5. 2/2 - Ostatnie pożegnanie.

200 14 5
                                    

▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀
Ten sam dzień, Niemcy, Główna baza Hydry
▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄

Od kilku godzin siedzieli zamknięci w niewiadomym pomieszczeniu strzeżonym przez ośmiu potężnych mężczyzn w mundurach Hydry.

Anastasia pojawiła się w skrzydle więziennym, zczytując przy wejściu swoją legitymację. Była ubrana w czarny kombinezon z czerwonymi elementami i ekspresem sięgającym od pępka po szyję. Na biodrach znajdował się pasek mieszczący kilka rodzajów pocisków, połączony był z kaburą na lewym udzie. Typowy dla jawnych agentek Hydry, lub Czarnych Wdów.

— Przygotować Asset do transportu. — Rozkazała stając w rozkroku przed celą Barnes'a.

Sam rzucił się do kraty swojego więzienia i zaczął krzyczeć:

— Hej! Gdzie go zabieracie?!
— Martw się o siebie. — Odrzekła ozięble Stacy.

Buck pomyślał, że wszyscy mieli rację... Wcale jej nie znał. Teraz była zupełnie inną osobą. Inaczej się poruszała, inaczej mówiła, inaczej na nich patrzyła.

— Kim ty do cholery jesteś? — Warknął patrząc na nią spod spuszczonej głowy.

Stacy prychnęła i zachichotała kręcąc głową. Z wyższością skrzyżowała ramiona i podnosząc wyżej podbrudek powiedziała:

— My agentki już takie jesteśmy. Nie warto wierzyć nam na ładne oczy.
— Ruslanov. Jesteś proszona do konferencyjnej. — Poinformował strażnik, który wcześniej rozmawiał z kimś cicho przez telefon.
— Tam jest spotkanie rady. — Odwróciła się do swojego rozmówcy twarzą.
— To pewnie coś ważnego, jeżeli góra wzywa. — Znajomy mężczyzna uśmiechnął się krótko do Ruslanov.
— Jasne.

Owy strażnik był naprawdę agentem z "wybranych". Zdarzało się, że Ruslanov wykonywała zadania razem z nim - stąd się znali. Przelotna znajomość, wszystkie takie były. Oprócz Nicolas'a, z nim łączyło ją odrobinę więcej.

⁂⁂⁂

Anastasia poprawiła ciasną kitkę wysoko na głowie jadąc windą do góry. Obstawa przed salą konferencyjną ku jej zdziwieniu pokierowała ją niżej, do gabinetu Grigory'ego Ivanov'a. Brunetka prowadziła śmiertelną grę, a na szali znajdowało się nie tylko jej życie.

Z lekkim zawahaniem zapukała w drzwi jego gabinetu. Całą drogę analizowała swoje poczynania myśląc, czy mogła popełnić jakiś błąd - w rezultacie nie dopatrzyła się większych uchybień.

— Wejść! — Odezwał się głos za drzwiami.

Pewnym krokiem weszła do środka i zasalutowała:

— Heil Hydra!
— Heil Hydra, Agentko Ruslanov. — Burkął znudzony odrywając wzrok od teczki, którą szybko zamknął.
— Zostałam poinformowana-...
— Tak, wzywałem cię. — Niemal już łysy Ivanov zdjął z nosa okulary. — Chciałem osobiście zapytać... Czy jesteś w stanie pracować dalej z Zimowym? — Zapytał odsuwając teczkę na bok.
— Tak. — Odparł bez zastanowienia.
— Jesteś pewna? Spędziłaś z nim... Dużo czasu.
— Tak. — Powtórzyła bez żadnej refleksji.

Ukradkiem spojrzała na teczkę. Był na niej jej numer i symbol "wybranych".

— Będziecie mieć ważną misje. Ku chwale Hydry... Dostaniesz się do resztek Tarczy i zabijesz każdego, kto nie będzie chciał współpracować. Oto szczegóły. — Wyciągnął pomarszczoną dłoń podając jej teczkę.

Stacy ją przejęła. Miała już wychodzić, ale zdecydowała się zapytać:

— Mam zająć się kalibracją Zimowego?
— Tak. Zaprowadź go na poziom piąty, numer siedemdziesiąt trzy. Poinformuję ekipę.

Collaboration: Deadly Game × ᴮᵘᶜᵏʸ ᴮᵃʳⁿᵉˢ [⁺¹⁸]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz