2. 3/3 - Drewniana chatka.

277 19 13
                                    

▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀
Stany Zjednoczone, Wirginia, okolice miasta Luneburg
▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄

Główna droga szła prosto. Oni zjechali w boczną żużlową drogę prowadzącą do lasu. Między drzewami majaczył mały partetowy domek przypominający starą leśniczówkę. Biały suv świetnie kamuflował się w okolicznym śniegu. Stacy zgasiła silnik i zaciągnęła ręczny hamulec, który zaskrzypiał pod ciężarem pojazdu. Barnes powędrował na tył i wyjął nosidełko z zawartością. W tym czasie Stacy wyczołgała się zza kierownicy. Musiała rozchodzić nogi i przez chwilę dreptała w miejscu unosząc na zmianę raz jedną nogę, raz drugą.

— Weźmiesz ją? Wypakuje nasze rzeczy.
— Jasne. — Odgarnęła z twarzy pasma czarnych włosów i przejęła nosidełko.

Buck zaczął wystawiać ich torby i walizki na śnieg. Kiedy Anastasia zniknęła za drzwiami drewnianego domku usiadł bezsilnie na kancie otwartego bagażnika. Wziął głęboki oddech i wypuścił dużą chmurę pary wodnej. Był zmieszany i targały nim sprzeczne emocje. Od złości i zaskoczenia przez smutek, rozczarowanie, po euforię, szczęście i rozbawienie. Meg go okłamała, albo była szczera w swoich uczuciach. Może robiła to dla swojego dziecka, które chciała chronić. Już nigdy miał nie poznać jej motywów. A co do Ruslanov - to była chodząca kostka Rubika. Dopiero teraz widział jak chaotyczna to osoba, jak bardzo jest wyniszczona. Czy ona w ogóle ma swoją osobowość? Czy ma uczucia? Czy mówi i robi to, co wydaje jej się wygodne? Czy ona była z nim na pewno szczera i jaki ma interes w tym, że mu pomoga?

W trasie starał się myśleć o czymkolwiek innym, tylko nie o tym, ale teraz pytań pojawiło się coraz więcej i więcej. Dlaczego miał jej ufać? W końcu to "Idealna maszyna do zabijania".

⁂⁂⁂

Bucky Barnes wniósł do domu ostatnie dwie walizki i zostawił je na środku przy drzwiach. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Mały piec zwany "kozą", dwa brązowe fotele, sofa nakryta Czerwonym kocem w kratę, pod ścianą stał mały, okrągły, drewniany stół, a przy nim cztery krzesła, kilka półek, a na nich jakieś książki i gazety. Kącik kuchenny miał cztery szafki, dużą lodówkę wyglądającą na nową i kuchenkę turystyczną z dwoma palnikami na jednej z szafek, a w rogu stała szafka z wbudowanym zlewem. Wszystko przykryte było grubą warstwą kurzu, a okna utkane były gazetami. Trzy pary drzwi prowadziły do kolejnych pomieszczeń. Pierwszy pokój był zupełnie pusty, drugi był łazienką - bez pralki, a w trzecim nawet jako taka sypialnia.

Buck uśmiechnął się widząc duże łóżko jedynie z materacem, a na nim skuloną Ruslanov pod małym, dziurawym kocem. Jej lewa ręka robiła za poduszkę pod głowę, a prawa obejmowała śpiące dziecko. Zmiękły mu nogi na ten widok. Panował półmrok i dochodziła godzina szósta rano. Mężczyzna cicho wycofał się z pomieszczenia. I ostrożnie zaczął zamykać skrzypiące drzwi od sypialni. Dziewczyny musiały być bardzo zmęczone, bo nawet ich to nie obudziło.

Barnes włączył latarkę w nowym telefonie i zaczął się rozglądać w poszukiwaniu bezpieczników. Upewnił się, że w domku ich nie ma i wyszedł sprawdzić na zewnątrz. Znalazł je, skrzynka była zabezpieczona kłódką, ale miał klucze. Wśród czterech kluczy musiał być ten jeden pasujący. Znalazł właściwy i włączył wszystkie bezpieczniki. Usłyszał za plecami jakiś szmer. Odwrócił się i poświęcił latarką w stronę krzaków. Wyszedł z nich wilk i przez chwilę obserwował go z wyższością. Brunet stał jak słup soli czekając na to, czy psowaty odejdzie, czy podejmie atak. Zwierzę odeszło.

⁂⁂⁂

Dziewczynę obudziło walenie dochodzące zza ściany. Mały potwór też już nie spał. Stacy wstała wypuszczając z ust parę wodną. Ciągle było zimno. Wyjrzała przez okno i zobaczyła Barnes'a rąbiącego drewno. Chuchnęła w dłonie i podeszła do łóżka opatulajac małą w ciepły koc.

Collaboration: Deadly Game × ᴮᵘᶜᵏʸ ᴮᵃʳⁿᵉˢ [⁺¹⁸]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz