Następnego dnia Naruto wstał bardzo niewyspany.
Sen nie był jego przyjacielem tej nocy, miał koszmary. Teraz dokładnie już tego nie pamiętał, obrazy znikały mu z głowy, gdy tylko budzik zadzwonił i wyrwał go z objęć Morfeusza.
Jakieś zwierzę, warczenie, które brzmiało raczej jak dziki chichot, gdzieś już to wcześniej słyszał.
Wstał z łóżka, poszedł do łazienki. Stanął przed umywalką i spojrzał w lustro, które było zakryte kawałkiem kartonu. Zdjął go i spojrzał w swoje odbicie.
Zobaczył nastoletniego chłopaka, którego tak dobrze znał. Nie cierpiał swojego wyglądu. Blond włosy zasłaniały jego spojrzenie. Odgarnął je. Błysnęło coś czerwonego, jego oczy. Przygryzł wargi i chwycił mocno umywalkę obiema rękami. Tak. Miał czerwone tęczówki a z połączeniem twarzy typowego zabijaki przysporzyły mu one mnóstwo problemów w jego dotychczasowym życiu.
Umył twarz, ubrał się po czym wyszedł z pokoju i poszedł sprawdzić czy z jego matką wszystko w porządku. Pracowała ona do późnych godzin nocnych w pobliskim barze i bardzo często wracała gdy on sam już spał.
Gdy wszedł do kuchni zobaczył, że drzwi do pokoju jego matki, były otwarte. Kobieta leżała w progu pokoju i smacznie spała. Najwidoczniej była tak zmęczona, że nie zdołała nawet doczołgać się do łóżka.
Naruto podszedł do niej i wziął ją na ręce. Była bardzo lekka. Zaniósł ją do jej łóżka i przykrył kocem. Nawet na chwilę się nie przebudziła, co znaczyło że musiała być naprawdę wykończona. Dawała z siebie wszystko od kiedy pamiętał. Sama musiała go wychować. Jego ojciec zmarł trzy miesiące po tym jak urodził im się syn. Nie wiedział dokładnie jak. Gdy pytał ją o to, odpowiadała, że zginął w wypadku samochodowym kiedy wracał z podróży. Coś jednak zawsze mu podpowiadało, że to nie wszystko. Nie dręczył jej jednak zbytnio takimi pytaniami bo w tych momentach było widać, że nie za bardzo chce o tym rozmawiać. Chłopak nie znał więc ojca ale wiedział o nim tyle, że musiał być nieodpowiedzialnym facetem, bo zostawił ich przecież samych. Wkurzało go też porównywanie go do taty przez jego własną rodzicielkę.
-Ach jaki jesteś do niego podobny- przypomniał sobie jak przy ostatniej kolacji o tym wspominała- Nawet jesteś bardziej przystojny! I te twoje oczy! Wyglądają jak..
-Wcale nie jestem jak on! - zdenerwował się - i nie mów nic o tych oczach!
-Achhh jak się wkurzasz wyglądasz tak samo groźnie jak on! - zupełnie się nie przejęła tym co powiedział. - Zawsze miał taki wyraz jak wrzeszczał na swoich podwładnych.
Wyszedł z jej pokoju i postanowił przyrządzić sobie śniadanie a dla matki obiad. Później zajmie się pakowaniem. Jutro, wcześnie rano, ma przecież pociąg do Tokio.
Minęły trzy godziny zanim jego matka się obudziła. Siedział z tyłu domu w słuchawkach na progu wejścia do ogrodu. Znów padał deszcz, chodź już nie tak intensywnie jak poprzedniego dnia.
- Naruto! - zawołała a gdy się odwrócił usiadła przy nim - Czego słuchasz?
- Tego co zwykle - odparł - Blue Wells, jak zawsze dają radę.
- Wiedziałam. Tak samo wiedziałam, że ci się uda dostać to stypendium. Jestem z ciebie strasznie dumna wiesz? - i przytuliła chłopca mocno a on nie opierał się. - Kocham cię mój synku.
-Ja Ciebie też mamo - i przytulił się do niej. Kiedyś to ona obejmowała go całego. Teraz to on obejmował ją - Trochę urosłem przez te dwa lata.
Zaśmiała się.
- Nie da się ukryć - zachichotała - Mój synek jest już mężczyzną.
- Mamo - zaczął trochę zdenerwowany - martwię się.
CZYTASZ
Uzumaki Naruto "Zmiany"
FanficTo nie jest historia o ninja. Naruto Uzumaki przenosi się do Tokio. Trafia do najlepszej szkoły magii w kraju. Gdy poznaje Sakurę, sąsiadkę z akademika, jego życie nabiera nowych barw. Ich pierwsze spotkanie było bardzo "dziwne". Dlaczego dziewczyna...