~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~
Katara z całych sił starała się utrzymać mężczyznę w powietrzu. Nigdy nie władała krwią w dniu, w którym księżyc nie był w pełni. Właściwie to robiła to tylko dwa razy. Po raz pierwszy zrobiła to dla przyjaciół, ale nawet podczas pełni była po tym wykończona psychicznie i fizycznie. Po raz drugi była pędzona nienawiścią i moc księżyca jej pomagała. Tym razem jednak pomagało jej coś mocniejszego. To była miłość do Zuka. Dla nikogo innego nie zdecydowałaby się na podjęcie takiego kroku, a teraz... Decyzję podjęła bez mrugnięcia okiem. Udało jej się utrzymać bandytę, ale kiedy usłyszała Sokkę wołającego, że związał maga ziemi, powoli osunęła się na kamienną posadzkę. Ostatnie co pamiętała to przerażona twarz Aanga i kroki na korytarzu. Zarejestrowała jeszcze, że to kroki Zuko i odpłynęła w krainę snu.
~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•
Nagle znowu była w jaskini z kryształami pod Ba Sing Se. Widziała Zuko.
-Gdzie ja jestem?- pomyślała. Spojrzała na chłopaka. Był smutny, bo wiedział, że to co jej zrobił było niewybaczalne i że dziewczyna ma prawo być na niego zła. Zaatakował jej wioskę, ukradł naszyjnik po matce i gonił po całym świecie. Jednak teraz, w przeciwieństwie do tego co czuła wtedy, nie było w niej złości. Raczej pewna mieszanka współczucie i zrozumienia. Teraz rozumiała już jego motywację. Chciała coś powiedzieć, ale była już w innym miejscu. Zuko ratował ją przed spadającymi skałami. -Dlaczego wtedy zareagowałam tak ostro? - zapytała się w myślach.
Jej oczom ukazała się kolejna scena. Leciała z Zuko pomścić matkę.
-Nie tylko ja wyniosłam coś z tej lekcji. - Zaczęła myśleć o tym, jaki wpływ to zdarzenie wywarło na Zuko. Na pewno ogromne. Stary Zuko zemścił by się na siostrze za lata niesprawiedliwego traktowania, a Nowy zamiast tego załatwił jej leczenie. Nie miał też żalu do ojca.
- Nasze losy są splątane ze sobą. - pomyślała Katara. - Nic już tego nie zmieni.~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•
Kiedy się obudziła, nie była już w więziennej celi, lecz w komnacie królewskiej. Rozpoznała, że to pokój Zuko. Bywała już tam np. kiedy pomagała mu w wypełnianiu dokumentów. Nigdy jej o to nie prosił, ale dziewczyna widziała, że jest zmęczony, a ona była chętna do pomocy. Potem zazwyczaj chodzili na wzgórze nieopodal i oglądali księżyc. Czasami nawet zostawali do rana i patrzyli na wschód słońca. Całe noce spędzali na rozmowach. Okazało się, że Zuko tylko z zewnątrz wydalał się niebezpieczny. W środku był bezbronny, skrzywdzony i samotny.
-Obudziła się- usłyszała nad swoim uchem pełny radości krzyk. Zuko siedział koło niej na łóżku. Wyglądał jakby nie spał od kilku dni. Miał podłożone oczy i nieułożone włosy. Katara lubiła tę dzikość w jego ciemnej czuprynie. Na chwilę przymknęła oczy, bo słońce prześwitujące zza zasłon raziło jej oczy. Usłyszała zbliżające się kroki. Chciała zobaczyć kto to, ale po otwarciu oczu ujrzała przed sobą zapłakaną twarz Zuko. Patrzył na nią z uczuciem. Uśmiechnęła się lekko. Drzwi się otworzyły, a chłopak szybko otarł łzy rękawem.
-Katara- krzyknął Sokka i podbiegł do siostry. Zaraz po nim do pokoju wbiegł awatar. Po jego twarzy można było, jednoznacznie stwierdzić, że się o nią bał.
Usiadł na podłodze, koło Zuka. W pokoju była też Toph co nie zdażało się często, bo podłoga wykonana była z drewna. Szła więc z Sokką pod ramię. Katara była zdezorientowana i zmęczona. Nie do końca pamiętała wydarzenia poprzedzające jej przebudzenie. Wszyscy chcieli wiedzieć jak się czuję.
-Co z tym mężczyzną?- zapytała zdenerwowana Katara kiedy jej umysł zaczął się rozjaśniać. Wszyscy zrozumieli o kogo chodzi.
-Złapaliśmy go... Dzięki tobie. Nie bój się. Oddałem go w ręce specjalisty- odpowiedział na jej pytanie Zuko. Jego głos był spokojny, a chłopak się uśmiechał. Często to robił kiedy dziewczyna była koło niego, ale nigdy tak szeroko. Katara odwzajemniała uśmiech i poczuła się dużo lepiej. Wiedziała, że jest bezpieczna.~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•
-To teraz grzecznie powiesz mi kim jesteś i dlaczego tak bardzo chcesz zabić awatara- powiedziała dziewczyna oziębłym tynem. Była w swoim żywiole. Azula zmierzyła maga lawy mrożącym krew w żyłach spojrzeniem.
-Nic nie powiedziałem wczoraj i nie zamierzam zmieniać tego dzisiaj. - odpowiedział zamachowiec zakuty w kajdany.
-Prędzej czy później pękniesz. Ja już się o to postaram.
CZYTASZ
•ZUTARA• trudna miłość
Roman d'amourJeżeli jesteś fanem tokki to na pewno też znajdziesz coś dla siebie Opowiadanie o miłości Katary i Zuko którą z wielkim bólem serca obserwuje Aang. Chłopak jednak wie, że jego ukochana jest szczęśliwsza z młodym magiem ognia. ~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~...