- Dobra, musimy się stąd jakoś wydostać. Felix, prowadź!- wskazał ręką teren tak zarośnięty drzewami że nie było widać nieba po drugiej stronie.
-Powoli zaczyna się ściemniać- odpowiedział blondyn- zanocujemy tutaj, a jutro rano pójdziemy zorientować się w terenie. Po jakiś 2 dniach będziemy mogli iść dalej.
- Stary! To może od razu tu zamieszkajmy.
- Jak chcesz błądzić w tym gąszczu to proszę Cię bardzo, droga wolna.
Net spojrzał w stronę lasu i mrukną coś tylko pod nosem.
-Dobra, my z Netem pójdziemy po gałęzie na ognisko, a ty znajdź jakieś owoce.
-Kolega zapomniał prowiantu?- zapytał z kpiącym uśmieszkiem Net.
-Nie- odparł spokojnie Felix- ale puki możemy zjeść coś innego niż zapasy na czarną godzinę, to tak będzie.
Net westchną, mrukną coś pod nosem i puścił się pędem za Felixem który szedł sobie wesołym krokiem w stronę lasu 600 metrów od niego. Nika tylko pokręciła głową z niedowierzaniem i ruszyła w stronę biegnącego Neta.
***
Miodkowego dnia🍯
CZYTASZ
Felix, Net i Nika oraz Azjatycka dżungla ~Zakończone~
FanfictionSamolot Laury zaginą, Morten postanawia się zemścić, a Nika ma nową rodzinę. Trójka przyjaciół wyrusza na poszukiwania szpitala w którym leży Laura jednak po drodze ich samolot spada do dżungli. Czy uda im się wrócić do Polski? Przekonajcie się sami...