~10. Pierwsze prawo magii~

203 17 0
                                    

- Jaki on słodki! - rozpływała się nad psem Natsumi - Skąd go wziąłeś?

- Ze schroniska - odpowiedział blondyn.

- Ktoś zostawił takie piękne zwierzę w tak paskudnym miejscu? - mówiła z niedowierzaniem - Jak ma na imię?

- Kurama - odpowiedziała Sakura - Ślicznie, no nie? - i podrapała psa w podbródek, a on położył się na plecy domagając pieszczot.

W tej formie kami wyglądał jak owczarek szwajcarski. Po wypuszczeniu go na zewnątrz, z ciała Naruto, lis bardzo chciał zwiedzić miasto. Stwierdzili, że to niebezpieczne, bo na świecie nie ma przecież takich istot jak on. Bożek poczuł się obrażony i zaprezentował im, że potrafi się zmienić w każdego psa jakikolwiek im się wymarzy. Haruno bardzo spodobał się właśnie w tej postaci, więc wybrali się na niedzielny wieczorny spacer.

Pech chciał, że spotkali w parku Natsumi i Ryuu, którzy siedzieli razem na ławce. Dziewczyna opierała głowę o ramię chłopca. Trzymali się za ręce, co mocno zszokowało Naruto, bo nie zauważył wcześniej, by ta dwójka, była ze sobą jakoś szczególnie blisko.

- Chodzicie ze sobą? - zapytał gdy przywitali zwierzaka. Zarobił za te bezczelność porządnego kuksańca od Sakury. - Auu! Za co to było? - a ona spojrzała na niego z wyrzutem.

- A co, ślepy jesteś? Przecież widzisz, że są na randce. Kretyn z ciebie, wiesz? - ofuknęła czerwonookiego.

- Tak jakoś wyszło - odezwał się Ryuu - Znamy się z Natsumi już od gimnazjum. Zakochałem się już w pierwszej klasie, ale dopiero niedawno jej to wyznałem. - Blondyn zauważył, że chłopak ścisnął mocniej dłoń swojej wybranki, a ona zawstydzona zalała się szkarłatnym rumieńcem i wtuliła twarz w ramię chłopaka. - Mniejsza o to. Powiedz mi lepiej, co masz zamiar zrobić z tym psem? Można mieć zwierzęta w akademiku?

- Właściwie to nie jest mój pies, tylko znajomej. Ostatnio ma dużo zajęć i zaproponowałem swoją pomoc w opiece nad pupilem. Powinna to bardziej przemyśleć biorąc psa pod swój dach. Czytałem regulamin. Jest tam napisane, że zwierząt nie wolno posiadać, ale nie ma mowy o tym, aby ich nie przyprowadzać. Więc będę to czasem robił - mrugnął porozumiewawczo do pary.

- My już pójdziemy - odezwała się Sakura - Nie będziemy wam przeszkadzać. Do zobaczenia kochani. Kurama, do mnie! - zwierzak zerwał się na równe nogi i pobiegł za nimi.

- Dobrze to wymyśliłeś. - powiedziała Haruno gdy stracili już zakochanych z oczu - Nie pomyślałam wcześniej co zrobimy w takiej sytuacji. Jak się czujesz? - zapytała, a owczarek biegał po parku jak szalony.

- Dużo lepiej - odpowiedział chłopak - Głowa przestała mnie boleć kolejnego dnia po naszej sennej sesji. Szkoda, że musiałaś następnego dnia rano wyjechać. Nie potrafię jeszcze dobrze korzystać z mocy Lisa, ale on twierdzi, że idzie mi całkiem nieźle. - Pies przybiegł do nich, położył przed nimi spory patyk i zamerdał ogonem - Poważnie? - chłopak uniósł jedną brew ze zdziwienia, a kami szczeknął wesoło. - Jak chcesz - uśmiechnął się, podniósł gałązkę i rzucił jak najmocniej przed siebie. Lis wystrzelił jak strzała za swoim celem.

- No, a jak się z nim dogadujesz? - spytała zmartwiona.

- Co masz na myśli? - oddał pytanie.

- Wyglądacie na bardzo zgranych - zauważyła.

- Na pewno jest bardziej natarczywy od ciebie - zaśmiał się - Nie chce wracać do mnie w nocy i śpi ze mną w łóżku - dodał. Sakura parsknęła rozbawiona. - Co u ciebie? Mówiłaś, że jedziesz na weekend do ojca, ale nie wspominałaś co u niego.

Uzumaki Naruto "Zmiany"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz