Hj: Więc mam na imię Heejin. Mam 18 lat. Interesuję się jak jest bycie idolem itp., kocham tańczyć i śpiewać. Dyrektor mnie nie wybrał. Ja sama siebie wybrałam. Nie powiedział mi o co dokładne chodzi, więc powiedziałam, że ja idę z mojej klasy. Nie chciało mi się siedzieć na lekcjach i chciałam dopiec tym plastikom z mojej klasy. Myślałam, że będzie to jakiś zwykły chłopak, ale że wy jesteście znani na całym świecie to tamte plastiki zabjają mnie wzrokiem.
Jm: OK, wygadana z ciebie dziewczyna. A co porabiasz w wolnym czasie oprócz tańca, śpiewu i swoich innych zainteresowań?
Hj: Zazwyczaj piszę z kimś albo przeglądam insta lub snapa. Od wczoraj piszę z takim jednym, więc mam co robić.
Jh: OK to chyba koniec naszych pytań, a ty młody masz jakieś?
Spojrzałam na chłopaka i odrazu na swoje buty. Czułam się skrępowana patrząc na niego.
Jk: Masz chło... przyjaciela?
Hj: Nie... Zazwyczaj albo się po jakim czasie oni zakochują albo ja, a co gorsza olewa mnie i potem już się nie odzywa.
J: to smutne.
W: Chłopaki koniec czasu. Dziewczyny ustawcie się wszystkie na jednej lini, a Jungkook wraz z resztą zespołu podadzą werdykt, która z was pomoże maknae w angielskim i matematyce.
Ustawiłam się w raz z dziewczynami na jednej lini i czekałyśmy na werdykt. Szczerze mówiąc nie chciałam ja pomagać Jungkook' owi ponieważ nie mogę na niego nawet spojrzeć, a co dopiero siedzieć z nim i go uczyć.
Jk: OK podjęliśmy decyzję wraz z całym zespołem. Moją nauczycielką zostaje... HEJIN!
W tamtym momencie zemdlałam.
Obudziłam się w gabinecie pielęgniarki. Gdy chciałam się podnieść ból głowy dał o sobie znać.
Tak szybko jak wstałam tak szybko się położyłam.Leżałam tam z dobre jeszcze 10 minut aż usłyszałam, że ktoś wchodzi do pomieszczenia.
Perspektywa Jungkook'a
Jk: OK podjęliśmy decyzję wraz z całym zespołem. Moją nauczycielką zostaje... HEJIN!
W tamtym momencie dziewczyna zemdlała. Zanim upadła na ziemię zdążyłem ją złapać. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do gabinetu pielęgniarki. Oczywiście dyrektor szedł ze mną. Cały czas pytał czy nie jest mi za ciężko.
Gdy dotarliśmy położyłem dziewczynę na kozetce i udałem się po jej rzeczy z gabinetu dyrektora. Nie było to daleko, ale zebranie wszystkich rzeczy dziewczyny trochę zajęło i na dodatek jeszcze trochę ważyły. Dotarłem po 15 minutach. Wtedy dyrektora już nie było przed salą, dlatego niepewnie weszłen do pomieszczenia.
Perspektywa Heejin.
Do pomieszczenia wszedł Jeon Jungkook. Odrazu usiadłam. Chłopak podszedł do kozetki i usiadło ok niej na krześle odstawiając moje rzeczy przy tym na ziemię.
Nadal nie mogłam na niego spojrzeć.
Po chwili on przerwał tą niezręczną ciszę.
Jk: Jak się czujesz?
Hj: J- jest ok. - nadal nie patrzyłam na niego.
Jk: Masz napij się. - podał mi butelkę wody, która nie należała do mnie.
Wzięłam ją i ujrzałam napis na niej
JungkookHj: Ale to twoja woda. - wtedy po raz pierwszy od jego przyjścia spojrzałam na niego i podałam mu jego własność.
Jk: Tobie bardziej się przyda.
Napiłam się wody. I chciałam zejść z miejsca na którym do tej pory siedziałam lecz chłopak uniemożliwił mi to.
Jk: Odpocznij jeszcze chwilę... Posiedzę tutaj z tobą. - Uśmiechną się do mnie pokazując swoje królicze ząbki.
Hj: N-no d-dobrze. Wesz gdzie jest mój telefon?
Jungkook wyją z tylniej kieszeni twoją własność.
Jk: Ten telefon?
Hj: Tak. - wyciągnęłam rękę po własność.
Jk: Nie dam ci go. Sam jestem ciekawy czy jesteś ARMY i kto jest twoim biasem. - Odblokował telefon.
Na tapecie widniało zdjęcie, które wysłał Ci wczoraj Cooky.
Było mi głupio na ten widok.
Jk: Uu widzę, że ja widnieję na pańskiej tapecie. - uśmiechną się delikatnie.
Hj: P-przeprasza. - spuściłam głowę.
Po chwili chłopak siedział już obok mnie i obją mnie ramieniem.
Jk: Ej nie jest mi przykro, że jestem na twojej tapecie. Bardzo się z tego cieszę. Tylko myślałem, że nie jesteś ARMY albo że twoim biasem jest Tae albo Yoongi.
Jk: Dobra my tu gadu gadu, a chłopaki czekają na nas.
Hj: Jak to to jeszcze oni czekają na nas?
Jk: No chyba nie na mnie.
Hj: Ja muszę iść na lekcje.
Jk: Jako moja nauczycielka idziesz ze mną.
Hj: Ale nie dzisiaj proszę.
Jk: Dlaczego? - Dalej obejmował mnie ramieniem.
Hj: Bo... Źle się czuję i chcę...
Jk: Jak sama nie chcesz to ja Ci pomogę.
Jungkook wstał po czym przerzucił mnie przez ramię oraz zabrał moje rzeczy i wyszedł z gabinetu pielęgniarki.
Hj: Jungkook!!
Jk: Co?
Hj: Puść mnie! - Uderzyłam go pięścią w plecy. Na co on tylko się uśmiechną.
Jk: Oj Hee.
Doszliśmy do czarnego busa.
CZYTASZ
Nieznajomy ///Jeon Jungkook
Fiksi PenggemarOd autorki: Chce tylko powiedzieć, że ta książka to jeden wielki cringe, dlatego nie odpowiadam za jakieś uszczerbki na zdrowiu 😌 Pewnego dnia napisał do mnie nieznajomy... Czy on odmieni moje życie?