1/2
Alec mocno ścisnął obie ręce Magnusa na swoim odsłoniętym brzuchu. Byli w ambulatorium z Isabelle, która przygotowywała się do USG Magnusa i dziecka.
- ,,W porządku, bracie, gotowy?"- Na uśmiechnięte skinienie Magnusa, Isabelle wycisnęła trochę żelu na jego dolną część brzucha, a następnie przesunęła sondą po jego gładkiej, śliskiej skórze, a czujniki natychmiast wychwyciły silne, szybkie bicie serca dziecka.
Alec i Magnus wymienili pełne miłości spojrzenia z ogromną ulgą, ściskając sobie mocno dłonie - wydawało się, że ich drugie dziecko było zdrowe i bezpieczne, bez trwałych skutków upadku Magnusa dwa tygodnie wcześniej.
-„Dobra, spójrzmy tutaj… Ach, wygląda na to, że głowa stała się trochę większa, a ciało trochę dłuższe… Nie wiem, czy mogę, och, spójrz! Widzisz ?!” - wykrzyknęła podekscytowana Isabelle, wskazując prawym palcem wskazującym w miejscu na ekranie.
-"Masz drugiego chłopca!" oznajmiła radośnie, a jej uśmiech prawie rozłupał jej twarz.
-„Na anioły” - pociągnął nosem Alec, powstrzymując łzy dumy i radości, wpatrując się w obraz syna, wtulonego w miłość swojego życia.
- ,,Chwała aniołom" - mruknął Magnus pod nosem, a jego łzawe oczy spływały z ekranu, gdzie wyglądało, jakby jego syn ssał kciuk w zwolnionym tempie; na promienną twarz Aleca, jego orzechowe oczy błyszczały, gdy patrzył na ich syna.
Isabelle wydrukowała kilka zdjęć małego chłopca, delikatnie wycierając żel z brzucha Magnusa miękkimi chusteczkami i podając po jednym obu mężczyznom, aby wytarli mokre oczy.
- ,,Z radością donoszę, że nigdzie nie widziano więcej łez brzucha, a poprzednia zagoiła się bardzo dobrze, Magnusie" - zaświergotała radośnie Isabelle. - ,,Mówiłeś, że myślisz, że masz jakieś osiem tygodni?"
Alec złapał wzrok Magnusa i skinęli głowami w synchronizacji, obaj rumieniąc się na czułe wspomnienie, jak Alec po raz pierwszy wznowił kochanie się z Magnusem, dwa miesiące po urodzeniu Daniela. Isabelle uśmiechnęła się bezczelnie, widząc ich reakcje, wyłączając aparat USG i podając dwa zdjęcia rozpromienionym rodzicom.
-„Cóż, twój synek wygląda, jakby był mniej więcej wielkości trzymiesięcznego dziecka” zadumała się Isabelle. - ,,Jest więc wysoce prawdopodobne, że termin porodu przypada około szóstego do siódmego miesiąca, tak jak najprawdopodobniej Daniel."
Magnus przytaknął radośnie ze zrozumieniem, pozwalając Alecowi pomóc mu usiąść, z rękami owiniętymi wokół swojego ciężarnego narzeczonego.
- ,,Jego bicie serca jest tak mocne, kochanie, czy słyszałaś, jakie było głośne?"-Alec tryskał, a jego oczy błyszczały ze szczęścia, kiedy delikatnie gładził lekko opuchnięty brzuch Magnusa jedną ręką.
- ,,A jego palce u rąk i nóg są takie długie i po prostu takie urocze" - zagruchał Magnus. - ,,Tak jak twoja, kochanie."
Alec zaśmiał się z rozbawieniem, przyciskając czoło do czoła Magnusa w ciepły sposób, składając szybki pocałunek na jego różowych, ponętnych ustach.
- ,,Mam nadzieję, że on też ma twoje oczy, Magnusie, tak jak Daniel" - powiedział mu wtedy Alec, wpatrując się z miłością w te błyszczące, złote kocie oczy, ciesząc się melodyjnym dźwiękiem odpowiadającego chichotu jego zachwyconego narzeczonego.
Magnus ostrożnie wstał z wózka pacjenta, mocno trzymając rękę Aleca w swojej. Dowiedzieli się, że jeśli Magnus najpierw usiadł na kilka minut z pozycji leżącej, wtedy znacznie lepiej poradziłby sobie z powolnym wstawaniem. Zamiast szybko wstawać prosto po długim siedzeniu, co zawsze przyprawiało go o zawroty głowy i bladość, powodując ogromne zmartwienie Aleca.