08 Lutego 2023
Nie pamiętał, kiedy zasnął, ale miał bardzo interesujący sen. Stał po kostki w mętnej wodzie. Wokół siebie miał trzy korytarze, które oświetlało zielonomdłe światło. Znajdował się w obskurnym i mało przyjaznym miejscu, które wcale nie zachęcało do zajrzenia, co kryje w mroku. Odwrócił się w kierunku najjaśniejszego z korytarzy, gdy wtem dosłyszał cichy pomruk zza pleców. Spojrzał przez ramię na korytarz osnuty ciemnością tak gęstą, że śmiało mógł ją ciąć nożem. Ściągnął brwi i postąpił trzy kroki nim coś wciągnęło go pod wodę.
Obudził się, ale nie otwierał oczu, wyczuwając trzy obce chakry i dwie znajome. Skąd trzy pozostałe? Nie miał pojęcia, ale były gęste i nieprzyjemne.
- Lepiej, żebyś nie udawał! Nie za to ci zapłaciłem! - Warknął mężczyzna. Coś stuknęła. - Pozbądźcie się smarkacza, a jego ciało porzućcie w lesie. Konoha będzie miała dowód, że ze mną się nie zadziera.
Kiedy tylko poczuł jak dwie wrogie chakry zbliżają się do niego, natychmiast zareagował. Rzucił dwa kunai'e w osobę, która najpewniej wydawała rozkazy. Wyciągnął specjalny kunai z trzema ostrzami i wbił go pół metra od siebie, jednocześnie wbijając w krtań zwykły kunai w pierwszego z napastników. Natychmiast umknął przed atakiem drugiego znikając w pomarańczowym błyśnięciu, pochwycił ostrze z trzema ostrzami z podłogi i wbił je w głowę mężczyzny. Jego chłodne błękitne oczy i obryzgana krwią twarz dawały upiornego wizerunku lekko pochylonej pozie z ostrzami w dłoniach. Przeskanował na szybko okolicę w poszukiwaniu kolejnych wrogów, ale w najbliższych dwóch kilometrach nie było nic.
Wbił przeszywające spojrzenie w przerażonego niskiego mężczyznę, którego powiesił uprzednio na ścianie za poły ubrań przez dwa kunai. Starł krew z twarzy, rozluźniając mięśnie. Spojrzał po sobie krytycznie. Był cały w czerwonej posoce, a tak wyglądając nie mógł wrócić do domu staruszka i jego rodziny, którym pomagali. Podszedł do niskiego mężczyzny przyczepionego do ściany i zmierzył uważnie, analizując. Grafitowy garnitur, bordowy krawat, eleganckie buty. Na podłodze leżała ładnie ociosana laska ze złotym trzonkiem. Ściągnął brwi.
- Gatō jak mniemam? - Zapytał, choć znał odpowiedź. - Zniesławiony tyran, który nęka wioskę rybaków dla własnej obłudnej uciechy i rozsyłania narkotyków. Myślałem, że ta misja zajmie nieco dłużej.
- Ni-Nie możesz! - Zaskrzeczał. - J-Jesteś tylko wsparciem! Dzieckiem! Nie wolno ci!
- Powiedz to swoim gorylom leżącym tam. - Przytknął potrójne ostrze do jego gardła i skinął głową za siebie. - Bycie dzieckiem nie zwalnia od posiadania umiejętności mordowania. Wsparcie nie jest tylko dodatkowym mięsem armatnim. Mordowałem gorsze ścierwa od ciebie, gdy miałem osiem lat, więc przestań skomleć. - Ściągnął brwi, a mężczyzna przełknął ciężko ślinę. - Powinienem ciebie zabić, ale mam lepszy pomysł. - Schował ostrze do kabury. Wymierzył idealny cios gołą pięścią, pozbawiając go przytomności. - Myślę, że ludzie z wioski na pewno lepiej się tobą zajmą.
- Nie sądziłem, że Żółty Błysk Konohy miał dzieciaka.
Ochrypły głos zza jego pleców, sprawił, że zastygł na sekundę, ale zaraz sięgnął po zwój z kabury, gdzie miał zapieczętowaną linę. Związał Gatō porządnie i zakneblował. Starł odrobinę krwi z twarzy i narysował na czole mężczyzny kilka znaków. Wykonał znak dłońmi, a napis błysnął na sekundę i zniknął. Odwrócił się do mężczyzny na wpół siedzącego w łóżku. Chłopak, z którym miał rozmowę wczoraj siedział obok niego i wyglądał na rozluźnionego, ale był gotowy na ewentualny atak. Naruto podszedł do nich, wycierając resztki krwi z twarzy. Spojrzał na swoje dłonie. Były brudne od szkarłatu. Wytarł je szybko o tył spodni, a następnie pochylił się nad mężczyzną i dotknął jego czoła dłonią. Mruknął z namysłem, kładąc zaraz dłoń na sercu mężczyzny. Ściągnął mocno brwi. Podszedł do stolika i przejrzał wszystkie zioła, jakie posiadali.
CZYTASZ
One day I'll be...
FanfictionNaruto Uzumaki, twardogłowy ninja numer jeden, który jest kompletnie znudzony życiem, gdzie nie ma własnego zdania i przeznaczenie zostało mu nałożone, od kiedy był mały. Ma zostać kolejnym Hokage, być ninja wioski liścia, ale co jeżeli to nie jest...