Nie wiedziałam co powiedzieć. Czułam się dziwne słysząc te słowa. Chłopak najwidoczniej to zauważył i uśmiechną się do mnie.
Jk: To jak jestem powodem twojego uśmiechu? - powiedział pewnie, a ja skuli) am głowę i patrzyłam na moje interesujące buty.
Jk: Chodź kwiatuszku idziemy.- dalej trzymając moją rękę udaliśmy się do centrum.
Nasza droga miała nam w ciszy. Przyjemnej ciszy. Nie chciałam przerywać jej, ponieważ obok chłopaka czuję się nieswojo. Nie dlatego, że jest jakimś tyranem czy coś, ale chodzi o to, że to mój ub i kto by nie czuł się nieswoją trzymając takiego ub za rękę. Moje rozmyślenia przerwał chłopak.
Jk: Hee, a tak właściwie kto jest twoim ub?
Hjin: A czy to ważne? Staram darzyć was wszystkich tym samym uczuciem. Każdy z was jest inną częściął zespołu. Dopełnia ie się nawzajem. Namjoon jest destrukcją. Niszczy wszystko co napotka na drodze. Jin. Gotuję dla was. Zachowuje się jak mamuśka. Troszczy się o was jak o własne dzieci. Yoongi. Król snu. Może spać 20 lat, a dalej będzie zmęczony. Hoseok. Król nad królami. Tańczy zawjebiście. Jest taką nadzieją wszystkich ARMY. Jimin jego małe rączki to największa rzecz którą kochają wasi fani. Taehyung nasz mały kosmita. A ty...
Jk: A ja? - dojrzał na mnie, a ja na spuszczając głowę powiedziałam.
Hjin: Ty jesteś chodzącym ideałem. Każda ARMY chociaż raz wzdychała na Twój widok. KAŻDA. Nawet ta która biasuje innego członka zespołu i tak wzdycha do ciebie. To tak boli kiedy na kimś ci zależy, a inni wykorzystją jego sławę tylko po to aby się wybić, a następnie skrzywdzić. To tak boli. - Powiedziałam chyba za dużo. Ponieważ chłopak stał jak słup. Nie ruszył się nawet o krok.
Czyłam się źle. To ja mu powiedziałam to wszystko. Zabrałam swoją rękę z ręki chłopaka i zaczęłam iść w kierunku szkoły w której siediał jeszcze mój tata. Nie chciałam siedzieć z chłopakiem. Może innym się wydawać, że to co powiedziałam nie jest raniące, ale nie tak chciałam zakończyć nasze spotkanie. Powiedziałam mu to w taki sposób to wszystko jakbym mu zarzucała to że jest chodzącym ideałem. Postanowiłam napisać do osoby, która jako jedyna mnie wysłucha.👽Kosmitos👽
HejPotrzebuje twojej pomocy.
Zwaliłam wszystko.
Czemu ja muszę być taka głupia?
🐰🍪Cooky🍪🐰
Hejka.
Co się stało?
👽Kosmtos👽
Powiedziałam za dużo.
Nienawidzę tego.
Tak bardzo mi zależy, a jak zwykle spieszyłam.
W tamtym momęcie ktoś zabrał mi telefon. Tym kimś był on. Jeon Jungkook. Zobaczył moje wiadomości. Jestem teraz w czarnej dupie.
Jk: Kwiatuszku nie jestem zły. To nie twoja wina że tak jest. To moja. Nie powinienem. Przez to ty cierpisz i ja. Proszę Heejin tu masz piniądzę za naszą naukę. Już nigdy mnie nie zobaczysz. - Wyją kopertę w której prawdopodobnie znajdowały się piniądzę.
Hjin: Nie wygłupiaj się. Nie chcę od ciebie tych pieniędzy.
Jk: To jak mogę Ci się odwdzięczyć za te lekcje.
Hjin: Po prostu bądź na każdej lekcji.
Jk: Dziękuję kwiatuszku. Nie chcę abyś cierpiała. - W tamtym momencie mnie przytulił. Byłam zdziwiona, ale po chwili oddałam uścisk.
CZYTASZ
Nieznajomy ///Jeon Jungkook
FanficOd autorki: Chce tylko powiedzieć, że ta książka to jeden wielki cringe, dlatego nie odpowiadam za jakieś uszczerbki na zdrowiu 😌 Pewnego dnia napisał do mnie nieznajomy... Czy on odmieni moje życie?