Święta, Święta i po świętach. Teraz został już tylko sylwester i wracamy do szkoły. Nie powiem, że były to najlepsze święta, bo już na starcie pokłóciłam się z Harrym i Syriuszem. Jak to się stało i o co się pokłóciliśmy? Opowiem wam wszystko od początku...
- Dzieciaki śniadanie czeka! - dzień zaczyna się jak zawsze w naszym domu
- Idziemy! - krzyknęłam zakładając szlafrok i zbiegając po schodach
Usiadłam do stołu i niemal od razu przyszedł Stworek. Ukłonił się i podał nam śniadanie. Harry jak zwykle przyszedł jakieś pięć minut później, ale to w stu procentach normalne.
- Dobrze skoro jesteśmy już razem to opowiedz nam Maju dlaczego tak bardzo nie lubisz naszej sąsiadki. - rzekł Syriusz
- Ja? Ja bardzo lubię naszą sąsiadkę. Za to nie lubię jej wnuczki. - zaczęłam
- To powiedz nam dlaczego
- Ponieważ jest dla mnie okropna, zachowuję się jak królowa Hogwartu i...
- Wcale nie jest okropna - zaperzył się Harry
- Nie broń jej! Mówisz tak jakbyś jej nie znał! A wiem o czymś o czym nikt poza tobą i tą lafiryndą nie wie!
- No o czym? - wtrącił się Syr
- O tym, że w noc przed balem...
- Nie mów mu! - krzyknął Harry, a Syriusz popatrzył na mnie wzrokiem typu ,,posłuchaj brata"
- Harry ją pocałował - dokończyłam
- Jesteś okropna! To miała być niespodzianka, że wreszcie mam dziewczynę! - wrzasnął czarnowłosy
- Dlaczego to powiedziałaś?!
- Po pierwsze sam chciałeś wiedzieć a po drugie nienawidzę Ivety i nie interesuje mnie czy to niespodzianka czy nie. - powiedziałam - No i Harry wiedz, że nie chcę by została moją szwagierką - dodałam po chwili namysłu
- Ja nie wtrącałem się między ciebie i twojego Dracusia! Zresztą okłamałaś MNIE!
- Niby jak?! - zapytałam z jedoczesną irytacją i zdziwieniem
- Powiedziałaś, że idziesz z Malfoyem na bal a tak naprawdę przyprowadziłaś jakiegoś Norwega!
- Nie jakiegoś tam Norwega, tylko przystojnego i miłego - powiedziałam
- Wiesz w ogóle jak miał na imię? - zapytał Syriusz, kątem oka patrząc na nowego proroka
- Tak, ma na imię Sebastian - odpowiedziałam
- Sebastian?! Czyś ty oszalała?! Poszłaś na bal z synem śmierciożercy! - krzyknął i rzucił mi gazetę - Czy na prawdę jesteś na tyle durna?! Zawsze miałem cię za tą mądrzejszą?!
- Syriuszu! On się we mnie zakochał! - powiedziałam i poczułam jak łzy zbierają mi się w oczach
- Może, ale ty masz chłopaka! - dodał Harry
- Nie mam! - wrzasnęłam a oni popatrzyli na mnie ze zdziwieniem - zerwałam z nim jak dał sobie wcisnąć amortencję, złożyć przysięgę wieczystą i pocałować Parkinson!
- Wspaniale! Nie dość, że chodziłaś z Malfoyem, którego rodzice są śmierciożercami i z Zabinim, którego rodzice również są w czarnych szeregach to jeszcze poszłaś na bal z Karkarovem!
- Tak! Zrobiłam to, ale nie żałuję tego balu! - wrzasnęłam, zalałam się łzami i pobiegłam do swojego pokoju
Zamknęłam drzwi i nie miałam zamiaru ich otwierać do końca przerwy świątecznej. Napisałam do Elizy, żeby lepiej nie przyjeżdżała i poszłam do swojej łazienki (była połączona z pokojem) i wykonałam poranną rutynę. Ubrałam żółte komplet dresowy i wskoczyłam na łóżko by przeczytać artykuł z okładki.
CZYTASZ
Maja Potter
FanfictionZłamane serce, depresja, wojna, rywalizacja, przyjaźń. Maja Potter to zakręcona nastolatka, zasłonięta cieniem starszego brata Harry'ego. Kiedy po raz pierwszy wsiadła do expresu jadącego do Hogwartu nie wiedziała, że wszystkie jej plany i marzenia...