Obudziłam się oczywiście przed budzikiem. Była coś 5.30, ale stwierdziłam jednak się podnieść z łóżka, ponieważ gips na nodze utrudniał mi podstawowe czynności.
Skorzystałam z toalety i udałam się na dół do kuchni aby przyrządzić śniadanie, ale nie było ni to dane. Równo z godziną szóstą rano zadzwonił dzwonek do drzwi. Udałam się w ich stronę po chwili je otwierając. Osoba która tam stała była bardzo niespodziewanym gościem w tamtym momencie. Stał tam Jungkook.
Po przetarciu oczu z niedowierzania odezwałam się.
Hjin: Co ty tu robisz o tej godzinie?
Jk: Też się cieszę, że cię widzę.- powiedział, a następnie bez żadnego słowa wszedł do domu i udał się do kuchni.
Zamknęłam drzwi wejściowe i trudem zaczęłam się kierować do chłopaka.
Jk: To co dzisiaj jemy na śniadanie?
Hjin: Jemy?
Jk: No tak, jemy. Na co masz ochotę?
Hjin: Ty się tak nie rozpędzaj... Co Ty tu robisz?
Jk: Przyszedłem aby pomóc Ci przygotować się do szkoły.
Hjin: Dałabym sobie radę.
Jk: Ale ja w to nie wątpię, ale z twoimi szybkimi ruchami może zdążyłabyś na ostatnią lekcję. To jak co sobie życzysz na śniadanie?
Hjin: Dobra zrób zwykłe kanapki i jak mógłbyś to pomóż mi wejść na górę.
Jk: A po co chcesz iść na górę?
Hjin: A co mam iść w piżamie do szkoły, bez torby i telefonu?
Jk: Słodko wyglądasz w tej za dużej koszulce z moją podobizną, ale jednak wolę abyś była bardziej przyodziana... Czekaj za chwilę ci przyniosę te graty. Masz przygotowane rzeczy czy nie?
Na jego słowa o mojej bluzce odrazu na nią spojrzałam i rzeczywiście był tam on na niej. Strzeliłam buraka, ale odpowiedziałam mu na jego pytanie.
Hjin: Torba i telefon leży na biurku, a ubrania to miałam dzisiaj sobie sama przygotować.
Jk: To ja Ci przygotuję i nie ma że tego nie ubierzesz. Jasne?
Hjin: Ta...
Po chwili chłopak był już z ubraniami oraz z resztą ważnych rzeczy.
Jk: Masz idź to ubierz a ja ci zrobię śniadanie.
Udałam się do łazienki i ubrałam to co przygotował.
(oczywiście jeszcze gips na nodze)
Wyszłam z łazienki i najszybciej jak umiałam pobiegłam do kuchni.
Hjin: Czy ty jesteś poważny?!
Jk: Ale o co ci chodzi? - chłopak odwrócił się w moją stronę.
Hjin: O to co mi wybrałeś. Ta bluza nawet nie jest moja. Denerwujesz mnie od samego rana.
Jk: Ale za to bardzo dobrze w niej wyglądasz. Nie marudź tak tylko jedz bo do szkoły się spóźnisz.
Hjin: Która godzina?
Jk: 7.04
Hjin:... Kooky? - próbowałam powiedzieć uroczo co chyba wyszło.
Jk: Tak?
Hjin: A zajedziemy do jakiejś kawiarni przed szkołą bo chcę sobie kupić kawę i jakąś bułkę.
Jk: Jak chcesz. Dobra to dawaj już pojedziemy o mogą być o tej godzinie korki.
Skip time
Podjechali właśnie pod jakąś kawiarnie. Jungkook stwierdził, że on pójdzie zamówić, więc poszedł. Po 15 minutach wrócił z naszymi zamówieniami. Wtedy odrazu wyciągnęłam portfel i wyjęłam z niego odpowiednią sumę pieniędzy.
Hjin: Masz. - wyciągnęłam dłoń z piniędzmi.
Jk: Nie wygłupiaj się. Schowaj te pieniądze.
Hjin: Oddaje ci za moją kawę i bułkę.
Jk: Ale nie masz za co oddawać. Ja ci to kupiłem więc to taki mały prezent.
Hjin: Ale...
Jk: Nie ma żadnego "Ale" tylko jedziemy.
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Przepraszam za tak długą nieobecność, ale już jestem i razem ze mną nowy rozdział.
CZYTASZ
Nieznajomy ///Jeon Jungkook
FanficOd autorki: Chce tylko powiedzieć, że ta książka to jeden wielki cringe, dlatego nie odpowiadam za jakieś uszczerbki na zdrowiu 😌 Pewnego dnia napisał do mnie nieznajomy... Czy on odmieni moje życie?