Rozdział 7 - Nowy Książe

683 21 5
                                    


- Naprawdę nie pozwolisz mi ich zabić ? - zapytał lekko rozczarowany Haini

- Było dla ciebie coś nie jasnego w tym co mówiłem ? - odpowiedział pytaniem spokojnie Raksza 

Wracali właśnie przez kanion w stronę swoich.  Ciągle liczył ,że jego wódz blefował i będzie mógł zabić Rani oraz tego jej męża kończąc tym samy żywot jej żałosnego i słabego rodu. W pierwszych sekundach zauważył ,że jest tak samo zacofana i uparta by pozostać przy starych wartościach jak jej rodzice. Nie chciało mu się wierzyć , że pozwoli im po zwycięstwie dalej rządzić w tym miejscu.

- Pozwolić im żyć to głupota i błąd, przecież... - Haini zaczął , ale nie było mu dane skończyć , gdy masywna łapa przygniotła jego głowę do ziemi.

- Zostawienie ciebie przy życiu było głupie i kompletnie bezużyteczne , jednak nadal jesteś tu ze mną. A skoro tak, to będziesz robił to co ci każe - Raksza

- Tak , wodzu - powiedział , tłumiąc gniew.

Ciemny lew puścił jego głowę i pozwolił wstać.

- Będą nam potrzebni w przyszłości. Gdy już zrozumieją moją jedyną i słuszną rację , będą niezwykle użytecznym narzędziem.

- Wiedziałeś ,że się nie zgodzą teraz. Po co było to przedstawienie i kłamstwa ? - zapytał Haini zmieniając temat

- Kiedy niby kłamałem ?

- Kilka razy , gdy...

- To nie były kłamstwa. A przynajmniej z pewnego punktu widzenia - uśmiechną się

- Ja rozumiem manipulowanie , ale po co taka zabawa ?

- Po to by mądry wiedział a głupi się pytał. Dałem im to co chciałem by wiedzieli i pozwoliłem pójść by pchnęli kamyczek , który spowoduje lawinę. Nie uwierzą  we wszystko bo nikt przy zdrowych zmysłach by tak nie zrobił . Jednak będą próbowali jakoś działać twierdząc ,że przejrzeli mnie i mają wszystko pod kontrolą.  Nawet nie zauważą kiedy zacisnę wokół nich pułapkę. 

- Ale jak danie im czasu , wiedzy i możliwości pozwoli ci wygrać ? Do czasu realizacji twojego plany zbiorą pewno sojuszników a wtedy...

- Na to właśnie liczę. Że w momencje ,,triumfu" wszystkie siły jakie uda im się zebrać będą w tym jednym miejscu

-Nie , nie rozumiem jak to wszystko ma niby... -  zaczął mocno zdezorientowany 

- Bo proste umysły nie pojmą mej wiedzy i geniuszu dlatego jeszcze nic nie rozumiesz mój przyjacielu - powiedział do swojego towarzysza

Dotarli na początek kanionu gdzie w ich stronę była skierowana dziwna tuba. Zrobiona z różnych rzeczy , przez grupę małpowatych podległą Rakszy. Podszedł do nich i zapytał o coś pawiana , jednego z dwóch w tej zbieraninie.

- Wszystko gotowe - odparł mu tamten

- Na pewno zadziała ? 

- Oczywiście , to mój pomysł - stwierdził tamten 

- Doskonale...

Drzewo Życia 

Kion i Rani szli w milczeniu na czele wracającej grupy. W pewnym momencie lew odezwał się do swojej partnerki.

- Jak myślisz ile z tego  o czym mówił ... - zaczął , ale przerwała mu bezceremonialnie

- Wszystko - ucięła krótko

- Rani... - zaczął , ale znowu mu przerwała

- Kion proszę. Wszystko jest dobrze , po prostu...daj mi chwilę dla siebie.

(Lwia Straż) Drzewo Życia: Nowa PodróżOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz