ojciec twierdząc, że musi ją przygotować do ocalenia ludzkości zgotował jej piekło na ziemi, znęcając się nad nią, narażając na ciągłe niebezpieczeństwa i poddając ciężkim...