Harry wygrał! Przeżył to głupie zadanie! Muszę do niego biec i mu pogratulować. Tak też zrobiłam. O dziwo nie stała obok niego ta lafirynda z Francji i Hermiona. Za to rozmawiał z Rudym, jest progres.
- Maja! - krzyknął kiedy mnie zobaczył
- Harry! - pobiegłam do niego i go przytuliłam. - Nawet nie wiesz jak się martwiłam. Bałam się strasznie. Jeszcze to co mi zrobiłeś rano mnie rozwaliło do końca.
- A co zrobiłem rano? - zapytał
- No jak to co? - odpowiedziałam pytaniem
- No nie wiem
- To się zastanów, a jak będziesz miał odpowiedź to przyjdź. No idę już, bo dziunie przyszły, a moi znajomi nawiasem mówiąc lepsi od twoich czekają na mnie przed namiotem więc, czekam na odpowiedź do jutra. Do zobaczenia!
- O co tej ślizgońskiej smarkuli chodzi. - Powiedział Ron, myśląc, że już poszłam
-Ja wszystko słyszę głupi rudzielcu. Poza tym ja mówiłam do Harry'ego. Nie nauczyli cię nie podsłuchiwać. - powiedziałam i dumna z siebie poszłam. Tym razem na prawdę
Wróciliśmy razem do zamku i poszliśmy na obiad. Postawiłam dzisiaj na coś prostego i pysznego, przy okazji wegetariańskiego. Czyli placki ziemniaczane. Jestem jedną z tych nielicznych osób jedzących je na słodko. To znaczy z cukrem i jogurtem naturalnym.
- Panno Potter profesor Karkarov prosi o rozmowę z tobą i to natychmiast. - powiedział Snape który nie wiadomo skąd się zjawił.
- Yyyy, już idę. Tylko gdzie? - zapytałam
- Znając go to na pokład jego statku. - odpowiedział profesor
- Już idę. - wstałam od stołu i skierowałam się na statek.
W połowie drogi dogoniła mnie Eliza i powiedziała, że nie zostawi mnie w takiej sytuacji sama. Szłyśmy więc razem. Weszłyśmy na pokład ale był pusty. Przeszłyśmy przez drzwi i ku naszym oczom pojawił się normalny korytarz szkolny i kilka klas. Pewnie to były dormitoria. Na końcu tego bardzo długiego korytarza był pokój z plakietką głoszącą ,,Igor Karkarov - dyrektor instytutu magii Durmstrang". Zapukałam więc do drzwi i usłyszałam ciche ,,proszę".
- Dzień dobry. Nazywam się Maja Potter i przyszłam na polecenie profesora Snape'a. To moja przyjaciółka Eliza Williams - wskazałam na dziewczynę - przyszła na polecenie opiekuna naszego domu.
- Dobrze, panno Potter proszę usiąść a pannę Williams proszę o opuszczenie mojego gabinetu na chwilę. - Eli z niesmakiem na twarzy wyszła na korytarz - Tak więc, Potter co łączy cię ze Snape'em? - zapytał myśląc, że odpowiem
- Dużo rzeczy - odpowiedziałam wrednie
- Więc słucham
- Jest moim nauczycielem, opiekunem mojego domu, lubi eliksiry, kiedyś wspomniał nam, że kocha czytać, chodził z moimi rodzicami na ten sam rok i się nawzajem nienawidzili, uwielbia dręczyć mojego brata tak jak ja, był w slytherinie, grał w drużynie swojego domu.
- Nie o to mi chodziło. Nie łączy cię z nim nic więcej?
- Nie, wymieniałam wszystko. Mogę już iść?
- Nie. Powiedz mi w takim razie dlaczego weszłaś do jego gabinetu bez pukania?
- Ponieważ po pierwsze miałam puknąć ale koleżanka mnie popchnęła i nacisnęłam klamkę a po drugie powiedział nam kiedyś, że jeśli mamy bardzo ważną sprawę nie musimy pukać. A była to ważna sprawa. - po prostu pięknie potrafię kłamać, według mnie
CZYTASZ
Maja Potter
FanfictionZłamane serce, depresja, wojna, rywalizacja, przyjaźń. Maja Potter to zakręcona nastolatka, zasłonięta cieniem starszego brata Harry'ego. Kiedy po raz pierwszy wsiadła do expresu jadącego do Hogwartu nie wiedziała, że wszystkie jej plany i marzenia...