~15.Chwila, której nie było~

358 18 6
                                    

Naruto nie wiedział jak długo to trwało. Kiedy oderwali się od siebie, Sakura spojrzała na niego.

- Mógłbym utonąć w tym oceanie zieleni jej oczu - pomyślał blondyn. Dyszeli szybko chwilę oboje.

- Kocham cię - powiedziała, a Naruto przepełniło uczucie, jakiego nigdy w życiu nie zaznał - Może jednak nie jesteś taki głupi - dodała różowo włosa uśmiechając się.

- Ja też Cię - zaczął blondas, ale nie dane mu było dokończyć.

Z Sakurą zaczęło dziać się coś dziwnego. Dziewczyna odepchnęła chłopaka. Przestała być sobą. Jej źrenice nagle zaczęły świecić żółtym światłem. Blask wydobywał się z ich wnętrza. Nie było to więc odbicie jakiejś latarni. Po chwili zjawisko rozeszło się i teraz całe gałki oczne emanowały jasnym blaskiem. Był tak jaskrawy, że musiał przymknąć powieki.

- Sakura! - zawołał - Co się dzieje?!

Jej usta otwarły się w niemym krzyku, a ona uniosła się lekko w powietrzu. Różowe włosy falowały same jakby lewitowały. Wyglądała przerażająco. Powietrze wirowało mocno wokół niej przez chwilę, a po chwili eksplodowało z hukiem. Naruto zrobił krok w tył chwiejąc się i upadł na ziemię, potykając o jakąś część instalacji wentylacyjnej. Otrząsnął się dopiero po chwili.

Aura dokoła Sakury uspokoiła się tak nagle, jak zaczęła szaleć. Dziewczyna stała teraz jak gdyby nigdy nic się nie stało. Tylko oczy miała zamknięte.

- Co ci się stało?! - zapytał przerażonym głosem - Czy wszystko w porządku? Jak się czujesz?

- O co ci chodzi? - zapytała wesoło i uniosła powieki - Sam kazałeś mi je zamknąć. Powiedz mi lepiej czemu leżysz na ziemi? - zapytała podając mu dłoń i pomagając wstać.

Chłopak patrzył na nią, nie wierząc w to, co dziewczyna mówi.

- Nic takiego. Potknąłem się - odparł zszokowany - Nie kazałem ci zamykać oczu.

Dziewczyna zmarszczyła brwi.

- Powiedziałeś, że coś wygrałam i kazałeś mi to zrobić - popatrzyła na chłopca z pode łba - Żartujesz sobie ze mnie?

- To przez ciebie upadłem - powiedział trochę zbyt szorstko - Nic nie pamiętasz?

- Nie wypiłam aż tyle, by zapomnieć co robiłam - odpowiedziała obrażona.

- Co się dzieje? - zastanawiał się Naruto - O co tu chodzi? Coś było ewidentnie nie tak! Czemu ona nie pamięta nic, od momentu, gdy rzeczywiście kazałem jej zamknąć oczy. Od w tedy minęło chyba z dziesięć minut. Jak to możliwe?

- Martwię się - powiedział ostrożnie siląc się na spokojny ton - Coś jest nie tak - zaczął poważniej - Nie pytaj o nic. Powiedz mi po prostu, co zrobiliśmy od kiedy się tu zjawiłaś?

- Jak to co? - mówiła poirytowana - Przyszłam bo się o Ciebie martwiłam - czekała na odpowiedź, ale on milczał - Położyłam się na ławce. Wstaliśmy. Dałeś mi to - wskazała na naszyjnik - Potem powiedziałam, że nie mogę Cię rozgryźć, że nie wiem co myślisz. Ty kazałeś mi zamknąć oczy no i to zrobiłam.

Nic nie rozumiał.

- Przecież zdarzyło się dużo więcej. Czy to była może tylko moja wyobraźnia? Nie! To się wydarzyło. To ona nic nie pamiętała. Jak to możliwe?! - nie mógł w to uwierzyć.

Otrzepał swoje ciuchy i spojrzał na nią zdeterminowany. Patrzyła na niego pytająco.

- Dobrze - zaczął ostrożnie - zamknij oczy. Proszę, teraz będę stał twardo na ziemi - dodał uśmiechając się. Widział, że nie chętnie, ale zrobiła to - Weź głęboki oddech - chciał by się uspokoiła i jednocześnie zrobił to samo. Podszedł do niej.

Uzumaki Naruto "Zmiany"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz