Chciałem dzwonić do FBI

466 23 5
                                    


W auli szkolnej coraz szybciej zapełniały się miejsca, a Felixa nigdzie nie było widać. Net dzwonił do niego 5 razy i wysłał ze sto SMS-ów.

-Jak nie przyjdzie do szkoły do idziemy do niego po lekcjach, zgoda?- spytała Nika

-Zgoda- odparł Net

W tym czasie do sali gimnastycznej wparował dyrektor magister inżynier Juliusz Stokrotka, przebiegł przez salę budząc tym zainteresowanie większości uczniów i stanął przed mikrofonem wycierają pot z czoła. Dzisiaj miał na sobie różową marynarkę, żółty krawat w zielone grochy i totalnie nie pasujące do tego pomarańczowe spodnie. Z pod marynarki widać było wściekle czerwoną koszulę a brązowe eleganckie buty już w ogóle nie pasowały. Widok ten był tak absurdalny że każdy kto spojrzał na dyrektora paprotkę miał ochotę się śmiać. Mężczyzna wziął głęboki oddech i rozpoczął nużącą przemowę:

-Kochani uczniowie jak może wiecie, ten rok był naprawdę sporym dla nas doświadczeniem. Nasz śp. Stefan Kuszmiński był człowiekiem… . W tym momencie mózg Neta się wyłączył.

-Ej, widzisz gdzieś Felixa?

-Nie, ale bardzo się o niego martwię

-Tak więc, w tym roku- dwójka przyjaciół na nowo powróciła do przemowy- chciałbym powtórzyć wymianę uczniów, i mam nadzieje że przejdzie ona lepiej niż poprzednim razem. Nauczyciele dostaną dokładną rozpiskę swoich dyżurów a, uczniowie którzy będą się mieli opiekować naszymi zagranicznymi kolegami będą mogli zwolnić się z 2 lekcji podczas wymiany na oprowadzanie ich po naszej pięknej, panoramicznej warszawie…

-Wchodzę w to- powiedział Net- jeżeli będę mógł się zwolnić z geografii to będzie ekstra.

-No nie wiem…

-Dawaj mała, będzie zabawa.

-A widzisz jakąś hiszpankę patrzącą na rozkładaną kanapę na której ma spać. Nie ma mowy.

-No weź.

-Nie.

-Proszę.

-Nie.

-Będzie fajnie, urwiemy się z geografii pójdziemy na romantyczny spacer, a ich wciśniemy jakiemuś przewodnikowi w pałacu na Wilanowie.

-Net-Nika popatrzyła na niego poważnie z mieszanką złości i politowania- Nie.

-Oj, dobra dobra. Jak ty nie wchodzisz to ja też nie.

                                                                      ***

No to tak. Rozdział trochę krótki rozdział bo na 306 słów , ale no wiecie jakoś tak wyszło. Piszcie w komentarzach szczere opinie itd. No i miłego dnia.

PS. Obstawiam że jesteś na mnie wściekł bo obiecałam więcej? W pełni Cię rozumiem dlatego.. to jeszcze nie koniec hah!

                                                                      ***

Felix siedział na łóżku i rozmyślał. Miał przed sobą laptop, wiedział że spóźnił się na przemówienie dyrcia paprotki, ale jego liść Laurowy był ważniejszy. Na ekranie wyświetlała się mapa południowo- wschodniej Azji, a w drugiej karcie linia lotów ,,Lot z pod chmur”.

-Manfred?

-Co tam?

-Nie masz może czasami jakiegoś zaprzyjaźnionego programu z Azji?

-A w którym dokładnie obszarze? Chiny, Japonia, Indonezja Tajlandia?

-Nie wiem w tych co leżą w południowo- wschodniej

-Ja nie ale jedna z moich kopi ma dosyć dobre znajomości z programem mającym dostęp do danych z ponad połowy kontynentu. Problem jest tylko taki że ja i ta kopia tak średnio się lubimy.

-Mógłbyś proszę się z nią pogodzić? Chociaż na te kilka minut, tu chodzi o Laurę. Proszę.

-Dobra, chwilka. YYYYY, to były najdłuższe milisekundy mojego wirtualnego życia.

-Dzięki, Manfred. To czy ten program mógłby spróbować przeszukać bazę danych szpitali i kamer miejskich, jeśli w Azji takie kamery są.

- Ok, ale to chwilę potrwa więc szkoły radzę iść do szkoły.

-Ojć, szkoła kompletnie zapomniałem.

Felix zamkną laptop i pobiegł pędem na górę. Był gotowy już od dawna wiec założył szybko buty i kurtkę. Zamkną drzwi, a potem wrócił się po plecak. Pobiegł na przystanek i wsiadł do autobusu. Po drodze mijali same zielone światła więc Manfred pewnie dyskretnie mu pomagał. Przeszedł przez próg szkoły rzucił krótkie bry portierowi i pomkną po schodach na górę. Nie było sensu wchodzić teraz na salę gimnastyczną zwłaszcza że pewnie wszystkie oczy zwróciłyby się w jego stronę więc sprawdził godzinę. Była 08: 44 to oznaczało że za minutę zabrzmi dzwonek i wszyscy wyjdą na korytarz. To też udał się pod salę i zadzwonił do Manfreda.

-Masz coś?

-Nie, wyślę ci wszystko z mapkami, wykresami i zdjęciami gdzieś koło 17:15.

-Dlaczego akurat o 17.15?

-Tak mi powiedział ten program. Ponoć ten komputer w którym jest strasznie wolno chodzi więc trzeba chwilę poczekać.

-Dobra, dzięki. Cześć.

-Pa

W tym momencie zadzwonił dzwonek. Na korytarz wysypały się tabuny uczniów w tym Net i Nika. Gdy zobaczyli Felixa podbiegli do niego z uśmiechami na twarzy.

-Stary, ja już chciałem dzwonić do FBI.

Nika tylko go przytuliła.

-I co? Coś wiadomo?

-Nie

W tym momencie zadzwonił telefon Felixa.

- To Manfred

Odebrał połączenie i ustawił tryb głośnomówiący.

-Sprawdź maila. Szybko.

Otworzył skrzynkę i rzeczywiście był tam mail od ich wirtualnego przyjaciela. Dołączony był tylko link do artykułu:

SAMOLOT MUSIAŁ LĄDOWAĆ AWARYJNIE

Podczas ostatnich zdarzeń bla, bla,bla,bla,bla… Nie znaleziono jeszcze samolotu lecącego z Chin*.

Prawdopodobnie odszukanie go zajmie trochę czasu ostatnie znane położenie było widoczne na radarze w okolicach lasu deszczowego. Mamy nadzieje  że wszyscy przeżyli ale nic nie wiadomo.

Felix pobladła na twarzy a wtedy dostał wiadomość od nieznanego numeru.

Cześć Felix, może mnie pamiętasz?

Spotkaliśmy się już na 51 piętrze. O byłbym zapomniał tu masz zdjęcie pewnego zaginionego samolotu.

Dołączone było do tego zdjęcie jego ukochanej leżącej na podłodze roztrzaskanego samolotu. Odpadły od niego drzwi pękły niektóre okna. Mimo to na zdjęciu było widać rozmawiających ludzi.

Najbardziej jednak przeraził go jej widok: miała zakrwawioną rękę, noga była pod odłamkiem metalu a jej oczy były zamknięte. Felix poczuł jak świat zaczyna wirować.

-Felix, wszystko w porządku?- usłyszał tylko głos Niki a potem świat zalała ciemność.

                                                                       ***
916 słów

*Jeśli dobrze pamiętam jak nie to mnie poprawcie

Felix, Net i Nika oraz Azjatycka dżungla ~Zakończone~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz