4. 1/2 - Spal go.

220 18 2
                                    

▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀15 Grudnia 2016, Stany Zjednoczone, Wirginia, Domek w lesie ▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀
15 Grudnia 2016, Stany Zjednoczone, Wirginia, Domek w lesie
▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄

Bucky'ego obudził płacz małej. Zamiast w łóżeczku, gdzie z tego co pamiętał kładła ją Anastasia, była w ich łóżku. Samej dziewczyny w łóżku nie było. Na zewnątrz panowała jeszcze ciemność. Brunet wziął małą na ręce i zaczął nucić zasłyszaną gdzieś melodię. Sarah uspokajała się, więc pewnie obudziła się i zmartwiła ją panującą ciszą.

Mężczyzna zdziwił się właśnie panującą ciszą. Nie słychać było nic oprócz nich. Stacy też nie wpadła reagując na płacz małej. Coś mu tu nie grało.

Wyszedł z sypialni, ale w głównym pomieszczeniu też nie było Stacy. Czy chodziłaby po ciemku po domu? Zajrzał do łazienki, również było pusto. Podszedł do części kuchennej. Do lodówki przyczepiona była kartka. Mała zaczęła coś bełkotać, więc się do niej odezwał:

— A może ty wiesz gdzie poszła Stacy? — Wyjął kawałek papieru spod magnesu.

Jeszcze przed przeczytaniem wiadomości pomyślał, że jest za wcześnie na wizytę w sklepie, więc może pojechała na spotkanie z Nicolas'em. W końcu otworzył złożoną na pół kartkę i zaczął czytać:

"Nie jestem najlepsza w zostawianiu długich wiadomości i wolę z ludźmi rozmawiać. Pozostawione na papierze wiadomości, mogą być problematyczne jeżeli trafią w niewłaściwe ręce. Wiem, że chciałbyś mnie zatrzymać, albo ze mną iść, dlatego odchodzę bez słowa. Tu jesteście bezpieczni, w razie wypadku masz telefon do Fury'ego zapisany na dole kartki. Nie wahaj się wyjechać do Wakandy w razie konieczności. Przepraszam, jesteście moją jedyną rodziną i muszę was chronić. Dlatego właśnie odchodzę, muszę załatwić nie zamknięte sprawy.
Życie bywa przewrotne, musisz być gotowy na nagłą zmianę w każdej chwili.
Nie szukaj mnie, to ja znajdę ciebie. Przepraszam [zamazany fragment]
Za wszystko i dziękuję, za to że mi pomagałeś. Nie powinieneś być sam, zaproś tu Rogers'a. Z tego co wiem też został sam, a razem będziecie mieć przewagę.
Uważaj na siebie i opiekuj się Sarą, kocham was.
P.S. Spal go po przeczytaniu."

Tyle po niej zostało. Znowu go zostawiła, a on nie mógł nic zrobić. Ale miała rację, nie pozwoliłby jej odejść. Przeczucie podpowiadało mu, że ona już nie wróci.

— No to co? Zostaliśmy sami Sarah. — Przytulił dziecko czując wewnetrzą pustkę.

Czuł jakby już nigdy miał nie być szczęśliwy. Jakby ktoś zabrał mu cząstkę duszy. Jakby znowu został sam, chociaż miał jeszcze Sarę.
Znowu czuł się jak ten potwór: Zimowy Żołnierz.

⁂⁂⁂

Późnym wieczorem do domku w lesie dotarł Kapitan. Nie powiedział nic o tym Romanoff, sam wolał sprawdzić czy Swietlana Ruslanov faktycznie przebywa z Barnes'em.

Collaboration: Deadly Game × ᴮᵘᶜᵏʸ ᴮᵃʳⁿᵉˢ [⁺¹⁸]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz